I co teraz?.

1.1K 52 13
                                    

O czym ty gadasz do cholery?. - spytałam patrząc na niego jak na wariata.

Chyba faktycznie dużo wypiłeś, skoro gadasz takie bzdury, wiesz co?. Pogadamy jutro, jak będziesz normalny.

– Nina mówię poważnie!. Fakt, jestem pijany, ale mówię szczerze. Słowa pijanego to myśli trzeźwego, nie wiesz?.

– Zaśmiałam się. Widzę po pijaku mózg Ci lepiej pracuje "Słowa pijanego to myśli trzeźwego"- powtórzyłam.
Ciekawe skąd to znasz. Mówię serio, pogadamy jutro. Jest kurde druga w nocy, jestem zmęczona i chce się położyć. Ty pewnie zresztą też, a patrząc w jakim jesteś stanie, mogę Ci tylko współczuć tego kaca, który Cię jutro dopadnie.

– Nie! - krzyknął, a ja aż podskoczyłam.
Mówię poważnie, nie przychodził bym tutaj o drugiej w nocy z jakąś pierdołą. Tęsknie za tobą cholernie i kurwa kocham Cię. Zrozum.

Mówiąc to przysuwał się do mnie coraz bardziej.

–  Obudzisz Dominika debilu. - oznajmiłam patrząc nie niego. Waliło od niego alkoholem i fajkami na kilometr, mogłam sobie jedynie wyobrazić ile wlał w siebie tego badziewia.

– Mam to w dupie. Nina proszę, powiedz coś. Wiem że ten pojeb zrobił Ci pranie mózgu i mnie odrzuciłaś,  ale ja naprawdę Cię kocham i nie umiem być szczęśliwy gdy nie ma Cię obok. Z resztą sama widzisz. Tęsknie za naszymi spotkaniami, chciałbym iść z tobą na piwo, na koncert. Chciałbym też ściągnąć z Ciebie tą koszulkę - rzekł i przejechał palcem po moich ustach a następnie zatrzymał się na bluzce, po czym wpił się w moje usta.

Tak jak myślałam, wypił i mu odbiło. Ale nie powiem, gdy mnie pocałował poczułam tą tęsknotę, która we mnie siedziała. Tęsknotę za nim, za tym wszystkim co z nim związane.
Ale przecież zerwałam z nim kontakt i obiecałam też Bartkowi. Przecież kurwa tak nie można.
Chciałam go odepchnąć, ale nie mogłam, gdyż  chwycił mnie za ręce i pchnął na poduszkę, tym samym ponownie  złączył razem nasze usta, ale tym razem bardziej zachłannie.

Widać było, że cholernie za tym tęsknił, i że tęsknił za mną. Wiedziałam że jeśli tego nie przerwę to stanie się najgorsze, a nie chciałam tego, nie chciałam zdradzać Bartka. Chociaż w sumie, sam pocałunek z Tymkiem już jest zdradą. Więc skoro już to spieprzyłam i doprowadziłam do tego, to nie chciałam tego pogarszać i brnąć w to dalej. Ale nie mogłam nic zrobić, Tymek dalej trzymał mnie za ręce i napierał na mnie całym sobą.

–  Kurwa jak ja za tobą tęskniłem - wyszeptał całując moją szyję.

Podobało mi się to, tak cholernie mi się to podobało i tak, tęskniłam za nim. Za tym wszystkim też, ale nie mogę, nie mogę w to dalej brnąć. Już czuję jak jutro bedzie zżerało mnie poczucie winy, jeśli tego jakoś nie przerwę.

– Tymek przestań, proszę. Nie możemy, ja nie mogę. Obiecałam Bartkowi. - rzekłam do niego.

– Przestań, czemu się opierasz?. Dobrze wiem, że też za mną tęskniłaś i chcesz tego. W końcu i tak już go zdradziłaś więc co Ci szkodzi?.

–  Przestań, nie próbuj mnie podpuszczać. Nie mogę i tyle.

– Czyli chcesz, ale nie możesz?. Widzisz sama sobie odpowiedziałaś.

– Przestań kurwa - rzuciłam wściekła. Serio miałam już dosyć. Byłam zmęczona i chciałam żeby już sobie poszedł, ale on chyba nie miał takiego zamiaru.

– Wkurwiona Nina, lubię Cię taką. - oznajmił i przyciągnął mnie do siebie.

– Zaraz możesz zobaczyć wkurwioną mnie. - wysyczałam.

Amore // Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz