Aleks od spotkania z rodzicami się do mnie nie odezwał. Ja również pozostawałam w ciszy. Mija już tydzień, odkąd spotykam go przelotnie.
Prosiłam go o to, żeby o mnie zapomniał, ale sama zdałam sobie sprawę, że nie mogę zapomnieć o nim.
Był w kawiarni tylko raz. Widziałam go też w kancelarii, ale zachowywał się w stosunku do mnie neutralnie. Strasznie mnie to irytowało.
Chyba wolałam poprzedniego Aleksa.W czwartek, kiedy wybrałam się do pracy, zostałam w niej Aleksa. Popijał beztrosko kawę i przeglądał jakieś papiery.
Weszłam do środka i poszłam na zaplecze. Zasiadłam za ladą i próbowałam się skupić na pracy.
Jednak jego obecność podpuszczała mnie, aby do niego podejść i po prostu porozmawiać.- Amelia? - z zamyśleń wyrwał mnie jego głos.
- Tak? - podeszłam do jego stolika.
W głębi duszy chciałam, żeby powiedział coś niespodziewanego.
- Twój tata kazał przekazać, żebyś po pracy do niego wpadła.
- W porządku
Czyli nadzieja poszła się walić.
Po pracy poszłam do ojca. Kiedy chciałam jednak wejść do jego gabinetu, był zamknięte.
Poszłam do gabinetu Aleksa, aby spytać go o ojca.- Aleks wiesz gdzie jest mój tata?
Nie uzyskałam odpowiedzi, kiedy Aleks zamknął drzwi i przyparł mnie do ściany.
- Tak strasznie tęskniłem
O mój Boże. Tego się nie spodziewałam.
- Nie dam ci spokoju, Kiciu. Ten tydzień był udręką - pocałował mnie.
- Aleks
- Chcę cię..
- Król - powiedziałam trochę ostrzej, a on się wyprostował - To o moim ojcu to kłamstwo?
- Musiałem coś wymyślić
Uśmiechnęłam się i podeszłam do biurka.
Usiadłam na fotelu Aleksa i pokazałam, że może usiąść na przeciwko mnie.- Mogłabyś być dobrą adwokatką. Nie odmówiłbym widoku ciebie codziennie w eleganckim ubraniu.
- Aleksandrze Król, co pan dzisiaj robi?
- Cholera mów mi częściej w pełnym imieniu. Mam wolne. Co proponujesz? - podniósł brew.
- Dobra muzyka, czerwone wino, kolacja.
- Zgoda, u mnie o dziewiętnastej. Przyjadę.
- Nawet nie musiałam prosić
- Nie musisz. Widzimy się wieczorem - pocałował mnie i razem wyszliśmy z biura.
Aleks musiał jeszcze coś załatwić, więc wróciłam do domu pieszo.
W końcu przyszła godzina dziewiętnasta.
Uszykowana czekałam na telefon od Aleksa.
Wyszłam na balkon i patrzyłam w niebo, usłyszałam nadjeżdżający samochód. Niestety to nie był on. Czekałam tak dobre 10 minut. Nie dzwonił ani nic.
Spóźnienie jest do niego niepodobne.Może powinnam zadzwonić?
Wtem mój telefon wydobł z siebie dźwięk.
- Halo?
- Przepraszam, że musiałaś czekać. Już jestem
- Świetnie już idę
Rozłączyłam się i zeszłam na dół. Rodzice wyszli na kolację, więc pozamykałam dom.
- Pięknie wyglądasz
- Dziękuję
Przybliżył się i uściskał mnie.
Następnie otworzył mi drzwi od auta.
Ruszyliśmy prosto do jego domu.
U niego czułam się jak u siebie, więc kiedy dotarliśmy, bez przeszkód rozsiadłam się na kanapie.
Na stole stała już przyszykowana kolacja.- To dla tego się spóźniłeś?
- No tak
- Sam gotowałeś?
- Tak
- Spróbujmy
Aleks usiadł na przeciwko mnie i patrzył jak próbuje jedno danie.
- Dobre
- Naprawdę czy mówisz to z czystej uprzejmości?
- Masz rację, obrzydliwe
Zaśmiał się.
- Żartuje, naprawdę jest pyszne.
- Cieszę się, że ci smakuje
Posłałam mu uśmiech i delektowałam się jedzeniem.
- Mam dla ciebie prezent
- Dla mnie?
- Tak
- Mam się bać?
- Możesz
- Okey..
Wstał od stołu i podszedł do pudełka, które stało na komodzie.
- Proszę, otwórz.
- Mogłeś mnie uprzedzić, też...
- Nie, spokojnie to z czystej uprzejmości oraz za stracony tydzień
- Dziękuję
Otworzyłam pudełko, a w środku ujrzałam czarną bieliznę oraz perfum.
- Niezła niespodzianka
- Podoba ci się?
- Jasne!
Uśmiechnął się i podszedł do mnie.
- Miałbym okazję cię w niej zobaczyć?
- Może i tak - uniosłam brew.
- Mam jeszcze jedno pytanie
- Jakie?
- Zamieszkasz ze mną?
Zdziwiona spojrzałam mu w oczy.
Mieszkać z Aleksem?
- Aleks skąd taki pomysł?
- Nudno mi tu samemu
- Ale mój tata, ja...
- Spokojnie jakoś to mu wytłumaczymy
- Ale my nawet nie jesteśmy.. - urwałam kiedy zbliżył się do mnie jescze bliżej.
- Wyjdzie w praniu - wcałował się we mnie, a ja oddałam pocałunek.
- Mogę pomyśleć?
- Oczywiście. A teraz czy mogę cię ujrzeć w tej bieliźnie?
- A nie podoba ci się moja sukienka?
- Oczywiście, że mi się podoba
- To zostańmy przy niej, kochany - puściłam mu oczko i podeszłam do drzwi od ogrodu. - Wyjdziemy?
- Pewnie
Wyszliśmy, a ja usiadłam na ławce, która stała przy drzewie.
- Masz piękny ogród
- Może być też twój
Uśmiechnęłam się do niego, kiedy usiadł obok mnie. Spojrzałam na niebo i skuliłam się na gwiazdach.
Poczułam ciepłą dłoń na moim udzie. Drgnęłam, a Aleks cofnął dłoń.
Ja jednak uniosłam się i usiadłam na nim.
Spojrzał zdziwiony, kiedy rozpięłam jego koszulę.
Położył dłonie na moich pośladkach i lekko ścisnął.- Chcę cię zobaczyć w tej bieliźnie
CZYTASZ
Przyjaciel mojego ojca
Любовные романыCzy ten związek jest prawdziwy? A może to tylko udawane? "- 12 czerwca? - pytam. - 12 czerwca..." Spotkanie po latach Aleksa i Miłosza przynosi niewiarygodne zdarzenia. Poznanie nieznajomego przyjaciela ojca, Amelia zapamięta na długo. ~Imiona i naz...