Niektóre historie opowiada się ciężej niż inne. To właśnie jedna z tych trudniejszych. W świecie, w którym na każdym kroku człowiek może natknąć się na wampira i nie mieć o tym pojęcia, dosłownie wszystko jest możliwe. A co przydarzyło się człowiekowi, który pokochał jedną z największych manipulantek wśród wampirzyc?
- Kocham Cię, Katherine. - wychrypiał jej do ucha i padł na łóżko.
Odpowiedziała mu jedynie cisza. Katherine nawet nie odetchnęła. Nie musiała. Była wampirem od wielu lat i wyzbyła się większości tego, co ludzkie. Oddychania w pierwszej kolejności.
- Słyszałaś, co powiedziałem? - spytał, patrząc w jej głębokie, brązowe oczy. Założył jej czułym gestem kosmyk włosów za ucho. Katherine skinęła głową.
- Czemu nic nie mówisz?
- Musisz mnie wysłuchać, Stefan. - oznajmiła poważnie, siadając naprzeciwko niego.
- Zawsze Cię słucham.Spojrzała na niego zbolałym wzrokiem. Odczuwała autentyczny ból na myśl o tym, co zrobiła i że za chwilę on się o tym dowie.
- Skup się. - zaczęła, łapiąc go za rękę. - Kiedy powiedziałam Ci, że jestem wampirem, użyłam perswazji, żebyś się nie bał. Pamiętasz?
Skinął głową na potwierdzenie.- Ale to nie wszystko. Zrobiłam coś jeszcze. - zatrzymała się na chwilę. - Nie przerwałam uroku i poprosiłam o Twoją przychylność.
- Co masz na myśli? - spytał, mając dezorientację wypisaną na twarzy.Katherine Pierce gardziła ludźmi. Uważała ich za gorszy gatunek od wampirów i nie tęskniła za swoim życiem jako człowiek. Wszystko zmieniło się, gdy poznała Stefana Salvatore. Ta słaba istota sprawiła, że chciała wyglądać w jego oczach jak najlepiej. Bała się, że nie pokocha jej taką, jaką jest i użyła perswazji w prawie niewybaczalny sposób.
- Zmusiłam Cię do miłości. - odparła.
- Wcale nie, przecież wiem co czuję. Nie mówisz poważnie. - oburzył się chłopak, marszcząc ze złości brwi.Katherine pokręciła bezsilnie i przygryzła wargę jednym ze swoich kłów. Zdjęła z szyi Stefana pierścionek z werbeną na delikatnym łańcuszku i przygotowała się na użycie perswazji po raz kolejny.
- Poprzednim razem zmusiłam Cię do miłości, bo bałam się, że znienawidzisz mnie za to, kim jestem. Wiem, że to był błąd. Teraz Ty znasz prawdę, a decyzja co z tym zrobisz należy tylko do Ciebie. Będzie Cię bolało, ale przeżyjesz. Przeżyjesz, bo jesteś najsilniejszym człowiekiem, jakiego kiedykolwiek poznałam. - wyrecytowała, patrząc mu w zagubione oczy i przełknęła ślinę. Teraz nadchodziła najtrudniejsza część.
Katherine wiedziała, że Rada Założycieli Mystic Falls wyłapuje wampiry, odkąd odkryła, że powróciły do miasta. Wampirzyca chciała zabezpieczyć Stefana na tę ewentualność, że kiedyś może zniknąć bez śladu.
- Kiedy ktoś zapyta Cię o Katherine Pierce, powiesz, że mnie nie znasz. Nie masz pojęcia, że jestem wampirem. Nigdy mnie nie widziałeś. Ale będziesz kłamał. W głębi serca zawsze będziesz mnie znał i pamiętał, ale nikt inny się o tym nie dowie. Zachowasz wszystkie wspomnienia. Sam zdecydujesz czy mnie nienawidzisz, czy też jest dla nas szansa.
Gdyby była człowiekiem, pewnie po jej policzkach spłynęłyby łzy. Dawno już zapomniała jak to jest płakać. Stefan patrzył na nią zamglonym przez perswazję wzrokiem. Widok łamał jej niebijące serce.
- A teraz pójdziesz spać i ostatni raz dasz mi zostać obok Ciebie. Musisz wiedzieć, że przepraszam. Nie miałam wyboru.
Stefan posłusznie zamknął oczy i po chwili już chrapał. Katherine czuła się okropnie. Przez lata uciekała przed emocjami, a kiedy miłość zdołała ją dogonić, postanowiła, że zniszczy żelazną dotąd wampirzycę.
CZYTASZ
You have no idea || Steferine
Fanfiction"- Wielka i straszna Katherine Pierce mnie kocha? - spytał, przesuwając ręce na jej biodra. Po twarzy dziewczyny błąkał się psotny uśmiech. Położyła dłoń na jego klatce piersiowej, wyczuwając przyśpieszone bicie serca. - Nie masz nawet pojęcia jak...