Rozdział 19

3.2K 242 208
                                    

Dobiliśmy 14~! Zapraszam na 7 rozdziałów!!! Na dole notka!!! A piosenkę polecam!

Stałem przed moją szafką, wyciągając z niej potrzebne na dziś książki. Jedynym moim celem było przetrwać ten piątek, a następnie w domu trochę poćwiczyć układy taneczne. Ta wczorajsza sytuacja z Elizabeth okropnie mnie wymęczyła. Dalej nie mogłem się pozbyć tego obrzydliwego dotyku jej ust na swoich. Z impetem zamknąłem szafkę, opierając się o nią głową. Zamknąłem na chwilę oczy, mocno wzdychając.

-Ciężki poranek? -usłyszałem obok siebie, na skutek czego od razu otworzyłem oczy. Gdy tylko go ujrzałem, moje zmęczenie uciekło w niepamięć, a dobry humor powrócił.

-Tak jakby... -zaśmiałem się nerwowo, rozmasowując sobie kark. Uśmiechnął się do mnie lekko.

Nagle usłyszeliśmy dźwięk przychodzącej wiadomości, jak się okazało na telefon Yoongiego.

Zdziwiony chłopak odblokował telefon i zrobił jeszcze bardziej zdziwioną minę.

-Kto to? -spytałem zaciekawiony.

-N-Nie, nikt... -zająknął się, chowając telefon wyraźnie zmartwiony. Przeleciał po mnie wzrokiem zaniepokojony, co jeszcze bardziej mnie zdenerwowało.

-Wszystko dobrze? -powtórzyłem się niepewnie.

-Muszę coś sprawdzić. -powiedział, podchodząc do swojej szafki, która była dalej od mojej tylko o cztery szafki.

Otworzył ją i drżącą ręką wyciągnął z niej dużą, brązową kopertę. Zaciekawiony obserwowałem go dalej.

Powoli otworzył ją, wyciągając jakąś kartkę, którą zaczął czytać z coraz bardziej drżącymi dłońmi. Po skończeniu czytania wyjął jeszcze jakieś dwa zdjęcia, a po szybkim zerknięciu na nie zakrył sobie usta wolną ręką. Patrzył na te zdjęcia z wielkim bólem w oczach, które zaszły łzami.

-Yoongi, co się stało? -podszedłem do niego zmartwiony, chwytając go za dłoń. Momentalnie podskoczył, uciekając od mojego dotyku, przez co upuścił wszystko. Karki poleciały na podłogę.

-J-Ja... Mogłeś powiedzieć mi wcześniej. Życzę wam szczęścia, naprawdę. -uśmiechnął się przez łzy. -A teraz przepraszam, ale zapomniałem czegoś z domu...

-Yoongi! -krzyknąłem za nim.

Nie zdążyłem dobrze zareagować, a on ulotnił się już w bardzo szybkim tempie ze szkoły.

Życzę wam szczęścia? O co mu chodzi?

Ukucnąłem przy rozsypanych kartkach i podniosłem je, sam zaczynając czytać krótki list.

Tu masz dowody na to, co mówiłam. Hoseok jest mój, kochamy się i ze sobą chodzimy. Odwal się od mojego chłopaka, bo psujesz nam nasze szczęście!!! Hoseok sam ci tego nie powie, dlatego ja to robię. A wiesz, dlaczego ja ci to muszę wszystko powiedzieć? Bo bawił się tobą na moją prośbę. :)

Elizabeth

Z mocno zaciśniętymi pięściami zobaczyłem dwa pozostałe zdjęcia. Na jednym jesteśmy my we dwoje w kawiarni, śmiejąc się, a na drugim całujemy.

To nie tak!!! Te zdjęcia przekręciły kompletnie przebieg historii!!!

Wkurzony zamknąłem z impetem szafkę Yoongiego, wyżywając się na niej.

-Hej, co się stało? -usłyszałem głos Jungkooka obok.

-Zabiję ją! Rozumiesz?! Uduszę tymi rękoma!!! -nie zważałem na przechodzących obok nas uczniów. Lekcje dopiero co miały się zacząć, dlatego w szkole aktualnie było jeszcze dość pusto.

Jesteś za niski, aby mi podskoczyć! |SopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz