Rozdział 7

114 8 1
                                    

Jay

Byłem dosłownie zrozpaczony.

Musiałem walczyć z Nyą, Cole'm i Crystal czego nie chciałem robić nawet za skarby świata.

Teraz próbowałem unikać ciosów mojej dziewczyny, która zaczęła mnie atakować i starałem się jakoś ją unieszkodliwić, przy czym niezbyt pokaleczyć.

Jednak, to było dosłownie niewykonalne.

Nie dość, że moja dziewczyna była silna już jako dobry Ninja, to teraz stała się jeszcze bardziej agresywna i przebiegła niż normalnie i dosłownie rozkładała mnie na łopatki.

Podobnie miał Kai, Lloyd i Zane, którzy też byli atakowani przez Crystal i Cole'a i też nie mogli sobie z nimi poradzić.

Jednak, najgorsze było to, że minęło 20 minut a ja, Mistrz Ognia, Mistrz Energii i Mistrz Lodu nadal nie pokonaliśmy naszych przyjaciół.

- Słuchajcie, musimy coś zrobić! Wiem, że nie chcecie ich zranić, z resztą ja też nie, ale jeśli ich nie pokonamy, zostaną tacy na zawsze i już nigdy nie wydostaniemy się z tej gry! - powiedział Lloyd uchylając się przed ciosem Cole'a.

- Lloyd ma racje. Trzeba ich jakoś usznieszkodliwić, ale tak, żeby ich nie zranić - odparł Zane, próbując podciąć Crystal jednak nic mu z tego nie wyszło, bo rudowłosa uniknęła ciosu.

- Nic z tego! Nie będę krzywdzić mojej siostry! - powiedział Kai i stanął z założonymi rękami na klatce piersiowej, próbując udawać oburzonego, ale wyglądał bardziej jak obrażony przedszkolak.

- No to jej nie krzywdź, tylko ją delikatnie pokonaj - powiedział Lloyd i przerzucił Cole'a przez ramię, przez co ten upadł na ziemię, ale od razu się podniósł i kontynuował walkę z Zielonym Ninja.

Tymczasem Kai, znów zaczął pomagać nam w walce z naszymi przyjaciółmi i teraz walczył razem ze mną przeciwko Nyi.

Ja jednak postanowiłem przemówić mojej dziewczynie do rozsądku, żeby uniknąć bezsensownej walki.

- Nya, posłuchaj! Opanuj się! Nie jesteś wcale zła, przestań! - powiedziałem, na co Nya stanęła i popatrzyła na mnie czerwonymi oczami, które wcale nie przypominały morskich oczu mojej dziewczyny.

Nagle, uśmiechnęła się chytrze i pogardliwie zaśmiała.
Ja i Kai nie wiedzieliśmy o co jej chodzi.

- Jay, Jay, Jay. Jesteś taki żałosny. Jak mogłeś myśleć, że ty mnie w ogóle coś obchodzisz?! Jesteś beztaleńciem! - krzyknęła w moją stronę Nya i znów mnie zaatakowała.

Ja i Kai po raz kolejny przystąpiliśmy do walki z Mistrzynią Wody, jednak mi po głowie ciągle chodziła jedna myśl.

Czy Nya na prawdę tak myśli?

Czy na prawdę nic ją nie obchodzę?

Czy na prawdę uważa mnie za zupełne beztalencie?

I czy mnie jeszcze w ogóle kocha?

- Nie Jay, to ta gra i przemiana w złą, tak zmieniła Nye. Ona tak nie myśli - usłyszałem głos w mojej głowie.

Jednak, gdzieś w podświadomości wiedziałem, że to nie prawda.

Ale, nie miałem zbyt wiele czasu na zatanawianie się, bo zostało nam 30 minut, więc postanowiłem już jak najszybciej pokonać Nye, Cole'a i Crystal, starając się ich nie zabić.

Kai

Byłem bardzo zły.

Cała ta gra, głos, poziomy i ogólnie to wszystko, wydawało mi się conajmniej nienormalne.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 09, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Uwięzieni w grze ️~ Ninjago ✖Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz