==================

99 8 6
                                    

Dzisiaj nie mogłem zasnąć dość szybko jak zawsze mi się zdarza. Non stop przewracałem się z boku na bok, nasłuchując odgłosów w domu. A dokładnie tej ciszy... Niepokoiła mnie najbardziej, bo zawsze byłem przyzwyczajony do grającego telewizora w salonie, gdzie mój chłopak Jungkook po raz któryś urządzał sobie maraton Marvela. Od dziecka nie interesowały mnie filmy o superbohaterach, co może wydawać się dziwne. Tylko, że dla mnie to była norma, coś codziennego. Byłem w sumie swojego rodzaju nerdem, który lubił siedzieć przy przyrodniczych książkach i biegać na dwór, obserwując życie zwierząt. Pamiętam jak nie raz przynosiłem do domu wszelkie robaki i owady, zamykałem ich w słoikach i godzinami przyglądałem się ich zachowaniom. Moja fascynacja chyba urwała się w przedszkolu, gdzie jeden z kolegów z klasy przyszedł ubrany jako pszczółka na dzień przebierańców. Wtedy mój wzrok jedynie obserwował Jeon Jungkooka, jego zachowania, przyzwyczajenia i jego szeroki uśmiech, gdy bawił się zabawkowym samochodzikiem. Z czasem i chłopak zauważył mój wzrok i zastanawiał się czemu się na niego gapie, a jeśli do mnie podchodził uciekałem w drugi kąt pokoju. Po prostu bałem się, że go spłoszę. Moja dziecięca główka ubzdurała sobie, że jeśli zbliżę się do Jungkooka to ten ucieknie i już więcej się nie pojawi.
Dopiero po skończeniu przedszkola kompletnie o nim zapomniałem. Nasze drogi się rozeszły, a ja wróciłem do rozwijania swojej pasji. Wygrywałem liczne konkursy przyrodnicze i nawet dostałem certyfikat małego geniusza!

Jungkooka spotkałem ponownie w liceum i chyba to tam wszystko tak na prawdę się zaczęło. Podchody, ukradkowe spojrzenia i chowanie się za ścianami gdy szedł na przeciwko.
Teraz wszystko wspominam z dużym uśmiechem i lekkim zażenowaniem do własnej osoby, za takie zachowanie. Ahhh jak bardzo dziwny się wtedy wydawałem? Jako za smarkacza i za nastolatka?
I pewnie myślicie, że w końcu ktoś z nas zrobił pierwszy krok i zagadał. Ha! Niespodzianka, pierwszy krok był dopiero na studiach a dokładnie.. W klubie. Gdy oboje pijani trafiliśmy razem do łóżka. Urocze zauroczenie przemieniło się w gorące pragnienie.
Moje wspominania zakłócił nagły trzask w kuchni, aż podskoczyłem, bo nawet nie usłyszałem otwierających się drzwi wejściowych. W obawie, że to włamywacz musiałem chronić swojej cennej kolekcji filiżanek, które wygrałem na aukcji za całe 10 tyś won! 
Zerwałem się z łóżka i od razu popędziłem do źródła hałasu. I aż się nie przewróciłem, gdy zobaczyłem mojego chłopaka wstającego z podłogi i klnącego na cały świat.
- Nawet się nie spytam co ty tutaj robisz - powiedziałem.
Jungkook wyjechał 3 dni temu do swojej mamy i z moich obliczeń powinien wrócić dopiero za dwa dni, więc to oczywiste, że byłem zdziwiony jego widokiem.
- Nudziło mi się i tęskniłem za tobą - na jego twarzy wystąpił grymas z powodu bolącego tyłka i spojrzał na mnie.
- Uroczy - wymsknęło mi się, a orientując się co powiedziałem, zaśmiałem się.
To były pierwsze słowa które wypowiedziałem dokładnie 3 lata temu po naszej pierwszej nocy, w wynajętym motelu, obok klubu. Wtedy chyba myślałem, że zawaliłem całkowicie, bo to na pewno nie powinny być pierwsze słowa po upojnej nocy.  Lecz z zaskoczeniem przyglądałem się Jungkookowi jak się rumieni i mamrocze, że nie powinienem być taki bezpośredni w przyszłości. To mnie przekonało w fakcie, że jedna jest dla nas szansa. 
Podszedłem do niego i dopiero zauważyłem co było przyczyną wylądowania jego tyłka na podłodze.
Pomogłem mu zetrzeć rozlane mleko i usiedliśmy przy stole. Jungkook ponownie spróbował nalać mleko do szklanki, tym razem starać się go nie rozlać. Nigdy nie miał cela tak szczerze mówiąc (być może dlatego ja jestem na górze).
Podparłem łokciem brodę i przyglądałem się jak pije. Do dzisiaj lubiłem mu się przyglądać, jego ruchom i mimice.
I niech mnie diabli wezmą, ale nie wiem czy zrobił to specjalnie bo zauważył, że na niego patrzę, czy jego niezdarna osoba się odezwała, ale nie mogłem oderwać wzroku od cieknącej stróżki mleka, z jego kącika ust, przez szyję, znikającej za jego koszulką.
Gdy odstawił szklankę nawet nie pofatygował się o wytarcie cieczy, tylko uśmiechnął się, wysyłając mi wyzywające spojrzenie.
Wstałem dalej na niego patrząc, obszedłem stół przystając na przeciwko niego. Nachyliłem się do jego ust i zacząłem językiem sunąć po śladzie mleka, aż do jego szyi. Usłyszałem ciche sapnięcie chłopaka i nagle zostałem pociągnięty w dół prosto do jego obojczyków. Tam też zająłem się rozlanym mlekiem, gdzie nie gdzie zasysając się i pozostawiając malinki. 

