Rozdział 10

9 1 0
                                    

Nastał ranek. Dopiero teraz przypomniałam sobie wszystko z sytuacji, która zaszła poprzedniego dnia wieczorem. Słowa rodziców teraz rozbrzmiewały mi w umyśle: ,,Tyle co przyjechaliśmy, a ona już uciekła. Co więcej, mimo tego, że jej zabroniliśmy. Erwin.. Tęskniliśmy za nią a ona?! Zachowuje się żałośnie!" . Wstałam z podłogi i powlokłam się do kuchni
z zamiarem przeproszenia rodziców za to, że wczoraj "wyszłam" bez pozwolenia:
- Mamo.. Przepraszam, że wczoraj tak wyszłam. Musiałam..
- Posłuchaj. Przyjechaliśmy zaledwie na tydzień. Tak ciężko walczyliśmy o urlop. Dlaczego nie chcesz spędzić z nami choć chwili?!
- Mamo, ale...
- Nie ma ale. Mówiłam, że Ci pomogę. Spędziłybyśmy może chociaż wtedy chwilę razem... Masz szlaban z wyjątkiem nocowania
- Jakiego nocowania?
- Dzwoniła do mnie Twoja przyjaciółka. Poprosiła mnie żebym Ci o tym przypomniała
- Aaa tak. Dziękuję
- A teraz idź do siebie
- Ale mamo..
- WYJDŹ!
Nie zamierzałam się kłócić i posłusznie poszłam do swojego pokoju. Gdy tam weszłam osunęłam się na podłogę i zalałam łzami. Złapałam za telefon i zadzwoniłam do Invicty prosząc ją: ,,Pomóż mi. Oni myślą, że ja robię to celowo, ale przecież nie powiem im prawdy. Co mam robić. Mam tego wszystkiego dość, rozumiesz?! Dość..." Przyjaciółka zaczęła mnie pocieszać i dodawać mi otuchy. Po godzinie rozmowy obie ustaliłyśmy, że pomyślimy nad tym jutro na szkolnym nocowaniu, a do tego czasu ona będzie mnie kryć. Tego wieczoru moi rodzice poszli na nocną dyskotekę, więc nie miałam problemu z przemianą. Jedyny problem mam z samą sobą i prawdą, której ukrywanie już mnie męczy i zadaje mi tak wiele ran. Siedziałam na podłodze wypłakując cały ból jaki w sobie mam. Czekam już tylko na moment przemiany, gdy już nic nie będę czuć. Gdy cały świat przestanie mnie obchodzić.

                                                                                                                                        ~Lumena23

12 minutWhere stories live. Discover now