149.

386 36 38
                                    

- No przecież oglądam. - wymruczała pod nosem, kiedy Netflix wyświetlił na ekranie telewizora komunikat. Zerknęła na zegar wiszący w salonie i głośniej westchnęła. Jak tylko wrócili wieczorem do domu Kuba zamknął się w studio i nie wychylił z niego nosa. Nałożyła ostatnia warstwę lakieru na paznokcie u stóp i wyciągnęła je przed siebie, opierając o podnóżek. - Głupia dziewucha. - parsknęła pod nosem, bo próbowała znaleźć w internecie informacje o Patrycji. Okazało się, że dziewczyna ma gdzieś swoją prywatność, wszystkie konta otwarte do podglądu dla wszystkich. Jedyne czego Lisa nie mogła znaleźć to informacje o tym, że pierwsza miłość Kuby ma dziecko. Domyślała się, że nastrój Que ma wiele wspólnego z niespodziewanym spotkaniem. Nie pytała. Jeszcze. Nie odzywała się nieproszona, kiedy mężczyzna milczał całą drogę do Warszawy. Milczał, ale chciał być blisko. Niemal cały czas trzymał dłoń na jej udzie lub palce splecione z jej. Zanim zamknął się w studio jeszcze krótko ją pocałował, przeczesał włosy palcami i musnął wargami jej skroń. Pozamykała wszystkie zakładki w oknie incognito i próbowała skupić się na serialu. Z jednej strony miała ochotę popracować, bo od piątku nawet nie zajrzała do służbowego maila, ale nie czuła się na siłach. 

Dobijała druga w nocy, kiedy wróciła z ostatniego papierosa. Po drodze do sypialni cicho zastukała do drzwi studia i uchyliła je. Zauważyła Kubę siedzącego W fotelu tyłem do niej. Nawet nie zauważył, że weszła do środka, bo miał słuchawki na uszach. Kiwał spokojnie głową w rytm muzyki, ale nagle cisnął nimi na blat biurka, a z jego usta opuścił stek przekleństw. - Długo tu jesteś? - spostrzegł odbijającą się w szybie sylwetkę Lisy i odwrócił się do niej. - Przed chwilą weszłam. - objęła się ramionami, wyraźnie zbita z tropu jego wybuchem. - Będę się kładła. Potrzebujesz czegoś ode mnie lub przyjdziesz do łóżka? - zawahała się zanim zadała ostatnie pytanie, bo miała przed oczami jego ostatni wybuch, tuż przed wyjazdem do Stanów. Nie skończyło się to dobrze. - Zaraz przyjdę. - przetarł zmęczoną twarz dłońmi i ponownie odwrócił się do niej plecami. Założył słuchawki i kliknięciem w klawiaturę ponownie puścił utwór. Zadrżał, kiedy poczuł ciepłe ramiona dziewczyny obejmujące go za szyję. - Mam nadzieję, że wiesz, ze możesz ze mną o wszystkim porozmawiać. - wyszeptała, tuląc policzek do jego włosów. Z troską przebiegła przez nie palcami i opuściła studio, jeszcze oglądając się na niego. Domyślała się, że jej nie słyszał, ale naprawdę miała nadzieję, że się otworzy. I to prędzej niż później. - Chciałbym, Lisa. Chciałbym. - wyszeptał i schował twarz w dłoniach. Jednak usłyszał, bo gdy tylko do niego przylgnęła wcisnął spację, żeby zapauzować piosenkę. 

- Śpisz? - poczuła ciało mężczyzny przylegające do jej pleców i otworzyła oczy. - Czekałam na ciebie. - wyszeptała w ciemności i odwróciła się do niego. Nie potrafiła zasnąć w pustym łóżku, wiedząc, że coś gryzie jej męża. Przesunęła wargami po jego torsie i przesunęła dłonią po boku. - Jestem z tobą i dla ciebie. - nie wiedziała dlaczego szepcze, ale wydawało jej się to właściwe w tym momencie. - Wiem. - odetchnął głośniej, gdy położyła ciepłą dłoń na jego sercu i zbliżyła wargi do jego. Złożyła na jego ustach miękki pocałunek i ułożyła głowę na poduszce, tuląc się do niego. Przymknęła oczy i całkowicie skupia się na biciu jego serca i oddechu. - Bardzo jesteś zmęczona? - przełożył jej nogę przez swoje biodro i zjechał dłonią na nagi pośladek, w który wbił palce. Pokręciła głową i zagryzła wargę, gdy delikatnie masował jej ciało. - Kocham cię, Grabowski. - zdążyła jeszcze wyznać swoje uczucia zanim ich języki zetknęły się w leniwym, ale namiętnym tańcu. To była kolejna z tych wielu chwil, w których nie potrzebowali słów, a siebie nawzajem. 

Stęknął głucho z przyjemności, kiedy w końcu zagłębił się w jej rozpalone wnętrze. Unikał jej wzroku, błądząc wargami po jej szyi i biuście, który delikatnie podgryzał. Poruszał się powoli, głębokimi ruchami, raz po raz wywołując u swojej kobiety ciche jęknięcia rozkoszy. Sapnął, gdy wplotła palce w jego włosy i mocniej pociągnęła, w dodatku pod wpływem kolejnego rytmicznego ruchu, obejmując go nogami. Wbiła pięty w jego pośladki, zgrywając ruchy miednicy z jego. W pomieszczeniu było duszno, przez co ich oddechy stały się przyspieszone, a nagie ciała splątane w namiętnym uniesieniu pokryła cienka warstwa potu. Głośniej jęknęła, wyginając plecy w luk, gdy przygryzł jej sterczące sutki. Poświęcał jej piersiom tyle uwagi, jakby co najmniej widział je pierwszy raz. Oplatał brodawki językiem, czule całował, żeby zaraz zatopić w nich zęby. Doprowadzał ją tym do szału. Rytmicznie pracowała mięśniami pochwy, odwdzięczając mu się podobnym odczuciem. Przejechała paznokciami po jego plecach, zostawiajac na nich wręcz krwiste ślady i objęła go ramionami, tuląc do siebie. Czuła na skórze jego przyspieszony oddech, gdy wtulił twarz w jej szyję. Każdy kolejny ruch jego bioder wywoływał u niej coraz częstsze skurcze w podbrzuszu, przez po wiła się pod jego ciałem. Na moment zastygł w niej, jakby próbując odsunąć w czasie orgazm. Nie pomagała mu w tym, domagając się więcej. Nie zamierzał odmawiać jej przyjemności, pragnął jej krzyku rozkoszy, dlatego przesunął dłonią po jej boku, przez biodro i odnalazł pod palcami wrażliwą łechtaczkę. Nie zdążył jednak poświęcić jej nawet pół minuty pieszczot, gdy Lisa przyciągnęła go do siebie. Poczuł na ramieniu zaciskające się zęby dziewczyny, kiedy jej ciało, jak fala tsunami, przeszył pierwszy orgazm. Długo wyjęczała jego imię, aż bezsilnie opadła na materac. Wysunął się z niej i mokrymi pocałunkami wyznaczając ścieżkę po jej ciele, dotarł wargami do jej krocza. - Kuba. - wydyszała, łapiąc płytkie i krótkie oddechy. Próbowała podeprzeć się na łokciach, ale ręce odmówiły jej posłuszeństwa. Posłusznie oparła nogi na jego ramionach i bardziej je rozsunęła, całkowicie poddając się spragnionemu mężczyźnie. Zakryła twarz ręką i zacisnęła usta, czując jego sprawny język i wargi, zasysające ten wrażliwy punkt. Nie musiała długo czekać, żeby dołączył palce. Przysiadł na piętach, jedną dłonią drażniąc swojego członka. Szybko posuwał nadgarstkiem, błyszczącymi oczami obserwując drżące ciało dziewczyny. Jednak czy te zielone oczy błyszczały tylko z podniecenia? Z zafascynowaniem obserwował jak Lisa traci kontrolę nad swoim ciałem. Momentami, nieświadomie uciekała biodrami w bok, a jej głośny krzyk rozkoszy zamienił się w urywane jęki, gdy po raz pierwszy doprowadził ją do kobiecego wytrysku. Z początku, zbyt oszołomiona orgazmem, kompletnie nie zdawała sobie sprawy z tego co się stało.  Słyszała szumiącą w uszach, szybko krążącą krew i miała wrażenie, że walące serce zaraz wyskoczy jej z piersi. Kuba jednak nie przerwał. Teraz, jego palce szybko drażniące przednią ściankę pochwy wydawały wręcz chlupoczący dźwięk. Do tej pory tak silny, kobiecy orgazm pozostawał w strefie jego marzeń. Gdyby nie filmy pornograficzne, uznałby to zjawisko za piękny mit. - Co... co... Kurwa. - poddała się, bo nie była nawet w stanie sklecić jednego, krótkiego pytania. Wyciągnęła ręce przed siebie, prosząc, aby ponownie się w niej zagłębił. - Jesteś wyjątkowa. - wyszeptał wprost do jej ucha, gdy podparł się nad nią na rękach i mocno pchnął biodrami, przesuwając jej ciało w pościeli. Jej policzki przecinały łzy, których nie mogła opanować. Zebrał je miękkimi wargami, aż w końcu ponownie wpił się w jej usta. - Kuba. - rzuciła krótko, łapiąc go za rękę i położyła ją na swojej szyi. Nie panowała nad oddechem, nie potrafiła go umiarkować, a on dobrze wiedział jak to zrobić. Kolejny orgazm przeszył jej ciało, tym razem odcinając ją kompletnie od rzeczywistości, gdy zacisnął palce na jej krtani i odciął jej dostęp do powietrza. Poruszył jeszcze kilkukrotnie biodrami, wypełniając ją swoim nasieniem i opadł na dziewczynę z głuchym jękiem. Chciał się z niej zsunąć, ale nie pozwoliła mu, ostatkiem sił obejmując go nogą. Dopiero po dłuższej chwili jej mięśnie rozluźniły się i opadła bezwiednie na materac. Z jej gardła wyrwał się głośny szloch, ale emocje, które towarzyszyły jej podczas stosunku po prostu musiały znaleźć ujście. Nie pamietała kiedy ostatni raz kochali się tak namiętnie. Przeturlał się z niej i otarł wierzchem dłoni swoje łzy zmieszane z potem. Leżeli w milczeniu w ściągniętej pościeli, a myśli każdego z nich błądziły wokół drugiego. 

Dlaczego Lisa miała wrażenie, że mąż kochał się z nią tak, jakby to miał być ostatni raz? 

——-

Było gorąco czy nie bardzo? 🙄

Więc wiążę z nią nadzieję / Na węzeł gordyjski już nie wywinie sięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz