Rozdział 45

308 27 5
                                    

- (y/n) pov -

Z dnia na dzień coraz bardziej zdawałam sobie sprawy z tego, że Taehyung od jakiegoś czasu dawał mi małe podpowiedzi co do nasilonego związku do najmłodszego.
Razem chodzili na siłownię, na obiady, kiedy Tae był w studiu, tylko Jungkook mógł też tam być.
Mogłam się wcześniej domyśleć.

Siedziałam właśnie w parku na ławce, przyglądając się jak Elli je w swoim wózeczku wafelka. Usłyszałam w oddali piątkę głośnych i wesołych chłopaków, którzy kręcili siebie na wzajem.
Przyglądałam im się parę dobrych minut zanim ci zwrócili uwagę na nas.

Mieli może po dwadzieścia lat, z wyjątkiem jednego, który nie wyglądał na typowego Koreańczyka. Z tego co udało mi się wychwycić miał na imię Hueningkai.
Nie mogłam sobie przypomnieć, skąd ich znam.
Kiedy Elli zaczęła machać do nich rączką, piątka chłopaków w mgnieniu oka pojawiła się przy nas.

- Dzień dobry, jestem Soobin, a to jest Yeonjun, Beomgyu, Taehyun i Hueningkai. - powiedział największy, przedstawiając wszystkich po kolei.
Uśmiechnęłam się serdecznie.

- Cześć, jestem (y/n), a to moja córka, Elli. - patrząc na chłopaków zrealizowałam, że widziałam tą grupkę w BH.

- Jest Pani dziewczyną Taehyung hyung'a? - na twarzy Beomgyu pojawiło się zaskoczenie. Po chwili wszyscy razem się przede mną grzecznie, po raz kolejny z resztą, ukłonili.

- Byłą dziewczyną, niestety, ale tak, to ja. - widać było, że chłopcom było trochę wstyd. - Gratuluję wam debiutu, muszę przyznać, że jestem waszym fanem od pierwszej minuty. - powiedziałam szczerze. Na twarzach idoli zawidniał szeroki uśmiech.

Elli zaczęła ciągnąć lidera za kurtkę, śmiejąc się przy tym w niebogłosy. Ten przy każdym pociągnięciu robił różne śmieszne miny.

- Zapraszam was na herbatę i ciasto do naszych skromnych czterech ścian. I nie dajcie się prosić! - odparłam wesołym głosem, bo szczerze mówiąc, nie gościłam tam jeszcze żadnych gości.

- Nie wiem czy nam wolno, jesteśmy na surowej diecie i-... - najmłodszy nie zdążył dokończyć, bo radosne "bardzo chętnie" jego kolegów rozbrzmiało na cały park. W końcu ten się poddał i przytaknął.

Szliśmy pomału w kierunku mieszkania. Była już jesień i złoto-czerwone liście były rozłożone po sam horyzont. Słońce zachodziło już pomału, pozostawiając niebo w kolorach pomarańczy i czerwieni. Uśmiechnęłam się lekko, przypominając sobie jak każdego popołudnia spoglądałam z Tae na jesienne niebo i słuchałam jego wykładów o tym jak bardzo kocha tą porę roku. Czasami udawało mi się przyłapać go na recytowaniu swoich ulubionych fragmentów z wierszy czy piosenek, które pasowały do takiej scenerii.
Yeonjun podarował Małej dużego, czerwonego liścia, który był większy od jej główki. Cukierek cieszył się z szelestu, jaki wydawał przedmiot, kiedy ruszała nim gwałtownie.

Będąc w mieszkaniu chłopacy pokazali swoje same dobre maniery i naprawdę świetnie się z nimi gadało.

- Dziękuję, że dotrzymujecie mi dzisiaj towarzystwa. - powiedziałam popijając kęs ciasta herbatą.

- Noona, nie masz tutaj za dużo gości? Czy hyungowie was nie odwiedzają? - wielki znak zapytania na twarzy Beomgyu sprawił, że chciałam złapać jego twarz w dłonie i zcisnąć jego policzki, tak jak robiłam u Elli.

Pokręciłam głową.
- Nie wiedzą gdzie jestem. I może to i lepiej... - posmutniałam.

- Głowa do góry noona! - Soobin poklepał mnie po dłoni. - Napewno wszystko wróci do normy.

To miłe z ich strony, że próbowali mnie podnieść na duchu, chociaż ja wiedziałam, że nic nie będzie już tak jak dawniej.

Nawet nie zauważyliśmy kiedy zrobiło się już ciemno. Z mojego okna było widać neony i kolorowe światła Seul'u. Wszyscy na chwilę ucichliśmy podziwiając ten widok. Nasz spokojny moment przerwał głośny dzwonek do drzwi.

I Will Survive ( FF/ TaehyungxReader/ PL )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz