Żyje i to opowiadanie także (chociaż ledwo zipie)
Przepraszam, że rozdział taki krótki, ale starałam się, by coś wstawić. Ostatnio zaczęłam pisać reakcje i to one są teraz na pierwszym miejscu.Info! Moim UB jest teraz Namjoon, a nie Jimin!
🌹Wsparcie🌹
Jungkook był w tym momencie moim tak naprawdę jedynym wsparciem. Nikomu nie ufałam tak jak jemu. On zawsze poprawiał mi humor i starał się, by na mojej twarzy ciągle był szeroki uśmiech. On był najlepszym przyjacielem na świecie. Nikt nigdy mi go nie zastąpi.
Nie musiałam długo na niego czekać. Po jakiś piętnastu minutach, gdy tyłek zmarzł mi na tych zimnych kafelkach do pomieszczenia wpadł zdyszany chłopak i kucnął przede mną z zmartwioną miną.
-Co się stało! - uniosłam się lekko do chłopaka. Od razu w moich oczach pojawiły się łzy. Gdy tylko zobaczył moją minę od razu pociągnął mnie w swoje objęcia.
-Znowu problemy? - zapytał bardziej stwierdzając niż pytając. On doskonale zdawał sobie sprawę co się tu wydarzyło. On przede wszystkim znał (imię twojej byłej przyjaciółki) i wiedział jaka jest. Jungkook nigdy jej nie lubił, ale ze względu na mnie musiał ją tolerować. Choć wiele razy próbowała się go pozbyć. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę jaką ona była fałszywą żmiją. Ona nie zasługuje na szczęście. Jednak nie będę taka jak ona i nie będę życzyć nikomu źle.
-Yhyy - przytaknęłam i wtuliłam się w ramię chłopaka.
-Cholera, a było tak dobrze. Y/N chyba jesteś magnezem na takie sytuacje... - zaśmiał się trochę sztucznie i odsunął. - Ale Jimin i tak ci ufa i na pewno tobie uwierzy.
-Mam taką nadzieję... - wzdychnęłam cicho i podniosłam się z podłogi.
-Nie martwiłbym się tym tak bardzo... - widać było, że nie chcę bym martwiła się tym za bardzo. Starał się poprawić mi humor, ale to i tak w niczym nie pomoże. To co przed chwilą się zdarzyło może zmienić wszystko. Boje się, ale ja naprawdę jestem niewinna.
-Jungkook przestań udawać, że to nie jest nic takiego. Mogę przez tą szmatę stracić rodzinę...wszystko co mam! - krzyknęłam na chłopaka, ale po chwili zrobili mi się głupio...przecież on próbował tylko pomóc... - Przepraszam.
Szepnęłam i z powrotem znalazłam się w bezpiecznych, umięśnionych ramionach chłopaka.
-Oni są wszystkim co mam i nie chce ich stracić...nie chcę by Haeun wychowywała się bez mamy...chciałabym, aby miała pełną miłości i szczęśliwą rodzinę - szepnęłam, a Jungkook objął mnie ramionami.
-Rozumiem to i wszystko wybaczam... - odsunął się ode mnie i złapał moją dłoń. - zawiozę cię do domu i tam sobie z nim porozmawiaj. Okej?
-Tak...nie mogę się doczekać, aż zobaczę mój mały skarb - uśmiechnęłam się na myśl o mojej malutkiej Haeun, która pewnie teraz śpi, albo leży w kojcu i obserwuje swoją ukochaną karuzele w misie.
Droga do domu bardzo mi się dłużyła. Już chciałam wejść do budynku, ale miałam złe przeczucia. Jungkook odjechał do dormu zostawiając mnie samą. Gdy przywitałam się z recepcjonistką widziałam jej minę. Ona ewidentnie unikała mnie i specjalnie patrzyła w drugą stronę. Gdy tylko wjechałam na piętro coś zwróciło moją uwagę.
Przed drzwiami naszego domu stały walizki. Moje walizki. Tak... Jimin wyrzucił mnie z domu.
🌹🌹🌹
CZYTASZ
Być z nim °Jimin
RomansaStart: 20.04.2018 | 2S: 01.03. 2020 Koniec: 09.02.2020 | 2S: 29.03.2021 *Czyli jak Park Jimin zakochuje się w tobie i stara uszczęśliwić pokazując ci swoją miłość na różne sposoby* To jest cringe. Cringe i jeszcze raz cringe, ale muszę to skońc...