3 rozdział, w ciągu 3 dni, wow, wracam do formy
W sumie, chyba wiecie, że to nie za darmo XD
Poza tym, jeśli dobrze pamiętam...
marfaxx czy to ty piszesz jedne z najlepszych komentarzy?
(Wszyscy piszecie najlepsze)I przepraszam, czy to ty w pewnym rozdziale kazałaś Niall'owi ciągle klękać? XD
______________________________________________________
Baloniki o różnych kolorach znajdowały się niemal w każdym miejscu w domu, zdobiły podłogę, zwisały z klamek okien, przywiązane do krzeseł w jadalni. Pauline krzątała się w kuchni i przystrajała naprawdę piękny tort, na którego czubku znajdował się mały, wyjący wilczek, jego sierść była czarna, na nosie znajdowała się różowa plamka, a zrobiony był ze słodkiej masy, którą można było zjeść. Zayn nie schodził z pierwszego piętra i przygotowywał coś w pokoju syna, nikt poza nim nie miał pojęcia co takiego robił i to tak naprawdę sprawiało, że wszyscy chcieliśmy wiedzieć bardziej, co takiego dostanie dzisiaj czteroletni chłopiec, który aktualnie był z Louisem na mieście, aby odwrócić jego uwagę od przygotować w domu, jednak on nawet nie miał o nich pojęcia. Był niezwykle podekscytowany swoimi urodzinami, ale to było oczywiste, skoro był dzieckiem.
— A ty co tak stoisz, kochanie? — Odchyliłem głowę do tyłu, aby zerknąć z dołu na Liama, który objął mnie w pasie i przyciągnął do swojego torsu. — Może chociaż pomógłbyś mi się spakować, co?
— W sumie mogę — przytaknąłem i razem poszliśmy do pokoju szatyna, gdzie dość duża torba leżała na środku łóżka, a szafa była szeroko otwarta. Kilka koszulek było rozrzucone na ziemi obok mebla i z uniesionymi brawami spojrzałem na mężczyznę, który jedynie wzruszył ramionami.
Wywróciłem oczami i zacząłem składać w kostki jego ciuchy i nie wiedząc, że ja naprawdę to robiłem. To, w jaki sposób czuliśmy się dobrze w swoim towarzystwie i to, jak zachowywaliśmy się było naprawdę w porządku, bo było wręcz naturalnie i żaden z nas raczej nie udawał kogoś innego i mogłem bez bicia przyznać, że widziałem się w tym miejscu przez resztę życia. Oczywistym było, że kiedyś znów coś się zmieni, może zmienię trochę siebie, zobaczę coś w innym świetle, a mój charakter ulegnie zmianie. Wszystko mogło się stać, ale nie chciałem się tym martwić teraz, gdy wszystko się ułożyło, a ja byłem na prostej drodze do widzenia i... Byłem bliski przeżycia Rui moich Alf.
— O czym tak myślisz? — spytał Liam, wkładając do torby ostrożnie garnitur, kilka par eleganckich spodni i koszul.
— O nas — przyznałem, nie widząc sensu, dlaczego miałbym ich okłamywać.
— Oh, możesz jakoś sprecyzować?
— Ja... Kocham spędzać z wami czas, śmiać się z waszych sprzeczek, mniejszych, większych, słuchać swoich słów, kaprysów Zayn'a, sprawiać, że się śmiejecie albo, gdy stawiam was w jednoznacznej sytuacji. Chcę móc się budził obok was dwóch, chcę skradać pocałunki z waszych warg i rozmawiać z wami szczerze wczesnymi ranami i późnymi wieczorami, to jest... Nie wiem, czuję się jak w domu — przyznałem z delikatnym uśmiechem, wpatrując się w koszulkę w moich dłoniach i nie wiedząc, że przyznałem ostatnie słowa.
Bo przecież tak było. Chciałem móc znaleźć miejsce, do którego mogłem wrócić mimo wszystko i czuć się bezpiecznie w ramionach moich opiekuńczych, czasem irytujących Alf.
Wziąłem drżący wdech i dopiero wtedy zdałem sobie sprawę, że po moim policzku spływała łza.
— Kurwa, kochanie, czy ty płaczesz? Wszystko tylko nie płacz — rzucił zdezorientowany Liam, zabierając ode mnie koszulkę i unosząc mnie, jakbym nie ważył kompletnie nic. Oplątałem go nogami w pasie i zarzuciłem ramiona za kark, wtulając głowę w zagłębieniu jego szyi. Pociągnąłem nosem, ale więcej słonej cieszy nie wyleciało z moich oczu, bo to była po prostu jedna łza szczęścia, która uświadomiła mi, że jednak trafiłem naprawdę dobrze i miałem kochających mate, którzy mogli być przy mnie nawet w najgorszych momentach. — Nienawidzę, gdy płaczesz, nigdy nie wiem, z jakiego to powodu — mruknął, chwytając mnie za pupę, abym nie spadł.
CZYTASZ
Defect of vision I&II | Ziallam ZAWIESZONE
Fiksi PenggemarZAWIESZONE •Ziallam | abo• Czy potrafisz sprawić, że poczuję się jak w domu? ©'Defect of vision' - I_am_Teenage, 2019 (zakończone) ©'Home' - I_am_Teenage, 2020 (zawieszone) PROWADZONA KOREKTA