New York, 1 January 1980
Na świat tego dnia przyszłam ja- Victoria Leeds. Rodzice byli niewyobrażalnie szczęśliwi, że poród się udał. Było wiele komplikacji przez to, że podczas ciąży trwały trudne czasy w Ameryce. Ministerstwo nie potrafiło poradzić sobie z magicznymi zwierzętami, które panosiły się po całym stanie. Zreszta nad całym światem magii wisiała czarna magia.
Moja mama- Anastasia- potężna czarownica ze zdolnościami o których marzyła każda czarownica. Włosy białe jak śnieg, oczy intensywnie zielone. Piękna kobieta z mocnym charakterem. Po niej odziedziczyłam włosy jak i oczy.
A mój tata? Mark.
Dyrektor szkoły magii Leighterbeen w Nowym Jorku. Jeden z najpotężniejszych czarnoksiężników tych czasów.Kruczoczarne włosy, wysoki prawie na dwa metry, porządny człowiek. Ma bardzo intensywne rysy twarzy, których osoba nieznajoma mogłaby się wystraszyć. Aczkolwiek nic bardziej mylnego. Natomiast po tacie odziedziczyłam te kości policzkowe i uśmiech.
Obydwoje mimo swojej burzliwej reputacji są kochanymi i troskliwymi ludźmi. Na tyle troskliwymi, że od razu po moim porodzie zaplanowali moją przyszłość. Niestety nie w Nowym Jorku, a w Anglii. Daleko od nich i problemów tego świata.
Zapraszam do poznania mojej historii.
CZYTASZ
Magiczne zaklęcia i jak ich używać
FanficJak Amerykanka poradzi sobie w szkole magii i zaklęć w Anglii? Jak poradzi sobie ze swoim przeznaczeniem i przeszkodami, które na nią czekają ? Przekonajcie się...
