Borderline moi drodzy... schorzenie o ile można nazwać to chorobą - zaburzenie osobowości z tak zwanego pogranicza. Dotykająca głównie kobiet, ale również i mężczyzn. Huśtawki nastroju, myśli depresyjne, poczucie pustki i strach przed odrzuceniem... niebezpieczne zachowania seksualne, czasem i stany lękowe. Jestem jedną z osób dotkniętych tym zaburzeniem. Bez ściemy. Nie jest to żadne fikcyjne opowiadanie tylko okrutna rzeczywistość, którą zdecydowałam się wam przedstawić. Wywodzi się z trudnego dzieciństwa i bardzo często walczy się z tym latami, za nim człowiek stanie na nogi. Nie wiecie jak trudno jest z tym żyć każdego dnia i jak wiele niszczy... Chciałabym wam to właśnie nieco zobrazować, może nieco się wyżalić i wytłumaczyć trudy jakie przechodzę aż do teraz. Być może kiedyś ta historia dotrze do większej liczby osób, powstanie jakiś przełom albo i niektórzy zrozumieją, że chodź wykańcza to również bliskich osoby z wyżej wymienionym borderline, to jest równie ciężkie dla samych posiadaczy owego zaburzenia... Ja sama wielokrotnie zostałam porzucona i zwyzywana od najgorszych mimo, że byłam nie do końca poczytalna w swoich poczynaniach i potrzebowałam jedynie pomocy, bliskości, zrozumienia, choć trochę. Ostrzegałam, ale to również nie przynosiło rezultatów. Zdecydowałam się więc napisać, opowiedzieć wszystko jak było, najszczerzej jak się da nie wymieniając prawdziwych danych osób i nazwisk, zniekształcając jedynie odrobinie rzeczywistość, tak aby dane osobowe zostały zachowane... Zacznę najprawdopodobniej od niedawnych wydarzeń, będę się starać pisać dość często i rozwinę adekwatne wątki z nadzieją, że dotrwam sama do końca tej historii (w różnym tego słowa znaczeniu).
Jesteście ciekawi? A może chcecie poznać moją "śmieszną" i tragiczną tak naprawdę historię? Uprzedzam, że przedstawione wydarzenia odbyły się naprawdę i choć mogą być niewiarygodne działy się na moich oczach. Jeśli masz zamiar czytać to w celu wyśmiania mojej osoby i tego, że zdecydowałam się opowiedzieć moją historię, to naprawdę sobie daruj. Mam lat 18, nie 13 i nie szukam atencji, a zrozumienia i odpowiedzi dla niektórych, kto wie czy nawet nie pomocy dla innych a może i samej siebie?Chętnych i zainteresowanych zapraszam do lektury.
;)
YOU ARE READING
Time to borderline
Teen FictionPrawdziwa historia z życia wzięta, moja historia, żadnych fałszerstw, żadnych ściem... tylko ja i mój borderline.