Spotkanie

438 17 3
                                    

           Podróż pociągiem minęła nam dobrze . Po przyjeździe na stację pożegnałam się z Hermioną i poszłam na koniec peronu . Czekał tam na mnie ojciec .
      - Złap mnie za rękę - powiedział .
- Po co ? - spytałam.
- Nie gadaj tylko zrób to - odpowiedział Snape.
       Złapałam go za rękę i natychmiast poczułam , że stopy odrywają mi się od podłoża . Znalazłam się na jakiejś ulicy koło niezbyt ładnego domu .
- To twój dom ?- spytałam .
- A widzisz tu kogoś innego ?- wycedził Snape - wejdź do środka .
         Otworzyłam drzwi i weszłam do środka . Z przedpokoju weszliśmy do salonu , który urządzony był bardzo skromnie . Był tam mały kominek , kanapa i stół , ściany były pokryte półkami , na których były książki .
          - Wyjdź z salonu i skręć w prawo . Tam będą drzwi do twojego pokoju . Gdy weszłam do pokoju zwróciłam uwagę na luksusowy wystrój . Ten pokój w niczym nie przypominał obskurnego salonu . Ściany były koloru białego podobnie jak panele . Łóżko było duże i eleganckie . Szafa była koloru czarnego . Nawet w moim tamtym domu nie miałam tak ładnego pokoju jak tutaj .
- Ciesz się , że przyjechałem tutaj wcześniej aby urządzić ci pokój - powiedział mój ojciec .
- Dziękuję , jest tu ... wspaniale - odparłam .
         Tata pokazał mi resztę pomieszczeń . Oprócz mojego pokoju i salonu była też kuchnia , łazienka i pokój taty. Nie było tego dużo , ale i tak się cieszyłam .
        - Idę teraz zrobić kolację a ty nie wychodź z domu - powiedział Snape .
- Dlaczego ?- spytałam . Miałam ochotę zobaczyć najbliższą okolicę bo nigdy tu nie byłam .
- Specjalnie dla twojego bezpieczeństwa rzuciłem zaklęcia ochronne , w końcu obiecałem zapewnić ci bezpieczeństwo , ostatnio nie jest nigdzie bezpiecznie - powiedział .
- Dlaczego ? Co takiego nam zagraża ? - spytałam .
- Na pytania przyjdzie czas później a teraz idź do pokoju - powiedział poirytowanym głosem ojciec .
           Wkurzona poszłam do pokoju trzaskając drzwiami . Otworzyłam szafę , w środku było mnóstwo ubrań w moim rozmiarze . Popatrzyłam za okno . Okolica nie była zbyt ładna , ale ciekawiło mnie to miejsce . Postanowiłam nie słuchać taty i wyszłam z domu przez okno . Wiedziałam jedynie , że znajduję się na ulicy Spinner's End . Zaczęłam iść brudną alejką . Chciałam znaleźć jakieś ładniejsze miejsce . Przechodząc obok sklepu z zabawkami ( kto w takim miejscu chciałby kupować zabawki ?!) zaczepił mnie pewien chłopak . Był piękny . Miał czarne oczy i białe włosy . Przywodził na myśl anioła . Ubrany był w czarną skórzaną kurtkę i białą elegancką  koszulkę . Miał czarne jeansowe spodnie i czarne buty .
- Hej - powiedział nieśmiało - to chyba nie najlepsze miejsce na spacer - powiedział .
- Właśnie szukam jakiegoś ładniejszego miejsca powiedziałam .
- Znam takie , jest niedaleko , pójdziesz ze mną ? - zaproponował blondyn .
Nie powinno się chodzić z obcymi , ale ten chłopak był cudowny .
- Zgoda - odpowiedziałam a chłopak poprowadził mnie w głąb ulicy .
- Nazywam się Leo Davis - przedstawił się .
- A ja Agnes Jones - powiedziałam .
- Chodzisz do Hogwartu ? - zapytał Leo.
- Tak , a ty gdzie chodzisz ? Nigdy nie widziałam cię w Hogwarcie - odpowiedziałam .
- Bo ja chodzę do IIvermorny , to szkoła magii , która przyjmuje uczniów ze Stanów Zjednoczonych i Kanady a ja przyjechałem tu na Święta do rodziny - powiedział .
          Reszta czasu minęła nam bardzo przyjemnie . Leo zaprowadził mnie do parku gdzie usiedliśmy na ławce . Opowiedział mi o swojej szkole a ja jemu o mojej szkole . Wkrótce zrobiło się ciemno a ja przypomniałam sobie , że ojciec zabronił mi wychodzić z domu .
- Jeju wybacz mi , ale muszę już iść , nie powinnam w ogóle wychodzić z domu - powiedziałam do Leo  .
- Jeśli chcesz to możemy się jeszcze spotkać . Będę na ciebie czekał tutaj jutro o 15 , chyba wiesz jak trafić ? - zapytał .
- Tak , dzięki za rozmowę , do jutra - powiedziałam i pobiegłam do domu .
            Gdy szłam ulicą natknęłam się na typowych dresiarzy siedzących na motocyklach .
- Hej lalunia chodź do nas - powiedział jeden.
- Będzie fajnie , nie bój się - powiedział drugi . Nie zatrzymywałam się tylko szłam dalej . Jeden z nich stanął mi na drodze .
- Coś ty mała taka bojaźliwa ? Jesteś taka śliczna - powiedział i objął mnie . Próbowałam się wyrwać , ale byłam za słaba . Zaczął całować mnie w usta i jeździł rękami po moim ciele . Nagle znikąd pojawił się mój ojciec .
- Jeśli nadal będziesz dotykać mojej córki to srogo tego pożałujesz - wycedził .
- Sama się prosiła - powiedział chłopak i nadal zamierzał mnie dotykać .
- Drętwota!  - krzyknął Snape i chłopak poleciał na ścianę . Momentalnie poczułam , że obracam się w powietrzu i znalazłam się w domu . Łzy kapały mi po policzkach a sama nie byłam w stanie się ruszyć . Tata zaprowadził mnie do pokoju i położył na łóżko . Zasnęłam niemal natychmiast .


Zaginiona córka Snape'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz