Jungkook pov.
-Ooo! -Krzyknął Tae wychodząc z szałasu. -Rozpaliłeś nawet wcześniej ognisko?- Zdziwił się podchodząc do mnie.
Co prawda ognisko już prawie zgasło, ale to nic, bo miałem inne plany na później.
Ale Tae o tym nie wiedział.-No tak. -Kiwnąłem głową.
Lepiej nie wspominać, że zapalniczkę ukradłem z pokoju jego rodziców.
-Kiedy byłeś w domu? -Zapytał, przyglądając mi się z ciekawością.
Usiedliśmy na tym samym kocyku co wczoraj, a ja nałożyłem mu na plastikowy talerzyk już upieczoną, pachnącą i przepysznie wyglądającą kiełbaskę.
-Byłam tam jakoś półtora godziny temu. -Przyznałem.
-I jak to wszystko tam teraz wygląda? -Zmartwił się.
Wiedziałem, o co dokładnie mu chodziło.
-Cóż... -Zacząłem. -Twoja mama tak, jak mówiła. Zgłosiła zaginięcie. -Zniżyłem nieco głos.
Tae tylko głośno westchnął.
-Coś jeszcze się tam dzieje? -Drążył.
Oprócz tego, że mama jest ledwo żywa z tego płaczu, a tato ciągle obwinia siebie i babcię, to nie.
-Raczej nie. -Orzekłem, zmuszając się do sztucznego uśmiechu.
-Mhmm. -Kiwnął głową.
-Będzie dobrze. -Starałem się go pocieszyć. -Zawsze możesz wrócić. -Przypomniałem.
-Nie chcę. Wolę tu być z tobą, Kookie.
*****
-Trochę wyżej! -Wykrzyknąłem starając się poprawnie zamocować folię.Taehyung kompletnie nie wiedział co robić. Prawdopodobnie nigdy nie miał doczynienia z budową czegokolwiek.
-Kookie! -Wrzasnął. -Ja to zaraz puszczę!!
Widziałem jego zmęczenie, ale musiał wytrzymać jeszcze troszkę.
-Chwilkę! -Zawołałem.
Udało mi się zamocować tą durną folię i już parę sekund później oboje leżeliśmy obok siebie na miękkiej trawie.
-Ale to męczące. -Wydyszał Tae.
Jego włosy były nawet mokre!
-Trzeba będzie odwiedzić rzeczkę. -Zaśmiałem się.
W sumie właśnie ta rzeczka od piątku służyła za wannę dla Tae.
-No trzeba. -Przytaknął. -Wogóle... -Zaczął. -Wyglądałeś tak, jak byś był doświadczony w rzeczach tego typu. -Wskazał palcem na już skończony i ulepszony szałas.
No raczej, że byłem.
-Kiedyś często pomagałem tacie. -Wyznałem.
-Aaa. A co z twoją siostrą? -Zapytał niespodziewanie.
-Eee... Jeszcze nie teraz. -Stwierdziłem.
Chyba nie chciałem umierać. Nie teraz, kiedy tak strasznie go polubiłem, i kiedy wreszcie nie byłem taki samotny. Coraz częściej zastanawiałem się, czy powiedzieć Tae prawdę. Że to będzie mój koniec, jeśli dowiem się, co myśli moja siostra.
-To kiedy? -Dociekał. -Ona wogóle jest człowiekiem, czy duchem? -Zaciekawił się.
Patrzył na mnie nieco rozszerzonymi, czarnymi oczami.
Ah ten Tae. Ciężko mi z myślą, że on o niczym nie wie.-No człowiekiem. -Rzekłem.
-To czemu sam z nią nie porozmawiasz? -Zdziwił się.
-Jak bym mógł, skoro tylko dzieci mnie widzą? -Uśmiechnąłem się lekko.
-To ona jest dorosła?! -Zapiszczał, a jego twarz wyrażała wielkie zmartwienie.
-Noo -Zaśmiałem się głośno, widząc jego reakcję.
Czego się spodziewał?
CZYTASZ
Seesaw// TaeKook [ZAKOŃCZONE]
Fiksi PenggemarO chłopcu, którego co noc nawiedza pewien "Cień" Lub O "Cieniu", który co noc przychodzi do pewnego chłopca Jungkook chce poprosić Taehyunga o pomoc, jednak długo z tym zwleka, dlatego po pewnym czasie chłopiec zaczyna się go bać. Czy Jungkook będz...