Rozdział 10

835 44 4
                                    

Yoongi
Leżę w swoim łóżku od dobrych dwóch godzin i próbuję zasnąć, ale moją głowę zaprząta ten mały karzeł. Podnoszę się z materaca i powolnym krokiem kieruję się do wyjścia z sypialni. Rozglądam się, by przypadkiem nie zostać nakryty, na ...
-Co ty hyung robisz?- odzywa się głos za mną, gdy próbuję złapać za klamkę od pokoju Jimina
-A co cię to obchodzi?-wyprostowałem się- a ty czemu nie u siebie?
-Wiesz...- podrapał się zakłopotany po karku- chciałem coś podkrać Jinowi z lodówki, bo zrobił galaretkę
-Zrobił galaretkę?!- uśmiechnąłem się- to może pójdziemy skosztować, czy przypadkiem nie zatrutę?
-Wyjąłeś mi to z ust- zachichotał.
Ruszyliśmy po cichu do kuchni, na palcach, tak by najstarszy nas nie usłyszał, bo był by przypał. Wyjeliśmy dwa pucharki truskawkowe z lodówki, ale czekaj coś tu nie gra
-Hoseok mówiłeś, że Seokjin zrobił galaretkę..- zmarszczyłem brwi na młodszego- a co to jest?
-Galaretka?- odpowiedział pytaniem na pytanie
-To jest galaretka?- kopnołem go lekko w piszczel- to jest budyń idioto, a do tego truskawkowy, a ja nienawidzę budyniu z truskawek
-Jezu no sorry, nie wiedziałem, że to jest coś innego no - posmutniał- każdy mógłby się pomylić -westchnął, a ja odstawiłem pucharek spowrotem na swoje miejsce, gdy do pomieszczenia wchodzi wspomniany wcześniej chłopak
-Hoseok, Yoongi co wy tu robicie?- zapytał patrząc na nas niejasno
-Ja przyszedłem napić się soku, a Jung wyjada ci budyń- poinformowałem starszego, a Hobi spojrzał się na mnie z wyrzutem
-Kto pozwolił ci to jeść?!- krzyknął- to miało być na jutro, po obiedzie- podszedł do młodszego i wyrwał mu jego własność- ile mam powtarzać, żebyś nie grzebał w lodówce po dwudziestej
-To ja idę do siebie- poinformowałem- dobranoc hyung
-Dobranoc- odpowiedział z uśmiechem- a ty gdzie się wybierasz?
Zanim wyszedłem jeszcze mi się udało usłyszeć, jak wyższy uderza po głowie naszego podjadacza.
Przechodząc obok drzwi nowego, chciałem w nie zapukać, ale szybko zrezygnowałem z tego i wróciłem do siebie

Jimin
Po śniadaniu chciałem prosić Jungkooka, by pomógł mi poukładać buty, ale oczywiście, jak zawsze Yoongi musi mieć jakiś problem
-Jimin mógłbyś chociaż po sobie posprzątać- syknął zachodząc mi drogę
-Seokjin hyung powiedział, bym to zostawił, bo on i tak musi posprzątać kuchnię- spojrzałem na niego marszcząc brwi - poza tym ty też tam byłeś, więc nie wiem po co się prujesz
-Pruje się?- prychnął wkładając dłonie do kieszeni spodni - Po prostu uczę cię wychowania
-Najpierw sam się naucz, a potem możesz ze mną o tym rozmawiać- gdy mijałem chłopaka, ten złapał mnie mocno za nadgarstek
-Taki jesteś mądry?- zaśmiał się- zachowujesz się jak księżniczka
-A ty jak pedał- syknąłem wyrywając rękę- od samego poczatku, masz do mnie ból dupy - przysunąłem się bliżej- ale zastanawiam się czy ten ból dupy, jest wywołany tym, że ci się podobam, czy po prostu potrzebujesz atencji
-Pojebało?- zdziwił się, ale na jego twarzy pojawił się lekki rumieniec
-To chyba ciebie- zaśmiałem się- mogę ci powiedzieć, że nie masz u mnie szans, bo lubię słodkie dziewczyny- naszą dość niemiłą konwersacje przerwał Kook
-Hyung chodź, bo Nam znów będzie się na mnie drzeć, że nic nie robie- złapał za moje ramię i pociągnął do piwnicy

    ***
-Kook przez ten smród, to węch chyba straciłem - trzymałem się za nos, wychodząc z ciemnego pomieszczenia
-Ty węch, a ja czucie - dziwnie ruszał palcami u ręki - skarżył się
-To przez buty Taehyunga- powiedziałem siadając z nim na schodach- one najgorzej jebały
-Jak on pewnie nóg nie myje
-Jeon Jungkook do mojego pokoju- niskim głosem odezwał się obgadywany chłopak za naszymi plecami
-Ta..e?- zdziwił się - to..
-Już- ryknął, a młodszy ruszył pędem za nim

_____________________________________
Przepraszam, że taki krótki, ale niedawno wróciłam z wakacji i jakoś nie miałam czasu, by więcej napisać...
Od teraz co sobota bedzie się pojawiał jeden rozdział
Miłej nocki

JIMIN porwany przez BTS /YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz