Niepewnie otworzyłam oczy, którym od razu ukazał się znajomy mężczyzna, siedzący obok mojego łóżka i trzymający w objęciach niemowlaka. Uśmiechnęłam się pod nosem i nie chcąc przerywać tej chwili przyglądałam się temu obrazkowi w milczeniu.
- Ale jesteś piękna, wiesz? - powiedział w końcu, cały czas z oczarowaniem obserwując śpiące dziecko.
- Mam być zazdrosna? - zachichotałam.
- O popatrz, mama wstała - uśmiechnął się do mnie i na moje życzenie w postaci wyciągniętych rąk, ostrożnie mi ją przekazał.
- Dzień dobry - na powitanie dostałam soczystego buziaka, którego z przyjemnością odwzajemniłam.
- Cześć - odpowiedziałam i nie czekając ani sekundy dłużej przeniosłam swój wzrok na maleństwo w moich ramionach - Cześć, kochanie...
- Jak się czujesz?
- Przy was zdecydowanie lepiej...
- Tak? - zajął miejsce obok mnie na łóżku, abym mogła swobodnie oprzeć się o jego klatkę piersiową.
- Tak.
Nasz krótki dialog został przerwany przez sygnał telefonu. Zaskoczony mężczyzna wyciągnął go z kieszeni swoich spodni i spoglądając na wyświetlacz pośpiesznie poderwał się do góry.
- Zaraz wracam - wyrzucił na odchodne. Jak się niebawem okazało, powiedział to na tyle głośno, aby chyba nieumyślnie obudzić Lilcię. Po jakimś czasie bezskutecznych prób uspokojenia mojej córeczki podniosłam się na nogi i chodząc po sali kołysałam ją na rękach.
- Dzień dobry - usłyszałam za sobą.
- Dzień dobry - odparłam z uśmiechem.
- Ktoś tu jest chyba głodny, hm? - kobieta popatrzyła na niemowlę i skinęła głową w kierunku łóżka - Proszę się z nią położyć.
- Ale ja...
- Spokojnie, wszystko pani pokażę - może i miała rację, w końcu karmienie piersią okazało się nie takie straszne, jak początkowo podejrzewałam.
Wkrótce minęła godzina odkąd Kornel wyszedł w celu przeprowadzenia domniemanej rozmowy telefonicznej. Byłam poddenerwowana tą całą sytuacją i może nie tyle irytował mnie fakt jego zniknięcia, co niewiadomej z kim ta rozmowa miała być przeprowadzona. I kiedy już myślałam, że otrzymam jakieś wyjaśnienia, kiedy drzwi od mojej sali zostały uchylone, zamiast niego zobaczyłam znajomą rudowłosą kobietę ze znajomym chłopczykiem za rękę.
- Cześć, mamuśka!
- O, Marzena... - uśmiechnęłam się - Cześć.
- Boże, jakie maleństwo - jej wzrok momentalnie utkwił na dziewczynce w moich objęciach - Cześć, skarbeńku...
Zajęła miejsce na stołku nieopodal i przyglądając się niemowlęciu skinęła na stojącego w rogu Marcela.
- Kochanie, chodź tutaj - nakazała, a ten niepewnie podszedł do nas i usiadł jej na kolanach - Co się mówi?
- Dzień dobry - powiedział przyciszonym głosem.
- Cześć - posłałam mu uśmiech, jedną z dłoni mieszając w jego ciemnych włoskach.
- Jak wy się czujecie? - wtrąciła Lewicka.
- W porządku...
- Mamusiu, to jest moja siostrzyczka?
- Tłumaczyłam ci to już, słoneczko.
- A jak ona się nazywa? - zapytał.
- Lila - odpowiedziałam - Podoba ci się?
CZYTASZ
Łucja Wilk - Sound Of Silence
FanficPo przejściu z warszawskiego wydziału kryminalnego do Interpolu, życie Łucji w końcu zaczyna się układać. Kobieta jest zdecydowaną indywidualistką, która w pełni realizuje się zawodowo i niepotrzebuje do tego celu niczego ani nikogo. Nie chce wchodz...