Zdjąłem z niego koszulkę i pocałunkami schodziłem coraz niżej. Robiło mi się nie wygodnie, przez pozycje w jakiej się znajdowaliśmy. Pociągnąłem za sobą Jungkooka i posadziłem na blacie. Jednym ruchem zdjąłem mu spodnie razem z bokserkami i przeleciałem wzrokiem po całym jego ciele, na koniec koncentrując się na jego twarzy. Miał rozchylone usta i czerwone policzki od panującego między nami gorąca. Nie przyglądałem mu się za długo, bo większą uwagę chciałem poświęcić dla mojego ulubionego miejsca. Uda Jungkooka to coś, co mógłbym mieć całe życie przed oczami i nigdy by mnie nie znudziły. Za każdym razem fascynuje się jego mięśniami, które z biegiem lat były coraz bardziej muskularne i zgrabniejsze. Pozostawiałem na nich nowe ślady, maskując już stare sińce. Odszedłem chwile od Jungkooka, aby wziąć karton mleka z lodówki. Był schłodzony więc na rozpalonej skórze da dobry kontrast. Chłopak patrzył się na mnie z zastanawianiem, nie mogąc wymyślić logicznego celu zabraniu mleka z lodówki. No bo chyba nie będę go teraz pił prawda? 

Ale miałem inne plany. Nie przejmując się pobrudzeniem blatu czy podłogi, wylałem trochę mleka na ciało Jungkooka, od razu ciecz wylizując. Gdy zrobiłem to samo na jednym z sutków, Jeon już nie potrafił zahamować głośnego jęknięcia. 

Jungkook czuł niesamowite podniecenie przez to co robił brunet na jego ciele. Gdy już pomału zdołał się przyzwyczaić do ust na swoim torsie, a później na udach, nie spodziewał się tego posunięcia. 

Tae nie żałując mleka, polał stojącego już penisa Jungkooka. Głośno jęknął gdy wargi Taehyunga zaczęły sunąć po członku, zasysając się w niektórych miejscach. 

- P-prosze Taehung, nie baw się ze mną - wystękał Jungkook, podnosząc biodra do góry, chcąc więcej i więcej. Postanowiłem się nad nim zlitować.

Niespodziewanie, w ułamku sekundy, odnalazłem się między jego udami, dotykając ustami lekko penisa. Jungkook złapał z emocji moją czuprynę, prawie nie wyrywając mi włosów i zaczął szybkim tempem poruszać moją głową. 

Kiedy w końcu penis był cały w  buzi, Jungkook z całej sił wepchnął się do gardła, przez co zacząłem się kusić. Poczułem jak jego członek pulsował bo był coraz bliżej orgazmu i zwiększył tempo pchnięć, chcąc go jak najszybciej uzyskać. 

Pieprzył go ustami, ignorując łzy spływające po policzkach, gdy Jungkook nie pozwalając mu na złapanie oddechu pchał coraz mocniej. Chłopak wiedział, że za tą samowolkę, dostanie mu się później w sypialni. Ale teraz go to nie interesowało i mierzył do spełnienia.

Taehyung nie musiałem długo czekać na wytrysk swojego chłopaka i słone nasienie wyglądało gardle. 

Patrząc prosto w oczy sapiącego Jungkooka oblizałem usta i połknąłem spermę. Mój organizm szalał z powodu braku dotyku, coraz bardziej na chmielony odgłosami dochodzącego chłopaka. Nachyliłem się do jego ucha i szepnąłem - do łóżka. 

--------------------------------------------------------------------------------------------------

Nie bijcie proszę. Wiem że poziom tego one shota graniczy z cudem niskości, ale... heh? 


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 17, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Milk or Neck? / Vkook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz