Dominic obudził się rano z nadzieją na kolejny podbój Bałtyku. Akurat rodzina która miała pokój obok wraca do domu. Dom ma w sumie wyjebane na to, więc przygotowuję sobie śniadanie. Po zagotowaniu wody zalał Vifronka i zamieszał. Przykrył pokrywką i czekał. Po 5 minutach zupka była gotowa do skonsumowania. Zaczął jeść, lecz jego śniadanko przezwał wrzask z podwórka
-Mamooo! Ja chcę do domu, nie chcę się opalić!! - darł się jakiś żeński głos. Yungblud wyjrzał przez okno łazienkowe, bo przecież na tamtym jest sąsiedni budynek (XD). Ujrzał rodzinkę, mamę, tatę, 7 letniego syna wpatrzonego w telefon, oglądającego Minecrafta, oraz ją. Czternastolatkę z dwukolorowymi włosami - różowym i czarnym, bladą jak ściana sąsiedniej kwatery, mocnym makijażem, alternatywne ubrania oraz kolczykiem w nosie. Yungbludowi od razu zapaliła się zielona lampka nad głową że to może być jego wakacyjna miłość. Szybko się ubrał by spotkać swoją alternatywkę. Akurat stała z telefonem na korytarzu, podczas gdy jej rodzice przynosili rzeczy
-Hej - zagadał Dom, a alternatywka się na niego spojrzała
-Hej? - odparla po chwili
-Mam na imię Dominic, zapamiętaj sobie to imię bo będziesz je krzyczeć w nocy - chciał ją poderwać, ale dziewczyna się tylko wykrzywiła
-Cringe - zaśmiała się
-Nieno nie!! To nie jak tak myślisz!! Będziesz je krzyczała w koszmarze jaki Ci się przyśni po tym kiepskim podrywie!! Daj mi szanse plis - błagał Dominic
-Julcia, choć! - darł się tata alternatywki
-Idę - odeszła dziewczyna od zakochanego bohatera. Dom aż usiadł na krześle
-Julia... jak ładnie. Będziemy jak Romeo i Julia... albo może DOMINIC I JULIA! Omg - jarał się Dominic i wrócił do kwatery...
Po godzinie rodzina Julki wybierała się na plażę. Yungblud dostał stalker mode on i szedł za nimi. Niezauważony dotarł za nimi na plażę i rozłożył się za nimi. Założył okulary przeciwsłoneczne, a swoje fikuśne włosy związał w kitkę z nadzieją że nikt go nie pozna. Rodzice Julci poszli z małym do wody, a ona nakładała grube warstwy kremu do opalania i przykryła się kocykiem
-Fuu słońce - denerwowała się i włożyła słuchawki i puściła muzykę Lil Peepa. Dominic uznał że to jest jego moment, lecz kompletnie nie wiedział co robić. Nagle usłyszał wesołą melodyjkę z małej trąbki. Oznaczało to tylko jedno - Maciuś sprzedaje watę cukrową. Yungbludowi przypomniało się co on mu mówił i uznał że młody Maciej może być jego guru do spraw miłosnych
-Ej ziom- zaczepił go Dom
-Ooo cześć przyjacielu - przywitał się nastolatek
-Słuchaj jest sprawa. Chcę zarwać do laski - zaczął opowiadać
-STARY CZEKAŁEM CAŁE ŻYCIE AŻ MNIE O TO POPROSISZ - podjarał się Maciuś
-Ale my się znamy dopiero jeden dzień - odparł zdziwiony Yungblud
-Sory, chciałem zagrać dobrego przyjaciela
-Chce zdobyć serce, ale no... ona jest alternatywką
-Uua, najgorzej... ale pamiętaj, że kobiety kochają słodycze - radził Maciej, po czym zrobił watę cukrową i podał Yungbludowi
-Ooo, dobry pomysł - uśmiechnął się Dom i wziął słodycz
-Taa, dwa złote - powiedział poważnie Maciek, a Yungblud się skrzywił
-No co? Porady mistrza kosztują - odparł nastolatek, a Dom mu zapłacił. Uszczęśliwiony Dominic położył watę na kocu swojej Julii i czekał iż wstanie i skosztuje waty. Jednak przyleciał jej brat z wody
CZYTASZ
Wakacje z Dominicem Harrisonem
FanfictionYungblud wyrusza na przygodę życia nad polskie morze. Stanie tam przed życiowym wyborem - czy zostać patologicznym gimbem czy typowym Januszem!