Część druga, rozdział 16.

1.7K 199 50
                                    

San Diego,
California, USA.

- Dobry wieczór- powiedział porucznik Hazard- cieszę się, że już Państwo są. Jak zdrowie, Panie Sands?

- Jest w porządku, kilka kolejnych szwów do kolekcji- zażartował Mark.

- Rozumiem. Pani Patrycjo, zanim złoży Pani zeznania odnośnie dzisiejszej próby porwania, chciałbym z Panią porozmawiać. Dzięki współpracy Billa Mobe, jednego z mężczyzn, który dzisiaj Panią napadł, znamy całą prawdę. Wiemy kto stał za tym wszystkim- mówił porucznik. Patrycja poczuła uścisk w brzuchu, czując, że zasłabnie- wszystko w porządku?

- Mała, dobrze się czujesz?- Mark doskoczył do Polki.

- T-tak, chyba tak... Po prostu... - kobieta jąkała się, nie mogąc powiedzieć nawet zdania.

- Spokojnie, już nic Pani nie grozi. Chce Pani wejść z Panem Sandsem?

- Tak, proszę.

- Nie ma problemu, zapraszam do środka- Hazard wskazał na drzwi o swojego pokoju- proszę usiąść. Pani Patrycjo... Cóż... Znamy tylko część całej historii, mamy nadzieję, że komisarz Nill wyciągnie więcej informacji od Petera Jansona.

- Od Petera?- Patrycja mocno się zdziwiła- Dlaczego? Co on ma z tym wszystkim wspólnego?

- Peter Janson zlecił Pani porwanie.

- C-co?? P-peter... Boże... Nie wierzę...- Polka poczuła, że brakuje jej powietrza.

- Maleńka! Pati! Oddychaj, słyszysz!- Mark podniósł Patrycję z krzesła mocno ją przytulając. Wiedział, że kobieta potrzebuje bliskości. Trzymał ją w mocnym uścisku, gładząc po plecach- Skarbie, lepiej już?

- Może pani potrzebuje lekarza?- włączył się Hazard.

- Nie. Jest już ok. Proszę mówić dalej. Chcę znać całą prawdę.

- Dobrze, ale jakby pani chciała przerwać, to proszę mówić- Polka pokiwała głową- Odkąd Janson panią poznał miał obsesję. W żaden sposób pani nim się nie interesowała. On nie chciał przyjaźni. Zaplanował pani porwanie i chciał panią wywieźć za granicę.

- Czy ten skurwiel ją zgwałcił?- zapytał wściekły Mark.

- Mobe nie wie, ale my mamy podejrzenia, że to był on. Oprócz Spencera Obladi nie było tam nikogo. Przykro mi.

- To wszystko jest niemożliwe- kobieta kiwała głową, czując, że łzy jej płyną po policzkach.

- John mówił mi, że widziała pani jakąś orgię w klubie...

- Orgię?- Sands popatrzył na Patrycję.

- Tak. Pewnego wieczoru widziałam w klubie orgię. Byłam w środku...

- Mobe także o tym opowiedział. Od momentu, kiedy Paul Prada przejął klub, były organizowane tam takie... spotkania. Prada jest założycielem klubu SubLA. Wie Pani o co chodzi?- Patrycja pokiwała głową- Z pomocą Petera organizowali orgie. Gośćmi na nich byli wpływowi ludzie, bogaci biznesmeni, aktorzy. Płacili za to grube pieniądze. Dyskrecja, pełen komfort i idealne kobiety, jakie sobie zażyczyli.

- Domyślam się, że to nie cała historia- stwierdziła Polka.

- Tak, ale nie mam więcej informacji. Reszta należy do Johna. Sądzę, że będzie miał kolejne rewelacje- zakończył policjant.

- To jest jakiś żart. Wszystko działo się w klubie, w którym tyle pracowałam... Panie poruczniku czy ja mogę iść do domu? Nie jestem w stanie tutaj siedzieć.

It's only HollywoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz