Czas stanął w miejscu. Dwie trzecie towarzystwa zebranego w pomieszczeniu wpatrywało się w siebie czekając, aż ten drugi jakkolwiek zareaguje. Jednak żaden z nich nie podjął żadnego kroku, dosłownie.
Ten stał na środku pokoju z trudną do rozszyfrowania ekspresją, skanując starszego od stóp do głów. Szare komórki dzielnie pracowały próbując rozpoznać dziwnie znajomego mu mężczyznę. Był pewien, że już gdzieś słyszał to i imię i widział tą twarz.
Z kolei Jaehyun zamarł w strachu. Na widok twarzy niższego do umysłu powróciły mu wspomnienia z tego dnia w centrum handlowym. Im dłużej się wpatrywał, tym więcej szczegółów pamiętał. Ten ma powiązania z Taeyongiem, Ten był tamtego dnia w centrum, Ten wie kim on jest. Więc jeśli Ten jest przyjacielem Taeyonga, Jaehyun mógł spokojnie wybierać sobie ładną trumnę.
A Johnny był zwyczajnie ślepy. Nad dwójką gości wisiała gęsta atmosfera, której on jako jedyny zdawał się nie dostrzegać. W zasadzie, zmieszał się przez nagłą ciszę, która zapadła w pomieszczeniu. Jego spojrzenie wędrowało to na jednego, to na drugiego, próbując wychwycić obiekt ich zainteresowania.
DJ zaśmiał się nerwowo. "Nie znacie się? Myślałem, że się przyjaźnicie" zaśmiał się gorzko próbując wprowadzić nieco życia.
Ten jako pierwszy zerwał kontakt wzrokowy i pozbierał myśli. "Uh, tak! Oczywiście, że znam Jaehyuna! Minęło trochę czasu, prawda hyung?" młodszy grał na zwłokę licząc na to, że drugi pociągnie dalej jego grę.
'Dzięki Bogu' pomyślał w duchu Jaehyun. Mimo iż serce wciąż waliło mu w piersi, uspokoiła go myśl, że Ten wybrnął w taki sposób.
"P-prawda" wyjąkał z trudem.
"Naprawę? Ostatnim razem, gdy widziałem waszą dwójkę, spotkaliście się w centrum. Nie rozmawialiście od tamtej pory?" spytał Johnny, nadal nieprzekonany.
Oczy Jaehyuna rozwarły się, a oddech ugrzązł w gardle. W duchu zaczął przeklinać Johnnego i jego zbyt długi język za wyciąganie na światło dzienne tematów, na które nie miał zamiaru się wypowiadać.
"W zasadzie widzieliśmy się wtedy ostatni raz. Wiem jak Jaehyun jest zawalony pracą ostatnimi czasy, a ja zajmuję się własnym życiem. Przez co nie spotykaliśmy się przez dłuższy czas" Ten wydawał się nie mieć żadnych problemów ze stekiem bzdur, które wypływały zgrabnie spomiędzy jego ust. Najwidoczniej kłamstwo było jedną z jego specjalności. Rozsiedł się wygodnie na kanapie tuż obok Jaehyuna.
"Ah, rozumiem" kiwnął głową Johnny.
Jaehyun nie mógł znieść tego więcej i wtrącił się w rozmowę uznając moment za idealny na zmianę tematu. "Więc skąd wy się znacie? Nie spodziewałem się tu ciebie zastać, Ten" zaczął.
Wspomnieni mężczyźni wymienili między sobą rozkojarzone spojrzenia. Johnny odpowiedział jako pierwszy. "Niedługo po spotkaniu w centrum, poznaliśmy się w klubie, moim rzecz jasna"
Ten dorzucił swoje trzy grosze do opowieści. "Przy barze tak dokładniej. Tam, gdzie jego dziurawe dłonie wylały na moją nową koszulkę całego drinka! Wyobraź sobie jak bardzo się zirytowałem, tym bardziej pod wpływem alkoholu" zachichotał w rozmawianiu na wspomnienie.
"Hej, przecież przeprosiłem i postawiłem ci drinka! Odpokutowałem swoje winy, prawda?" rzucił drugi z nutką paniki wymalowaną na rysach.
Ten zaśmiał się cicho na jego reakcję i oparł się wygodniej. "Wybaczyłem ci tylko dlatego, że byłeś uroczy" wyszczerzył się, pochylając bliżej Johnnego. "I dzięki temu, co działo się po imprezie"
CZYTASZ
nightmares ¦¦ jaeyong /zawieszone/
Fanfictiontaeyong boi się zasypiać, a umysł płata mu figle za każdym razem, gdy tylko światła gasną _______________ Mam zgodę autorki na tłumaczenie, oryginał dostępny u jxehxney