– Eady, możesz mi pomóc, proszę – Josie wyciągnęła w moim kierunku pinezkę i szarfę. Mogłam powiedzieć, że starała się nie okazywać nerwów.
– Oczywiście.
– Jeśli będę miała krew na tej sukience, przysięgam...
– Nie masz się o co martwić – zapewniłam ją – Jesteś w doskonałych rękach. A teraz popatrz na mnie i oddychaj.
W komnacie roiło się od ludzi i wydawało się , że wszyscy byli już w trybie uroczystości. Biedna Josie dawała z siebie wszystko, żeby się dobrze ubrać. Naciągnęłam niebieską szarfę – symbol jej prawie królewskiego statusu – ciasno na dekolt jej ukochanej sukni i zabezpieczyłam ją, wygładzając ją wokół stanika, tak aby nie opadała luźno na biodro.
– Proszę. Bez krwi. Ani kropelki. – Stanęłam za nią, kładąc moje dłonie na jej ramionach i popatrzyłam w lustro. – Jesteś piękną narzeczoną i wspaniałą panną młodą.
Skinęła głową, zaciskając usta.
– Dzięki Bogu, że wyglądam bezbłędnie na zewnątrz, bo w środku czuję się jak czupiradło.Zachichotałam.
– Ty i każda inna panna młoda w historii. Chciałam wziąć ślub z Eikko na korytarzu, byłam tak gotowa, aby zostać jego żoną. Ale myśl, że przeżyję wielką ceremonię i wszystkie śluby... – Potrząsnęłam głową.
– Pamiętam. Nigdy nie widziałam, żeby ktoś zwymiotował w tak ładny sposób.
– Hej! – powiedziałam, patrząc na jej odbicie z udawaną złością – Nigdy nie mieliśmy już o tym mówić!
Po tym jak na jej twarzy pojawił się uśmiech, zdecydowałam, że gdybym musiała spędzić resztę dnia na wymienianiu wielu moich niedociągnięć, aby złagodzić jej nerwy, zrobiłabym to.
– Wsiadamy do samochodu za piętnaście minut – przypomniałam – Pozwól mi pójść po naszą dziewczynkę od kwiatów i sprawdzić chłopców, a ty powinnaś przygotować się już do drogi.
Josie skinęła głową, rozpoczynając coś w rodzaju głębokiego ćwiczenia oddechowego. Machnęłam ręką do Shannon.
– Jesteś jej pokojówką. Zachowaj spokój i postaraj się także uspokoić Josie.
– Oczywiście Wasza Królewska Mość.
Zniknęłam na korytarzu, błogosławiąc chłodniejsze powietrze.
Ze wszystkimi członkami rodziny, druhnami i przyjaciółmi ten salon był całkowicie przepełniony. Ale co mogę powiedzieć? Ślub Josie był prawie tak samo kłopotliwy jak mój.
Wszystkie salony na dole były dziś wykorzystywane do jakiegoś celu. Catering w jednym, trochę fotografów w następnym. Zamieniliśmy nawet jeden na tymczasowy pokój dziecinny, aby nasza mała księżniczka była blisko wszystkich.
Skręcając za rogiem, zobaczyłam jednak, że pokój dla niej nie jest potrzebny.
Kerttu kręciła się w korytarzu, otoczona wielbicielami, a ja uśmiechając się podeszłam bliżej. Eikko siedział na podłodze, ubrany w samą koszulę, a mama i tata zerkali na nich zza drzwi. Osten, zamęczony przez swoją siostrzenicę, leżał na parkiecie i komicznie podpierała się łokciem o brodę.
– Piękna, sötsi – powiedział Eikko.
– To moja najlepsza sukienka! Czy mogę ją nosić każdego dnia? – Zapytała Kerttu, wirując w cudownej, wielofalbankowej, muślinowej kreacji.
– Oczywiście – odpowiedział Eikko – Nawet do łóżka, jeśli chcesz.
Przewróciłam oczami. Jaki uległy.
CZYTASZ
Korona -Bonusowy Epilog-
FantasySześć lat później po wydarzeniach zawartych w książce "Korona" Tłumaczenie @Apall_ Autorstwa Kiera Cass Okładka od kochanej @panna-z-witraza