Chce się już obudzić.

1K 65 13
                                    

Następnego dnia wstałam o dziesiątej trzydzieści,kiedy byłam już ogarnięta i ubrana zeszłam na dół zobaczyć jak wygląda salon po wczorajszej imprezie. Domyślałam się że na pewno nie będzie czysto bo to w końcu impreza ale to co tam zastałam kompletnie się nie spodziewałam. Wszędzie na ziemi leżały puste puszki i butelki po piwach j po wódce. Cała kanapa była pokryta chipsami i paluszkami,na szczęście nigdzie nikt nie leżał,całe szczęście że każdy udał się do domu o własnych siłach albo też nie.

Ja na pewno nie będę tego sprzątać. Stwierdziłam że pójdę do Dominika poinformować go o tym żeby mi potem nie truł że mam to zrobić bo on ma kaca i nie da rady. Nie ma w ogóle takiej opcji,to w końcu była jego impreza. Mnie tam nie było,ja miałam swoją własną u siebie w pokoju. W porównaniu do jego u mnie nie ma takiego syfu,jedyne co zostało to pusta butelka po winie.

Poszłam do pokoju brata i zapukałam,ale w odpowiedzi dostałam tylko ciszę,pewnie śpi. Nacisnęłam więc na klamkę i weszłam do środka.
Miałam rację,spał i o dziwo nie sam. Koło niego leżała jakaś brunetka. Aż mnie zemdliło na samą myśl o tym co się tutaj wczoraj działo. No nic,powiem mu kiedy się obudzi.

Wróciłam na dół i poszłam do kuchni żeby zrobić sobie jakieś śniadanie. Oczywiście w kuchni też był syf bo jakby inaczej. Uśmiechnęłam się do siebie na samą myśl o tym ile mój kochany brat będzie miał sprzątania. No ale cóż zachciało się imprezy to niech teraz po niej posprząta.

Zrobiłam sobie omleta z szynką i serem,dzięki Bogu że było jedzenie w lodówce. Gdyby się okazało że opróżnili lodówkę, przysięgam że wyciągnęłam bym go z łóżka i tak jak by stał poszedłby do sklepu.

Usiadłam na krześle w kuchni, było to jedyne miejsce które było czyste i na którym dało się usiąść.
Myślami wróciłam na chwilę do wczorajszego wieczoru.
Nadal nie mogłam uwierzyć że jestem z Tymkiem i to po tym wszystkim co się wydarzyło.
Najwidoczniej tak musiało być,szkoda tylko że mogło tak być o wiele wcześniej tylko ja zawaliłam.

Bartek owinął mnie sobie wokół palca i nie myślałam racjonalnie. Widziałam tylko jego i nic poza tym. A biedny Tymek próbował mi przemówić do rozsądku i ostrzec mnie przed tym gnojem. Trudno. Było minęło,ważne to co jest teraz.
Mam nadzieję że w końcu będziemy mogli żyć razem w spokoju i żadna osoba trzecia nie będzie się nam wpieprzać.

Nie powiem,gdzieś tam w serduchu jeszcze gościł u mnie Bartek ale to uczucie już się wypalało i było coraz to mniejsze aż w końcu pewnie się wypali i zniknie. Trochę mi przykro że faktycznie okazał się być takim chujem i postąpił jak postąpił,serio myślałam że jest w porządku i w końcu znalazłam kogoś normalnego. Gdy wreszcie coś do niego poczułam i on PODOBNO do mnie też to nagle zaczął spotykać się z tą zdzirą, w sumie to kto wie,może spotykał się z nią już od dłuższego czasu tylko ja nic nie zauważyłam.

Karma w końcu do niego wróci,mam przynajmniej taką nadzieję.
Obyś chuju wdepnął bosą nogą w klocek lego.

Z przemyśleń wyrwał mnie mój telefon na którego dostałam smsa,była to wiadomość od Tymka że za chwilę do mnie wpadnie bo ma sprawę. Napisał że będzie za piętnaście minut.
Napisałam mu ze okej czekam i odłożyłam telefon spowrotem na stół i zaczęłam sprzątać po śniadaniu. Umyłam naczynia posprzątałam blat i trochę ogarnęłam stół bo na nim oczywiście też był syf. Akurat piętnaście minut minęło i rozległ się dzwonek do drzwi,poszłam więc otworzyć.
Wpuściłam chłopaka do środka po czym wróciłam do kuchni i usiadłam na krześle,po chwili dołączył do mnie Tymek.

Był jakiś taki dziwny,jakby się bał albo nie wiedział jak ma zacząć rozmowę.
Nie mówcie tylko że znowu coś wziął albo coś bo serio się wkurzę.

Amore // Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz