Miłość mimo wszystkich || Drapple

5. Koniec podróży [i książki]

Uciekliśmy tydzień później. To było szalone... Ale się udało. Uznaliźmy, że bezpieczniej będzie wymienić walutę we Francji, a nie w Gringotta. Wbiliśmy na gapę na mugolski statek, bo bałem się, że jestem zbyt tępy by teleportować się przez całą długość kanału.
We Francji siedzieliśmy jakieś 2 miesiące, lecz i tam nie było zbyt bezpiecznie, bo Voldemort co jakiś czas robił sobie do niej wypady. Musieliśmy przenieść się gdzieś indziej tak na stałe, bo uciekaliśmy po całym kraju.

Padło na... Polskę. Wybraliśmy ją, bo
1. Tam Apple miała dużo koleżanek,
2. Voldek, by nie wpadł na to, by nas tam szukać, bo dla niego to było Największe Zadupie Europy, (wsumie ciekawe czy, że zadupie o największej powierzchni, czy że najgorsze zadupie, nigdy nie miałem szansy się tego dowiedzieć)
3. Uskrzydlona Huussaarriiaa!!!!

Myślałem, że to takie ich miotły, ale szybko się okazało, że nie :(

No więc wbijamy do Polski, w sumie nikt się nie przejął.
Dosłownie paru czarodziei słyszało o rodzie Malfoyów, gadające owoce może normą nie były, ale też nie jakimś ogromny zaskoczeniem. O Voldemorcie słyszało już więcej osób, ale nikt się zbytnio nie przejmował. No to logiczne, że o wiele bardziej ich obchodziło co wyprawiają Róscy, a do Anglii kawał drogi. Jakby Voldzio pokonał te wszystkie mocniejsze kraje po drodze, to wiadomo, że po ptakach, co nie?

W ten sposób my też przestaliśmy się przejmować. Jakoś tak nie miałem czasu dowiadywać się o tym co się dzieje w Anglii... No co?! Mieliśmy dużo roboty, żeby czegoś się dorobić praktycznie od zera.
W każdym razie doszły do nas dopiero (opóźnione) wieści o końcu i wygraniu wojny. Jednak postanowiliśmy zostać w Polsce na stałe.
Nosz kurde, jak się nauczyłem już tak powalonego języka, to nie zamierzam go nie używać!
A poza tym tam nadal był mój ojciec...

Mnie i Apple się świetnie wiedzie, wychowujemy adoptowanego synka Maurycego (który jest wilkołakiem). Zmieniłem nazwisko i ogólnie Happy Ending

--------------------------
Oto koniec tego fascynującego opowiadania! Napiszcie w komentarzach co o nim sądzicie... Zamierzam też zrobić Chickron, ale nie wiem jeszcze kiedy. Może zacznę przed końcem wakacji.

Bayo 
~Ja