Rozdział 3

170 12 6
                                    

Po tym co się stało, minęło parę dni. Akurat robiłem mnóstwo rzeczy byle tylko zapomnieć o Dreamie i o całej tamtej sytuacji. Akurat teraz jestem u Geno, który po prostu czasem potrzebuje towarzystwa.

- Ink, widzę, że się przemęczasz.. Może powiedz komuś, by po prostu zamiast ciebie tu przychodził. Zmęczony jesteś, przecież widzę.-

- Jeśli chcesz, ale nie wiem kogo.. - zacząłem się zastanawiać. Blueberry odpada, bo za bardzo przypomina mu brata, Dream myślę że tylko by go zdenerwował, poza tym nie umiałbym stanąć przed nim twarzą w twarz. 

- Taaa.. ja stąd prawie nigdy nie wychodzę, rozumiesz. - wyszedł raz, ale nie na długo, dokładnie a wigilię. Niestety spowodowało to mnóstwo glichy, więc prawie natychmiast wrócił.

- Zajmę się tym w wolnym czasie! I nie martw się, znajdę kogoś, możesz na mnie liczyć!- wtem z kieszeni wypadł mi notes z zadaniami. Wziąłem go i zapisałem sobie. Dream mi go dał na urodziny... sama myśl o nim wywołuje u mnie smutek. Chciałbym po prostu o nim zapomnieć.

- Liczę na to. A ty, odpocznij. Potrzebujesz tego, Ink. - otworzyłem portal, a następnie wyszedłem i pojawiłem się w Anty-voidzie. Zasnąłem na podłodze.

Poczułem jak ktoś mnie kopie po brzuchu.

- Inky Kinky Miky, dobrze że jesteś! - Fresh był nade mną i bacznie ilustrował mnie ze swoich okularów. - Otóż nasz ziomek niszczyciel, obchodzi za tydzień pierwszą rocznicę zniknięcia! I robię z tej okazji, imprezkę! Wpadniesz? - na jego okularach był napis "Ple-ase".

- Jasne! Mogę wpaść.To była nie tylko rocznica zniknięcia Errora, ale również ocalenia wielu AU, które mógł zniszczyć. Kiedyś dawałem mu szansy, jednak w końcu przestałem.

- Dobrze, naraska, ziomski! -  i zniknął w portalu.

Sam nie wiedziałem co o tym myśleć. Trochę mi brakuje częstych walk z nim, durnych przezwisk jak "Inky Tinky" albo "Tęczowy idiota". To mnie trochę denerwowało, ale nigdy się nie obrażałem. Pamiętam jak w szachach, analizowałem każde jego ruchy by wiedzieć jakimi atakami się posługuje. A potem w multiversum znalazła się grupka osób, które chciały znaleźć Errora, jednak nie wyszło.

Mimo, że wiem że by się nie zmienił, ani by mnie nie polubił, to i tak chciałbym go znów zobaczyć.

Dobra, dość tego! Error zniknął na dobre! Zapomnij o nim!


Bonus:

Do mojego pokoju weszła osoba, której najmniej się spodziewałem. Podeszła do mojego biurka, i prędko walnęła ręką o stół.

- Wróciłem.- powiedział, po czym wyciągnął ze swojej kieszeni kartkę i podał mi ją. Przeczytałem jej treść, która mnie rozśmieszyła. Zacząłem się śmiać w głos, patrząc na szkieleta, jakby stroił sobie ze mnie żarty.

- Złote jabłko?! Wszystkie zostały zniszczone! Przemienione! Jedyne, jakie istnieje to te, które ma Dream. - powiedziałem, wciąż z uśmiechem na twarzy. On spojrzał na mnie zaskoczony.

- Nie masz pojęcia, jak bardzo się mylisz. Wiedz, że jeżeli Dream je znajdzie i zje, stanie się bardziej potężny. A razem z Inkiem, tworzą śmiertelne zagrożenie dla Ciebie. Pomogę Ci, jeżeli Cię to obchodzi. - Nie wiedziałem co powiedzieć... to brzmi jak blef, ale coś mi się wydaje że wcale nim nie był.

Ale w takim układzie, powodzenie mojego planu jest dużo bardziej wymagane, niż wcześniej.

Koniec Bonusu

Errink - "Odmiana"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz