Obudził mnie rano głos Konrada, otworzyłam oczy a nad moim łóżku stali Konrad, Miłosz, Cody, Wiktoria i Hania.
- czemu mi nie powiedziałaś, że idziesz do domu i czemu poszłaś sama? - prawie krzyczał do mnie.
- też miło cię widzieć Konrad - powiedziałam.
- Olka, odpowiadaj - powiedziała Wiktoria.
- więc obudziłam się w nocy i chciało mi się spać, poszłam do kuchni gdzie był Wojtek, który odwiózł mnie do domu - powiedziałam.
- czemu mnie nie obudziłaś? - zapytał Konrad.
- no spałeś, nie chciałam cię budzić - powiedziałam.
- to ma się więcej nie powtórzyć - powiedział Konrad.
- ogarnij się i lecimy - powiedziała Hania.
- gdzie? - zapytałam.
- do maka - powiedział Cody. Wszyscy wyszli z mojego pokoju poza Manim.
- czemu mi uciekłaś? - zapytał.
- nie uciekłam - powiedziałam.
- przecież mogłaś spać u mnie - powiedział, a ja się tylko uśmiechnęłam, chłopak odwzajemnił uśmiech i wyszedł.
Ubrałam się tak
Włosy zostawiłam rozpuszczone i zeszłam na dół.
- świetnie jak zawsze - powiedział Konrad.
- jak jedziemy? - zapytał Cody.
- no ze mną jedzie Ola, Zboro, Hania i Konrad - powiedział Miłosz.
- okej, to reszta jedzie z Wojtasem - powodział Cody.
Dojechaliśmy do maka, oczywiście ja zamówiłam sobie sałatkę i shake. Mimo, że miałam najmniej to i tak najdłużej jadłam.
- to co robimy? - zapytał Konrad.
- może jezioro? - zapytał Cody. Było przed 12 więc czemu nie.
- okej - powiedzieli wszyscy. Zebraliśmy się Miłosz odwiózł mnie i Konrada do domu, natychmiast poszłam na górę, po długich przemyśleniach wybrałam strój
Na strój założyłam
A z włosów zrobiłam koka. Zmyłam makijaż i zeszłam na dół.
- gdzie idziecie? - zapytała ciocia, która coś robiła w kuchni.
- jedziemy nad jezioro - powiedział Konrad.
- okej - powiedziała. Wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do auta, niedaleko mieszkała Hania, więc jechała z nami, zauważyłam, że od niedawna chyba podoba jej się Konrad, więc pozwoliłam jej usiąść z przodu, ja usiadłam z tyłu, pojechaliśmy po Miłosza, który usiadł obok mnie, następnie po Wojtka. Ze Zborem jechała reszta, po godzinie dojechaliśmy na miejsce, całą drogę przegadalam z Miłoszem o jakiś głupotach, Wojtek spał.
- jesteśmy - powiedział Konrad.
- Wojtek wstawaj - powiedziałam, a chłopak otworzył oczy.
- już? - zapytał.
- tak - powiedziała Hania i wysiedlismy z auta, Przywitałam się z pozostałą grupą, oczywiście dziewczyny opalały się, a chłopaki poszli do jeziora, nagle poczułam jęk kapie na mnie woda.
- kimkolwiek jesteś nie rób tego - powiedziałam. A chłopak położył się na mnie, po chwili zorientowałam się, że to Miłosz, zaczęłam gonić go po całej plaży, ale chłopak wziął mnie na ręce i zniósł do jeziora. Zabawa trwała ciągle, wszyscy świetnie się bawili.
*5 godzin później*
Zrobiło się zimno, postanowiliśmy że pojedziemy już do domu, dziwiło mnie że moja mama nie dzwoni do mnie, ale w sumie to pewnie pracuje. Konrad powiedział, że idzie na próbę do Maniego, ja jakoś nie miałam ochoty tam iść, nie że się obraziłam, ale po prostu nie czułam się najlepiej.
- jedziesz z nami na próbę? - zapytał Konrad.
- nie, nie dzisiaj - powiedziałam.
- dlaczego? - zapytał Miłosz.
- nie czuje się najlepiej - powiedziałam.
- co ci jest? - zapytała Melania.
- może lepiej z tobą zostanę? - zapytała Wiktoria.
- niee, ja się położę - powiedziałam.
- na Pewno? - zapytał Konrad.
- tak - powiedziałam.
Kiedy zabraliśmy wszystkie rzeczy poszliśmy do auta, wróciłam do domu i się położyłam, obudził mnie dźwięk SMSA.
Od: Marlena💕 (koleżanka ze szkoły)
Hej, współczuję Ci, ale na pewno się ułoży, jesteśmy z tobą 🖤
Do: Marlena 💕
Co?
Od: Marlena💕
No twoi rodzice
Do: Marlena💕
Ale co moi rodzice?
Nie dostałam odpowiedzi, zeszłam na dół i zobaczyłam ciocie, która siedzi w kuchni i płacze...
Hejka, dziękuję za ponad 100 odsłon 🥺😘
CZYTASZ
POWERLESS /felivers
Action17 - letnia Ola jest bardzo nieśmiałą dziewczynom, jej rodzice biorą rozwód, bohaterka wyjeżdża do rodziny w Sochaczewie, poznaje wspaniałych ludzi, czy uda się jej pokonać wszystkie trudności?