Chociaż na chwilę odżyłam.

951 55 6
                                    

Mój zegarek dalej się nie znalazł a Tymek dalej zachowuje się jak czubek.

Nie wiem już sama co mam z nim począć. Najchętniej to walnęła bym go czymś w łeb np patelnią ale boje się że mu nie pomogę a jeszcze pogorszę sytuację.

– Tymek kurwa - syknęłam wściekła gdy ten znowu się wyłączył.

Po chwili jednak się ocknął.

– Co? - spytał nie ogarniając o co mi chodzi.

– Gówno. Co mówiłam? - spytałam i przeniosłam na niego swój wzrok.
Miałam ochotę go zamordować, tak działał mi na nerwy.

– Ey.. ten tylko siedział zmieszany bo jak zwykle nie ma pojęcia o tym co go otacza,tylko błądzi myślami chuj wie gdzie.

– Nie Ey tylko mówiłam że dalej nie znalazłam mojego zegarka. Nie zabrałeś go czasem i nie dałeś jakiejś pannie?. - spytałam. Byłam ciekawa co odpowie.

– Co ty wygadujesz!. - rzekł oburzony  tym że w ogóle o tym pomyślałam. 

– No co?. Patrząc na to jak się zachowujesz i co robisz a mam na myśli wychodzenie wieczorem i wracanie nad ranem nie dziw się że zaczęłam tak myśleć. Ty mi nic nie mówisz więc skąd mam wiedzieć gdzie idziesz i co robisz.

Tymek westchnął ciężko i przeczesał ręką swoje włosy.
– Za niedługo wszystko wróci do normy. Obiecuję. Musisz jeszcze trochę poczekać, przeczekać to.

– To czyli co?. To że nic mi nie mówisz?. To że oddaliliśmy się od siebie i praktycznie wcale nie rozmawiamy bo ty jesteś myślami w pizdu daleko. Oraz to że masz przede mną jakieś jebane tajemnice?.

Tymek nie o to mi chodziło kiedy zgodziłam się z tobą zamieszkać. Owszem wiedziałam że nie będzie kolorowo bo wiadomo że raz jest lepiej raz gorzej ale nie sądziłam że będzie się działo takie coś. Niby tu jesteś a jednocześnie Cię nie ma. Czuję się jakbym sama tutaj mieszkała. Kurwa tak nie może być.

Chłopak tylko siedział i odziwo tym razem mnie słuchał. Widać było że wie że mam rację i to co się teraz dzieje jest mega popieprzone. Widać było że go to przytłacza,że chciałby mi coś powiedzieć ale nie może. Jakby te słowa nie chciały mu przejść przez gardło.

– Wiem Nina,doskonale wiem o tym. I naprawdę źle się z tym czuję że jest tak jak jest,ale nie mogę jeszcze nic z tym zrobić.
Naprawdę to minie tylko musisz poczekać. Uwierz mi.
Sprawy się trochę pokomplikowały ale jestem w trakcie ich naprawiania,także wszystko idzie w dobra stronę.

Chłopak przytulił mnie do siebie i pocałował w czoło.
Tęskniłam za tym. Nie pamiętam kiedy ostatni raz tak zrobił. Stale go nie ma, a jak już jest to jest w innym świecie.
Uśmiechnęłam się do siebie czując zapach jego bluzy.
Mam nadzieję że mówił prawdę i w końcu ta chora sytuacja się skończy.

Nasz romantyczny przytulas przerwał telefon Tymka. No tak, jak zwykle.

Odsunęłam się niechętnie od chłopaka. I spowrotem usiadłam koło niego.
Zapewne gdy skończy rozmawiać powie że musi wyjść i wróci jak zwykle nad ranem. I to by było na  tyle jeśli chodzi o  wspólne spędzenie czasu.

– Dobra zaraz będę. Na razie. - rzekł do słuchawki i rozłączył się.
Spojrzał na mnie smutno i już wiedziałam że znowu musi wyjść. Tak jak myślałam.

– Przepraszam. Idę do chłopaków. - mruknął smutno.
Pocałował mnie w czoło po czym wstał i poszedł ubrać buty. Pomachał mi na do widzenia i wyszedł z mieszkania.

Westchnęłam ciężko i po chwili poczułam że mam mokre policzki.
Co jest..
Przetarłam ręką oczy.
Płakałam. Chyba już z tej bezsilności. Nie wiem co mam zrobić,on mi nic nie mówi. Nawet nie wiem czy to że poszedł do chłopaków jest prawdą. Już nic nie wiem.

Amore // Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz