🥀 Rozdział 11🥀

200 7 0
                                    

Obudziłam się rano ze strasznym bólem głowy nic nie pamiętam, poza tym co mówiła Melania, ale nie wiem dlaczego. Zeszłam w pizamie na dół, byli tam wszyscy poza Melanią i Zborem.

- cześć - powiedział Konrad.

- hej - powiedziałam.

- woo Olaaa, a co ty masz na szyi? - zapytał Cody.

- co? - zapytałam, ale nie kontaktowałam.

- co to za malinki? - zapytał Konrad dwuznacznie poruszając brwiami.

- jakie malinki? - powiedziałam i natychmiast pobiegłam do łazienki, zobaczyłam pełno śladów malinek na szyi, kto mi to zrobił? Przecież nie zapytam chłopaków, bo na kogo ja wyjde. Stałam przed umywalką i patrzyłam się w dół, gdy nagle poczułam ręce na swojej tali, popatrzyłam w lustro i zobaczyłam Miłosza, który się uśmiecha.

- ty to zrobiłeś - powiedziałam.

- świetnie całujesz - powiedział Miłosz, śmiejąc się.

a ja się odwróciłam do niego przodem, chciał znowu mnie pocałować, ale drzwi były otwarte, więc odepchnęłam go i wyszłam, na co on znowu się zaśmiał. Poszłam na górę i ubrałam się

I zeszłam na dół gdzie byli już wszyscy usiadłam w kuchni między Wojtkiem a Konradem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I zeszłam na dół gdzie byli już wszyscy usiadłam w kuchni między Wojtkiem a Konradem.

- Ola przepraszam - powiedziała Melania.

- nie, spoko przynajmniej wiem co o mnie myślisz - powiedziałam.

- to nie tak...

- nie tłumacz się, przecież zawsze byłam gorsza - powiedziałam.

- nie byłaś gorsza, po prostu.

- po prostu jesteś ładniejsza, lepsza i takie tam, sory Melania ale nie chce mi się z tobą gadać - powiedziałam.

- dziewczyny no - powiedziała do Hani i Wiktorii.

- ale czego ty od nas oczekujesz? - zapytała Hania.

- sama jej wczoraj powiedziałaś za dużo, a teraz mamy cię bronić? - zapytała Wiktoria.

- czyli teraz wszyscy przeciwko mnie? - zapytała Melania.

- nie przeciwko tobie, tylko skoro sama zrobiłaś problem, to sama go rozwiąż - krzyczała Wika.

- woo, spokojnie dziewczyny - powiedział Konrad.

- Konrad nie wtrącaj się - powiedziała Hania.

- ale ja nie potrzebuje jej przeprosin, mam ją w dupie - powiedziałam i poszłam do swojego pokoju. Siedziałam tam przez 20 minut, aż przyszedł Miłosz.

- oj Ola, Ola - powiedział.

- co chcesz? - zapytałam, a on położył się na moim łóżku.

- przejmujesz się nią? - zapytał.

- tak, przejmuje - powiedziałam, a chłopak przybliżył się do mnie i chciał mnie pocałować, niestety do pokoju wbili dwóch oacanów Wojtek i Konrad, natychmiast odsunęłam się od Miłosza, a on znów się uśmiechnął.

- jedziemy do wesołego miasteczka, jedziecie z nami? - zapytał Konrad.

- no okej - powiedziałam z Miłoszem w jednym momencie. A chłopaki wyszli, Miłosz dostał SMSA i się uśmiechnął

- jeszcxe będziemy mieli czas - powiedział i wyszedł, o co chodzi?

POWERLESS /felivers Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz