9.

827 56 5
                                    

Hejka misie!😊 Dodaje ten rozdział nawet nie patrzę na błędy bo mega się spieszę😪

Nash's Pov

Całą drogę powrotną Emily płakała jak chyba nigdy. Miałem ochotę ją jakoś pocieszyć, ale wiem, że to i tak pogorszyło by to sprawę. Jednak nie wiedziałem zupełnie co mam zrobić s tej sytuacji. Nie moja wina, że nie moge w pełni pozbierać sie po zerwaniu z Sue. W końcu musiałem coś z siebie wydusić.

- Kolejny raz przepraszam, nie chciałem zeby to sie stało to nie miało tak wyjsć jak zobaczyłem dziś w szkole tą wiedźmę to zrobiło mi sie jej żal powiedz czy tobie by sie nie zrobiło? Co mam zrobic żebyś przestała płakać?

- Nie jest mi teraz łatwo nie byłeś w takiej sytuacji nigdy węc nie mów na razie nic i po prostu bądź.

Kolejne kilometry wciąż przeżyliśmy w ciszy. Nie mogłem tego wytrzymać ale cóż zrobię to co Emily bedzie chciała.
Zaparkowałem auto w moim garażu i otworzyłem drzwi Emy po czym ona szybko chciała ruszyć w stronę domu.

- Ha! Co to to nie, nie wrócisz dziś do domu, przynajmniej nie w takim stanie. Daj mi swój telefon.

- Po co ci?

- Zobaczysz, idź do łazienki się opłukać bo chyba sie zle czujesz a to pomoże.

- Tylko nie rób głupstw proszę cię Nash..

- Obiecuje.

Emily's Pov

Nie mam pojęcia o co może mu chodzić. Chce mnie skontrolować? Chce zobaczyć z kim pisze? Jakie mam zdjęcia? Tysiące myśli przebiegło mi przez głowę bałam sie, ze zobaczy cos czego nie powinien ale po chwili dochodziłam do wniosku, ze nie mam tam takich rzeczy.. O nie... Moja rozmowa z Amber o nim, o tym co do niego czuje i ze boje sie o naszą przyjaźń ponieważ zaczyna mi sie podobać..
Wzięłam szybki chłodny prysznic i ubrałam na siebie bieliznę. Niestety przypomniałam sobie, że podczas ucieczki cała moja koszulka z HardRock caffe się potargała. Zmierzyłam wzrokiem całą łazienkę i zobaczyłam jakąś koszulkę możliwe, że była ona Nasha w ostateczności Heyesa, Willa raczej nie bo ostatnio sie wyprowadził. Natychmiast włożyłam ją na siebie i niepewnie wyszłam z łazienki, bo nie wiedziałam czy jesteśmy sami czy u Nasha ktoś jest a nie ubrałam na siebie spodni przecież często tak robiłam i on jest juz do tego przyzwyczajony. A ta koszulka była tak długa, (może to ja jestem niska) że sięgała mi do połowy ud. Spięłam moje niesforne włosy w wysokiego kucyka i zaczęłam szukać Nasha. Była już dosyć późna godzina bo koło 19. Nash siedział w swoim pokoju spoglądając przez okno.

- Jak zwykle słodka. -Powiedział gdy pojawiłam się w drzwiach.

- Przestań bo się zarumienie!

- No dobrze to chodź tutaj usiądź obok mnie. -Powiedział

Nie wiem co sie właśnie dzieje jestem zdezorientowana zupełnie.. Zauważyłam jednak ze mój Hamilton też ostatnio się zmienił. Usiadłam i zerkłam na iPhone Nasha zobaczyłam jakiś jego stary Vine.

- A co ty tam ukrywasz?! wyrwałam mu telefon z dłoni.

- Ej zostaw to prosze.. To nie jest
odpowiedni moment. -Odparł

- Okej jak chcesz. Zróbmy coś! Może jakiś film? -Chciałam rozruszać jakoś tą drętwą atmosferę.

Nash's Pov

Uff dobrze ze nie zauważyła tego Vine. Znowu zaczęły się spiny o to, że pisałem obraźliwe tweety etc. Mam nadzieje, ze o nim zapomni..
W trakcie filmu zobaczyłem, że Emily już śpi więc postanowiłem wyjsć na chwile na balkon. Wyciągłem z kieszeni paczkę cameli w której zostały tylko cztery papierosy. Stwierdzam, że robie to za często. Za często sie denerwuje. Muszę jakoś to odreagować. Teraz sie narażam, bo Em jest zupełnie przeciw paleniu i nie dopuściła by do siebie myśli, że zacząłem. Nagle poczułem szturchnięcie. (wiedziałem, że juz nie mam życia) Emily wyciągła do mnie dłoń, żebym oddał jej papierosa. Wiedziałem, że go wyrzuci. Jednak sie pomyliłem Emy wzięła go do ust i mocno się zaciągnęła po czym wypuściła kilka kółek z dymu.

- Nie przypuszczałem..

- Widzisz to miasto zmienia ludzi.

PRZEPRASZAM, ZE NIE PISAŁAM TAK DŁUGO ALE PO PROSTU NIE MIAŁAM WENY TEN ROZDZIAŁ DEDYKUJE LIV MAM NADZIEJE ZE SIE SPODOBA ⭐️i💬 miłe widziane 😊

Pale Rose // n.gOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz