Eren X Reader

2K 49 49
                                    

Schocik dla AckerMutherFuckerMan. Akcja rozgrywa.się w naszych czasach. I UWAGA UWAGA...kolejny lemonik.

Dla osób poniżej 18 roku zycia

Przed przeczytaniem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy schot niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu.

Zeby nie bylo ze nie ostrzegalam. 😉
Zapraszam do czytania.

A...i dla tych co mogą nie wiedzieć:
Warta w harcerstwie to po prostu pilnowanie obozowiska w nocy...tak tylko jakby ktoś pytał.😉

👇

-,,Baczność!"
Powiedział drużynowy Levi Ackermann.

Od 2 lat byłaś harcerką, a dziś był ostatni dzień 3 tygodniowego obozu harcerskiego. Wraz z przyjaciółmi z klasy, Mikasą, Arminem, Jeanem, Erenem, Christą, Ymir, Bertholdtem, Reinerem, Marco, Annie, Connym i Sashą należeliście do drużyny o nazwie ,,Zwiadowcy". Waszymi drużynowymi był Levi Ackermann i Hanji Zoe.

To był apel poobiedni, czyli: ustalenie warty nocnej. Warta nocna zaczynał się już o godzinie 23:00, a każda trwała 2 godziny. Pierwszą miał sam Armin, bo miał najwcześniej. Następnie miała Mikasa z Annie, a później ty z Erenem. Na końcu mieli Jean i Marco, a reszta mogła spać całą noc. Mimo, że musiałaś wstać bardzo wcześnie i stać dwie godziny lubiłaś warty. Na nich mogłaś pozbierać myśli i odprężyć się po ciężkich godzinach pracy harcerskiej.

Dziś w duszy dziękowałaś drużynowemu Ackermannowi, bo miałaś dziś wartę z Erenem. Od jakiegoś czasu podkochiwałaś się w nim. Czułaś, że to będzie najlepsza warta ze wszystkich.

Godzina twojej warty dosyć szybko nadeszła. Annie przyszła obudzić Ciebie, a Mikasa poszła po Erena. Ubrałaś się w ciepłe rzeczy i wyszłaś z namiotu.

Jakoż, że była noc temperatura była znacznie niższa niż w dzień...szczególnie, gdy obóz znajdował się w środku lasu. Eren już był na zewnątrz i przywitał Cię z uśmiechem.
-,,Gotowa na 2 godziny warty?"
Spytał.
-,,Eren, i tak praktycznie nie musimy robić nic poza staniem i gapieniem się w las."
Mruknęłaś ziewając. Chwilę nic nie mówiliście i po prostu staliście w miejscu.
-,,Usiądźmy, nogi mi drętwieją."
Powiedział w końcu chłopak i usiadł pod pobliskim drzewem. Poklepał miejsce obok siebie. Usiadłaś obok niego i spojrzałaś w niebo. Wśród konarów drzew dało się zauważyć gwiazdy.
-,,Piękne, prawda?"
Szepnął Eren.
-,,Tak."
Powiedziałaś i spojrzałaś na niego, a on na Ciebie. Mimo, że było ciemno widziałaś jego lśniące, szmaragdowe oczy. Przez chwilę ci się zdawało, że jego twarz jest bliżej twojej...a nie, sorry...faktycznie tak było. Twarz chłopaka była tak blisko, że wasze nosy się stykały. Twoja twarz była tak czerwona, że pomidor by Ci pozazdrościł.

Po kilku sekundach patrzenia sobie w oczy Eren pochylił się i pocałował Cię.  Z chęcią oddałaś pocałunek i oplotłaś ręce wokół jego karku. Nie miałaś pojęcia, czemu to zrobił, ale nie to teraz Cię interesowało. Co wiecej, cieszyłaś się, że osoba, którą kochasz zwróciła na Ciebie uwagę.

Wasze pocałunki były delikatne i krótkie, ale po niedługim czasie zmieniły się w zaciętą walkę o dominację. Chłopak objął Cię w talii, a ty mocniej objęłaś go za kark. Straciliście równowagę i upadliście na ziemię. Teraz leżałaś na nim, ale nie przerywaliście waszego pocałunku. Oderwaliście się dopiero wtedy, kiedy zabrakło wam tchu. Ciężko oddychając patrzeliście sobie w oczy. Kiedy wasze oddechy wróciły do normy poczułaś dłoń chłopaka na swoim policzku. Spojrzałaś w jego duże, zielone oczy.
-,,Jesteś cholernie pociągająca, [T.I]."
Mruknął, a przyjemne motylki zaczęły latać w twoim brzuchu. Brunet przybliżył się do Ciebie, a ty zamknęłaś oczy. Wasz pocałunek był delikatny, czuły i pełen miłości. Oderwałaś się od niego i spojrzałaś mu w oczy.
-,,Kocham Cię, Eren."
Może i trochę się pospieszyłaś z tym wyznaniem, ale w końcu chciałaś by wiedział o twoim uczuciu.

Chłopak nie odpowiedział tylko Cię pocałował. Tym razem pocałunek był namiętny i nieco agresywny. On nadal leżał na ziemi, a ty na nim. W pewnym momencie  włożyłaś dłonie pod jego koszulkę. Chłopak mruknął w twoje usta, a ty gładziłaś jego klatkę piersiową. Jego ciało było tak gorące w porównaniu z twoimi zimnymi dłońmi. W pewnym momencie chłopak zdjął swoją koszulkę. Może i na dworze było nieco chłodniej, ale byliście tak rozpaleni, że tego w ogóle nie czuliście.

Całowaliście się namiętnie powoli pozbawiając siebie nawzajem ubrań. W kilka minut zostaliście w samej bieliźnie. Chłopak błądził dłońmi po twoim ciele nie przestawając Cię całować. W pewnym momencie zaczął schodzić pocałunkami na twoją szyję i dekolt. Twój oddech automatycznie przyspieszył. Jego dłonie delikatnie gładziły twoje uda i krocze podkręcając temperaturę jeszcze bardziej.

Po kilku minutach poczułaś, jak chłopak sięga do zapięcia twojego stanika. Szarpnął za nie, ale za nic nie chciał się odpiąć. Zachichotałaś, na co chłopak zmarszczył brwi.
-,,Śmiej się, śmiej. I tak zdejmę z Ciebie to ustrojstwo."
Warknął. Stanik chyba się poddał, bo za kolejnym szarpnięciem chłopak zdjął go z Ciebie. Miał teraz większy dostęp do twoich piersi. Ssał je, ważył w rękach i ciągnął za sutki, co wywoływało jęki z twoich ust.

Z każdą chwilą czułaś jak wypukłość w jego bokserkach powiększa się i uwiera Cię w udo. Siegnęłaś ręką, a chłopak pozwolił Ci je ściągnąć. On również już pozbawił Cię ostatniej części bielizny.

Eren położył Cię na ziemi i spojrzał Ci głęboko w oczy. Chwilę tak byliście w ciszy, po czym powiedziałaś.
-,,Wejdziesz we mnie w końcu, czy mam  Ci dać specjalne zaproszenie?"
Spytałaś lekko poirytowana. Eren jak na komendę nastawił swojego członka w twoją dziurkę i wszedł w Ciebie płynnym ruchem. Bez rozściągania. Krzyknęłaś, ale zakryłaś usta ręką, by nikogo nie obudzić. Eren poruszał się w tobie bardzo szybko. Czułaś mocny ból. Aby o nim zapomnieć skupiłaś się na tym, by nie wydawać z siebie żadnych dźwięków, co było cholernie trudne.

Doszliście niemal jednocześnie. Twój orgazm był niemal niesłyszalny, ale Eren i tak wiedział, że doszłaś. Wyszedł z Ciebie powoli. Usiedliście i spojrzeliście sobie w oczy.
-,,Eren..."
Zaczęłaś cicho.
-,,Tak?"
-,,To był twój pierwszy raz?"
Spytałaś nieśmiało. Chłopak pokiwał potakująco głową.
-,,A twój?"
-,,Też."
-,,Żałujesz?"
Uśmiechnęłaś się lekko.
-,,Ani trochę."
-,,Ja też nie."
Chłopak przytulił Cię i pocałował krótko w usta.
-,,Ubierzmy się już. Jest dosyć chłodno, a zaraz wartę mają koniomordy i piegowaty Jezus więc musimy ich obudzić."
Ubraliście się szybko. Eren poszedł po Jeana, a ty po Marco. Ta noc na zawsze zostanie w twojej pamięci...

Ohayo.

Wakacje się kończą, a ja nie wyrabiam z wattpadem. Robię projekt cosplay na Animecon więc nie wiem, kiedy będę mogła napisać kolejne shoty. Postram się jednak to zrobic w miare szybko. Napiszcie czy sie ten shot podbal. Z gory przepraszam jesli nie.
                   Do następnego...😊

SNK One ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz