vixa pixa cz. 1

52 5 4
                                    

- 10 litrów Ognistej Whisky, 7 Lodowej Wódki, 8 gramów zioła dla mnie... Chociaż nie 10, bo te 8 to ja sam wypale, a reszta na później... W sumie bierz co będą mieć.

Był dopiero początek imprezy, a już kończył się alkohol. Draco jako organizator, wysłał Zabiniego do ich "ludzi od alko", aby uzupełnić zapasy. Lekko wstawiony Blaise nie protestował, powtarzając w głowie całe zamówienie, wyszedł.

Impreza dobrze się rozkręcała. Przyszli wszyscy zaproszeni, w tym Harry Potter, bo każdy chciałby zobaczyć pijanego Wybrańca. Mimo to, że nie doszli do połowy imprez, zdążyli już wyrzucić Rona Weasley'a wraz z Lavender Brown, ponieważ zaczęli  się obmacywać na środku stołu, a naprawdę nikt nie chciał na patrzeć.

W czasie, kiedy Zabiniego nie było, Draco palił już 4 skręta i miał naprawdę wyborny humor.

- Muszę posmakować zapach tej piosenki. - Powiedział zachrypniętym głosem.

Nie musieli długo czekać, a powrócił Blaise wraz z dwoma nowymi gośćmi - bliźniakami Weasley. Na sali zapadła cisza. Po spektakularnym rzuceniu przez nich szkoły rok temu, nikt nie spodziewał się ich tutaj, szczególnie teraz. Niespodziewanie, nowi goście unieśli do góry kilka wyczekiwanych butelek alkoholu, na co tłum, przerywając ciszę, odpowiedział im radosnym krzykiem.

To właśnie teraz impreza rozkręciła się na dobre.

* Godzinę później *

George leżał w wannie. Nawet nie był pewny w czyim pokoju się znajduje. Jednak mógł dokładnie określić dźwięki wydobywające się zza drzwi łazienki. Jednoznacznie mówiły iż lepiej z niej teraz nie wychodzić.

Zabini przypiął się sam zabawkowymi kajdankami do kominka i nie potrafił ich rozpiąć, więc bez przerwy wołał "Gdzie są jebane kluczyki do kajdanek?". Warto dodać, że zabawka nie posiadała kluczyka. Rozpinały się tam gdzie zapinały.

Draco leżał na kanapie rozjebany z Astorią, a obok siedział Harry, któremu blondyn tłumaczył swoje libacje.

- Draco jesteś trzeźwy?

- Tak. - Zaśmiał się Draco.

- Taak, pewnie. - Potwierdzała Astoria.

- A co wypiłeś? - Zapytał rozbawiony Harry.

- Energola z ener- znaczy z wódką. - Astoria pomachała przed twarzą Pottera, krzycząc „Heeeeeej!".

- Energola z energetykiem? No to pojebany jakiś jesteś. - Draco z dziewczyną zaśmiali się dziko, prawie spadając z kanapy.

- Ale nie. Energol z wódką działa szybciej i mocniej. Szybciej i mocniej 300/300. Ja ci mówię to bez kitu. Mówię ci bez kitu. - Powtarzał chłopak.

- Blaise lubi szybciej i mocniej. - Stwierdzała Greengrass.

- Chciałbyś wypić kiedyś energola tak jak ja. - Uniósł się Draco.

- Zabini! Lubisz szybciej i mocniej? - Podniosła się z Malfoy'a i krzyknęła. Od strony kominka dało się usłyszeć głośne:

- Taaaak!

- Ale to było chujowe. Wiesz jak mnie to skrzywiło? Ja sobie tam dolałem wódki więcej.

- Nie wiem. Na moich oczach dolewałeś. - Potwierdził Harry.

- Ja to same całe wypiłem. Same całe, same całe. Astoria tylko łyka wzięła, ale mnie to w chuj wzięło.

- Ja wzięłam! - Skoczyła na Draco, aby ponownie na nim leżeć.

- Ale mnie to w chuj wzięło. Ja nie ukrywam. Ale ja tak chciałem. - Po czym przechylił się do tyłu, już nie wstając.

Nott chodził po pokoju, zapewniając wszystkich, że jest trzeźwy, co było wręcz komiczne, patrząc na to jak bardzo pijany był.

vixa pixa draco wali 300Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz