☞ogólnie to polecam czytać z ciemnym tłem☜
•••••••\▪▫▪/•••••••
▫ nawet jeśli upadnę, spróbuję krzyczeć w tym złym śnie, który się powtarza ▫
•••••••\▪▫▪/•••••••
- To on, sierżancie..! - usłyszałem krzyk za sobą, na który odwróciłem się i spojrzałem na chłopaka, który wyglądał na zdenerwowanego.
Kiedy policjant złapał mnie za nadgarstki i je spiął nie wiedziałem co się dzieje.
- Przepraszam, ale o co chodzi? - zapytałem starając się odwrócić twarzą do mundurowego.
- Jesteś podejrzany o morderstwo Kim Taesoo, a to jest jego syn - powiedział ciemno włosy prowadząc mnie w stronę radiowozu.
Otworzyłem szeroko oczy patrząc na plecy dzieciaka.
Gówniarz, nie potrafiący mówić prawdy..! - krzyknęłam w myślach szarpiąc się, czym pewnie wszystko pogorszyłem.
- Daj mi iść samemu! - uniosłem głos wyrywając się mężczyźnie. - To nie jest jego syn, ja nim jestem. Kim Taesoo to mój tata! - powiedziałem patrząc w oczy starszego.
- On jest szalony, proszę pana - usłyszałem głos dzieciaka, przez co miałem ochotę go udusić.
- Kim ty w ogóle jesteś?! - warknąłem do chłopaka o fioletowych włosach.
- Jestem Kim Taehyung.. Jestem jego rodzonym i jedynym synem..
•••••••\▪▫▪/•••••••
- Co to ma znaczyć?! - krzyknął chłopak patrząc na kartki.
Nie odzywałem się, siedziałam wpatrzony w papier, przed moją matką i miałem ochotę zacząć się śmiać.
- Bracia?! - nie wytrzymałem podnosząc się oraz uderzając dłońmi w blat szklanego stołu.
- Bliźniacy?! - powiedział w tym samym czasie dzieciak patrząc na mnie ze zmarszczonymi brwiami.
•••••••\▪🔔▪/•••••••
Kilka dni po tym wydarzeniu miał miejsce wypadek.
Kim Taehyung omal nie zginął. Prościej mówiąc usiłował popełnić samobójstwo.
Jednak nie pomyślał przed tym wszystkim, że może się znaleźć ktoś, kto może mu w tym przeszkodzić.
Park Jimin, chłopak, który lubił przychodzić wieczorami na jedną z mniej uczęszczanych plaż, był tam w tym czasie i gdyby nie on fioletowo włosy byłby już dawno pod trzema metrami ziemi, piachu oraz kamieni.
•••••••\▪🔕▪/•••••••
- Dlaczego to zrobiłeś..? - załkałem patrząc na brata, który do czubka głowy został przykryty białym materiałem.
- Przez ciebie nic teraz nie pamięta, idioto! - krzyknąłem odkrywając jego głowę.
Momentalnie krew z mojej twarzy odpłynęła a ja osunąłem się na kafelki.
To nie był Taehyung. To nie był gówniarz, który o mało co nie zabił mojego przyjaciela razem ze sobą.
To nie było jego ciało, ani jego twarz.
- B-Baek..hyun..- szepnąłem zakrywając usta aby nie zacząć krzyczeć.
Wstałem i z powrotem przykryłem głowę chłopaka jasną warstwą całunu.
•••
⏭ 19-08-2019r ⏮
•••••••\▪▫▪/•••••••
☞ miałam trzy podejścia do napisania drugiej części.. myślałam, żeby zrezygnować, ale kiedy po raz enty obejrzałam kilka mv i zaczęłam bawić się w montowanie filmów, przyszedł mi pomysł na to,aby w tej części opowiedzieć o tym co miało miejsce kiedyś,oraz to co może wydarzyć się w przyszłości
☞ jesteście ciekawi?
☞ wszystko zacznie się w momencie, kiedy zakończyła się pierwsza opowieść
☞ start: 19.03.2020r. ☜
☞ myślę, że może to być wytłumaczenie dla niektórych osób, a dla innych całkowicie nowa opowieść
CZYTASZ
𝙴𝙿𝙸𝙻𝙾𝙶𝚄𝙴 ❦ ᵖʲᵐ ♔︎ ᵏᵗʰ
Fanfiction☞︎︎︎ 𝓪 𝓫𝓪𝓻𝓮 𝓯𝓪𝓬𝓮 ☜︎︎︎ ☽︎ ✗✗✗✗✗✗ ♔︎ ✗✗✗✗✗✗ ☾︎ ⁑ 𝓼𝓽𝓪𝓻𝓽 : 2020-03-19 ⁑ ⁑ 𝓮𝓷𝓭 : 2020-05-13 ⁑