Rozdział 7

38 8 0
                                    

Wooseok wiedział, że musi coś powiedzieć, nawet jeśli Jinhyuk nie będzie go do tego zmuszał, ale był świadomy, że tylko bardziej zaniepokoi go, gdy nie zdradzi mu powodu, dlaczego płakał. Nie mógł mu powiedzieć, że gdy tylko zobaczył go za drzwiami windy, coś w nim pękło i jego złość zmieniła się w ból, którego nie potrafił pojąć w tamtym momencie.

Wciąż był zły za słowa Donghyuna, wściekły ponieważ Minhee nie zasługiwał na to, by zostać tak nazwanym, wkurzony ponieważ on też poczuł jakby ta oblega była skierowana w niego, mimo że wiedział iż Donghyun nie miał tego na myśli. Ale jak Wooseok nie miał wziąć sobie tego do serca? Jeśli Jinhyuk miałby partnera, on z pewnością mógłby utożsamić się z Donghyunem. Jeśli dowiedziałby się, że gloksynia na jego szyi jest spowodowana przez Jinhyuka, też nie był by dla niego miły, prawda?

Palce Jinhyuka masowały czubek jego głowy, którą ułożył pomiędzy szyją a jego ramionami. Przestał płakać parę minut temu, ale Jinyuk wyglądał jakby myślał, że wciąż musi go pocieszać w ten sposób, rękami oplótł go, trzymając je na biodrach. Dłonie Wooseok złapały przedramię chłopaka i położył je na swoje kolano, a jego ciało ułożył się wygodniej przy boku Jinhyuka.

Nie jest to samolubne, że podoba mu się bycie w jego ramionach w tej chwili?

- Pokłóciłem się z Donghyunem - zaczął Wooseok, głosem lekko głośniejszym od szeptu, ale z powodu tego jak blisko są, Jinhyuk słyszał go bez problemu i pokiwał głową ze zrozumieniem. - Gadał bzdury o Minhee i poczuł się niepewnie z tym, że się zaprzyjaźniliśmy.

Wooseok odchylił się do tyłu, czując wibracje klatki piersiowej, które sygnalizowały cichy śmiech. Spojrzał na niego zdezorientowany, z powodu tego co jest niby takiego śmiesznego w tej sytuacji.

- Przepraszam, ale czy Donghyun był poważny, zaczynając walkę z tobą wokół innych ludzi? Nie jesteś osobą, która pozwala obrażać swoich przyjaciół, nie ważne kim oni by nie byli - serce Wooseoka zatrzepotało na widok uśmiechu na jego ustach. Jego oczy lśniły czymś pokroju uwielbienia, spoglądając na niego. - Powiedziałeś, że jesteś powiązany z Minhee dzięki swojemu znakowi, prawda? Donghyun najprawdopodobniej zrozumiał to odrobinę za późno, na pewno przyjdzie cię przeprosić, więc postaraj się nie być dla niego taki ostry.

Ręka Jinhyuka, która spoczywała na jego głowie, poprawiła jego włosy z czoła i nim Wooseok zrozumiał co się dzieje, Jinhyuk pochylił się do przodu, a jego cienkie usta zostawiły całusa na samym środku jego wyeksponowanego teraz czoła.

Ręka Wooseoka poruszyła się, jakby przez chwilę miała swój własny mózg, by złapać w garści przód jego koszulki. Nie wiedział co jeszcze zrobi jego ciało, nim znowu odzyska nad nim kontrolę, czy odepchnie go od siebie, czy przyciągnie bliżej. Jinhyuk odchylił się do tyłu, wpatrując się w niego, przechylając głowę ze zdumnienia na niespodziewany ruch Wooseoka.

Powinien coś powiedzieć, powinien pozwolić mu odejść, zażartować, że nie jest Jinwoo, którego często całuje po czole i policzkach, ale czuł się, jakby był zamrożony. Jego oczy poszerzały bardziej niż normalnie, twarz zaczerwieniła się, a jego serce zaczęło bić tak głośno dla jego uszu, bojąc się, że Jinhyuk też może to usłyszeć. Nie może myśleć o niczym innym niż Jinhyuku, całującym go w czoło tak czule i sposobie w jaki zdezorientowanie znika z jego oczy, zastępując je czymś ciepłym, a jego uśmiech zmienił się w mały i miękki.

- Uroczy - wymamrotał Jinhyuk, jakby mówił do siebie. To nie pierwszy raz, gdy nazywa tak Wooseoka, ale pierwszy raz słyszy to bez uczucia bólu, zamiast tego jego serce zamarło, na jedno, dwa, trzy bicia.

Później Jinhyuk nagle wypuścił go, a coś w jego oczach błyszczy, ale znika, więc Wooseok nie jest w stanie tego odszyfrować, nie ważne jak bardzo by tego pragnął. Wstaje, mówiąc że idzie po lody z zamrażalnika, pytając go czy włączy telewizor, by Wooseok mógł zobaczyć jakiś film i przestał myśleć o tym wszystkim, co dzieje się w jego głowie.

Flowers - TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz