Hikatokage Sayuri kroczyła za nieznanym jej mężczyzną i próbowała w jakimś stopniu poprawić niesforne kosmyki swoich białych jak śnieg włosów. Mężczyzna przed nią należał do klanu Uchiha. Dostał on za zadanie dostarczenia dziewczyny do jej pana. Miała opiekować się młodym dobrze zapowiadającym się przyszłym przywódcą klanu. Jednak sama dziewczyny się tym nie interesowała. Bardziej interesowało ją to, kiedy będzie mogła spokojnie poleżeć na trawie, albo gdy dostanie coś słodkiego do przegryzienia.
Sayuri była istnym lekko duchem. Nie obchodziły ją walki o teren dla swojego klanu. Ona po prostu w tym klanie była i nie robiła kompletnie nic.
Dlatego, gdy ziemie jej klanu zostały podbite przez potężny klan Uchiha i zażądali oni wysłania kogoś do opieki nad młodym paniczem, to właśnie ją rodzina postanowiła wysłać. Nikomu niepotrzebną Sayuri, która może w jakimś stopniu zaburzy idealne życie Uchih.
- Paniczu przyprowadziłem twoją nową służącą.- Sayuri nie przejęła się tym, że ktoś właśnie nazwał ją służącą, bo w końcu w jakimś celu się tutaj znalazła.
- Wejdź.- mężczyzna rozsunął drzwi, a oczom białowłosej ukazała się postać młodego mężczyzny.
Miał on długie roztrzepane na wszystkie strony czarne włosy i przenikliwe czarne jak nocne niebo oczy. Siedział on przy małym drewnianym stoliczku i z pędzlem w ręce pisał coś w zwoju.
Mężczyzna z którym dotychczas spędziła czas Sayuri odszedł, a ona sama została w pokoju z lustrującym ją wzrokiem mężczyzną, który dziewczynę mało interesował.
- Jak ci na imię?- spytał po chwili ciszy i wtedy Sayuri spojrzała mu prosto w oczy.
- Hikatokage Sayuri.- po chwili mężczyzna parsknął.
- Śmiesznie wyglądasz z tymi odstającymi kosmykami włosów.- to akurat zirytowało dziewczynę, bo nie lubiła słuchać komentarzy na temat swojego wyglądu.
- Lepiej popatrz na siebie.- nadęła lekko policzki, a jej oczy zwęziły się. Zawsze robiła taką minę gdy była zdenerwowana lub obrażona.- Bucu.- dodała ciszej tak, żeby on nie usłyszał.
- Wiesz, że nie powinnaś obrażać swojego pana.
- Ha?!- Sayuri zdawała sobie sprawę, że ma mu usługiwać, ale nikt jej nie poinformował o tym, że niby do niego należy. W końcu nawet ona miała swoją godność.- Nie przypominam sobie, żebym należała do ciebie.
- Nie nauczono cię kultury do wyżej postawionych? Ziemie twojego klanu zostały podbite przez klan Uchiha, więc analogicznie jesteście naszymi niewolnikami. Ciesz się, że was nie wymordowaliśmy.
Sayuri na chwilę zamilkła. Jednak nie roztrząsała pierwszej części wypowiedzi, a ostatnie zdanie. Wiele razy się zastanawiała, czy jak zginie to spotka ją coś lepszego niż dotychczasowe życie. Jednak bała się odebrać sobie życie. Gdzieś tam głęboko w swojej duszy wierzyła, że spotka osobę, która wprowadzi pełnie szczęścia do jej życia.
- Więc dlaczego tego nie zrobiliście?- spiorunowała go spojrzeniem swoich złotych oczu.
- Twój klan wydał się nam przydatny.
- Tak, a tobie zabrakło kobiet do niańczenia twojej osoby.- mruknęła wrednie i na jej twarz wkradł się uśmiech, który był nie tyle mroczny co przesiąkał aurą mówiącą, że ona nie będzie dla niego zabawką.
Madara popatrzył na nią lekko złym wzrokiem, ale dopiero wtedy dokładnie się jej przyjrzał. Długie do pasa białe włosy, których kosmyki odstawały na wszystkie możliwe strony, a do tego zadbana biała skóra. Jej twarz miała delikatne rysy, które na swój sposób dodawały jej pewnego rodzaju wrogości. Na sam koniec spojrzał w jej oczy. Wtedy Madara poczuł jakby patrzyły na niego dwa złote klejnoty. Mógł śmiało stwierdzić, że jej oczy były piękniejsze niż u jakiejkolwiek innej kobiety z jaką spędzał czas, ale teraz te oczy patrzyły na niego z pogardą i jawną kpiną. Zwrócił on jednak uwagę na jeszcze jeden szczegół. Lewa ręka dziewczyny była w całości owinięta bandażami tak bardzo, że nie widział ani skrawka jej skóry, a nawet mu się zdawało, że ma ona podwójną warstwę. Jedna jednego był pewien z nią będzie zabawniej niż z poprzednimi dziewczynami.
Witajcie
Tak oto prezentuje się pierwszy rozdział, gdzie nasza kochana Sayuri poznaje Madarę i zaczyna się ich lekko zwariowana znajomość.
Pozdrawiam Makoto
YOU ARE READING
Helisa Życia || Naruto
FanfictionUchiha Madara jest utalentowanym przyszłym przywódcą swojego klanu. Podbijając ziemie klanu Hikatokage nie spodziewał się, że wprowadzi to tyle urozmaiceń do jego życia. Do posiadłości przybywa Hikatokage Sayuri, która zająć się ma Madarą. Jednak...