14

106 6 1
                                    

Charlie
Nareszcie, po tylu dniach... On jest w końcu przy mnie. Szczerze mówiąc, takiego obrotu sytuacji nigdy w życiu się nie spodziewałem. Na szczęście Leosiowi nic poważnego się nie stało. Lekarze jego stan oceniają na bardzo dobry, ale z racji tego iż ma kilka zadrapań, siniaków, połamanych żeber oraz jest osłabiony, musi zostać w szpitalu. Oczywiście ja zostanę z nim.

Leo spał a ja siedziałem koło jego łóżka wpatrując się w jego poobijaną twarzyczkę i zastanawiałem się, ile to maleństwo musiało przejść. Ile on musiał płakać, cierpieć i to wszystko z mojej winy, bo to ja musiałem znaleźć sobie dziewczynę. Złapałem za jego dłoń i schyliłem się, delikatnie muskając ustami jego kciuk. Jego kąciki ust lekko drgnęły.

Leo  
Mało co pamiętam z tego co się działo przez ostatnie 24 godziny. Najważniejsze jest jednak to, że nie siedzę już w tej obleśnej, obsikanej piwnicy. Szczerze i dość łagodnie mówiąc czułem się jak w obleśnym burdelu... tylko w tym wypadku nie robiłem tam za klienta. 

Poczułem usta Charliego na moim kciuku i mimowolnie się uśmiechnąłem. Cholera, boję się teraz otworzyć oczu i popatrzeć mu prosto w twarz. Ja... ja... ja się go wstydzę.  Tak bardzo chciałbym spojrzeć w jego piękne, niebieskie oczy, ale cholernie się boję. 

Leżałem tak jeszcze chwile udając, że śpię, aż w końcu podjąłem decyzje o "przebudzeniu się"

- Charlie? Cześć- powiedziałem zachrypniętym głosem, udając zdziwienie- długo już tu siedzisz?
- Od momentu, kiedy dostałem swój wypis, czyli nie wiem, 5-6 godzin? Tak po za tym witaj w świecie żywych młody- uśmiechnął się i nachylił się, aby mnie pocałować, natomiast ja odsunąłem głowę- coś się stało, wszystko w porządku?- zapytał zmieszany, patrząc się na mnie   
- Chcę, żebyś coś wiedział- moje oczy zaszkliły się na myśl o tym co musiałem mu oznajmić- chcę, żebyś wiedział, że- przełknąłem ślinę- w tym obleśnym miejscu nie byłem tylko katowany, ale i również gwałcony, można nawet powiedzieć, że pieprzyłem... no mimowolnie, bo mimowolnie, ale pieprzyłem się z Twoją dziewczyną, przepraszam Charlie. Cholernie Cię przepraszam.                

Charlie 

W zasadzie mogłem spodziewać się po niej wszystkiego, ale cholera jasna, żeby go zgwałcić. Gdzie ta karykatura miała serce co? A no tak, W DUPIE. Brać trzech na raz, to była dziwka a nie dziewczyna.

- To już nie jest moja dziewczyna, Leo. To ja powinienem Cię przeprosić. To wszystko moja wina, najpierw perfidnie bawiłem się Twoimi uczuciami, potem moja "dziewczyna" uprowadziła, porwała i na dodatek zgwałciła Cię. Nie masz za co mnie przepraszać kochanie. Kocham Cię.         
- Ja Ciebie też Charlie, ja Ciebie też- usłyszałem w odpowiedzi

Wyciągnąłem rękę w stronę jego twarzy aby otrzeć łez spływającą po jego policzku. Tym razem to on wychylił się do mnie, aby mnie pocałować.

- Zostaniesz moim chłopakiem kochanie?- zapytałem 

----------------------------------------------------------------------
ig.: wild.lenevries
a.gaj__
wik_tusia

W obliczu samotności//chardre Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz