5. ,,Randka" i wyjec

27 4 2
                                    

*Raven*

Czy ja się właśnie umówiłem z Print'em? Na piwo? Co on o mnie pomyślał?! Ale czasu nie cofnę. Poszedłem do sypialni i ubrałem się w luźne ciuchy. Sprawdziłem godzinę. 14:53. Poszedłem już pod biblotekę. Po chwili czekania, zjawił się BluePrint. Biegł, jakby co najmniej zobaczył Crell'a zarywającego do Sebastiana i biegnie aby powiadomić o tym Ciel'a. Jego szalik był trochę za długi, przez co na niego nadepnął i wpadł mi w ramiona

Raven: Uważaj. Nie chce, aby ci czaszka pękła z mojego powodu~♥- lekko się zarumienił na moje słowa.

BluePrint: M_Możemy iść pieszo?

Raven: Eh... Dobra. Choćmy

*Time Skip*

Kiedy doszliśmy na miejsce, zajeliśmy miejsca i zamuwiliśmy, zauważyłem, że Print'y jest spięty

*BluePrint*

Jak powiedziałem Goth'owi, że mnie Raven zaprosił na piwo kremowe, to on stwierdził, że to randka. On go najlepiej zna, w końcu to jego brat, więc wie jaki ma tok myślenia. Nigdy na randce nie byłem. Boję się, że coś źle powiem, tak jak mama, kiedy była na randce z panem Dusterem. Po tej randce nie mają ze sobą kontaktu. Nie chce, aby się do mnie nie odzywał

Raven: Co ty taki spięty? Przecież nie jesteśmy na randce ^^ - No i przyszło nasze piwo. Od razu upiłem łyka. BOŻE! To jest takie DOBRE. Przewyższa dobrym smakiem nawet tacos'y mamy [ przepraszam cię mamo ]! Wypiłem wszystko duszkiem - WOW! Naprawde ci smakuje

BluePrint: To jest lepsze, niż tacos'y mamy!

Raven: Wo, wo! Tylko nie mów jej tego, bo się wkurwi. Uwierz mi, jak Soller powiedział, że pomidorowa z knajpy jest lepsza od mamowej, to cudem się powstrzymała, żeby go nie walnąć. Chroniło też go to, że jest niepełnosprawny

BluePrint: Serio? Czekaj, jak liczna jest twoja rodzina?

Raven: Łącznie ze mną i rodzicami? Sześciu, a mama jest jeszcze w ciąży - ... To dużo ich jest. I tak, wiem, co to ciąża, bo mama ze mną o tym rozmawiała - I jeszcze mam dziwne przeczucie, że to będą bliźniaki

BluePrint: To dość dużo was jest...

Raven: Wiem ... Wracamy? - zapytał, po czym wypił duszkiem piwo

BluePrint: Nieeeee ... Fajnie się gada

Raven: Dobrze. Gryllby! Jeszcze dwa piwa kremowe!

BlePrint: Ty masz tyle pieniędzy?

Raven: Mama wie, że kocham piwo kremowe po tacie, więc będzie mi wysyłać co miesiąc 50 Gold'a

BluePrint: A ten cały Soller. Na co jest chory?

Raven: Jest ślepy, od urodzenia. Gdyby nie był, byłby na pierwszym roku i byłby raczej krukonem. A weź opowiedz o sobie - no nie...

BluePrint: Cóż... Przeniosłem się do tej szkoły, bo śmiali się z mojego wzrostu. Jak się ma 130 cm w wieku 12-13 lat, to trochę krucho - powiedziałem prawdę, częściowo

Raven: Nie rozumiem ich. Niskie osoby są urocze ^^ A ty to w ogóle jesteś uroczy ~♥

Zarumieniłem się i schowałem twarz w szaliku i rękach.

*Raven*

Raven: Nie rozumiem ich. Niskie osoby są urocze ^^ A ty to w ogóle jesteś uroczy ~♥ - zarumienił się i schował twarz w szaliku i rękach. No co? Powiedziałem tylko prawde! Przybyło piwo. Wypił je duszkiem

BluePrint: M_Możemy wracać?- Powiedział dalej się zasłaniając szalikiem. Wypiłem piwo

Raven: Ok. I tak tu siedzimy trzy godziny, za nie długo będzie kolacja

Eliksir Miłości... Raven X BluePrint  Hp. verWhere stories live. Discover now