(Z perspektywy Fudou)
Wszedłem, a on obrócił się w moją stronę na fotelu, usiadłem na krześle naprzeciwko niego.
Spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
-Więc słucham Ciebie Akio? - powiedział
-Ja w sprawie tego sms'a...
-Mów.... -dodał.
-A więc ja w sprawie tego sms'a...
-Coś Ci w jego treści nie odpowiada?! - krzyknął.
- Wszystko jest w porządku... Tylko pytanie mam jedno?
- Jakie? - spytał.
- Kiedy mamy to zrobić?
-Niech się zastanowię.... -rzekł.
W tym momencie do gabinetu Darka, wbiegł Sakuma.
-Dobra ręce do góry Dark!- krzyknął Sakuma.
-Nie rozśmieszajcie mnie dzieciaki- zaśmiał się Dark, wyciągając pistolet z szuflady.
Sakuma pociągnął za spust i trafił Darka w ręke. Dark się uśmiechnął niczym psychopata i przyłożył mi pistolet do skroni.
No to ten, nieźle się wpakowałem.
-Zostaw go! - krzyknął Sakuma.
-Bo co? Jeden twój niewłaściwy ruch, a mu przestrzele łeb - powiedział Dark.
Stali teraz tak nie ruchomo, a ja siedziałem bez słowa i wolałem się nie ruszać. Czemu? A no chciałem żyć....(Z perspektywy Sakumy)
I co ja mam teraz zrobić? Jeśli mu się coś stanie... Nigdy sobie tego nie wybaczę....
(Z perspektywy Hannah)
Gdzie oni są tyle czasu? Zaczynam się martwić... Mieli iść i przyjść... Mam nadzieję, że nic im się nie stało... Eh nadzieję...
(Z perspektywy Darka)
Najpierw zabije Jirou, a później Fudou i koniec tej szopki. Tak się kończy sprzeciwianie mi. Przeładowałem broń.
(Z perspektywy Fudou)
Nie wiedziałem co mam robić. Cały świat i życie przeleciało mi przed oczami. Dark się uśmiechnął.
-To wasz koniec - widziałem jak łapie za spust. Zamknąłem oczy i nagle w całym pomieszczeniu rozległ się huk. Widziałem tylko ciemność... Czyli tak wygląda śmierć... Nawet nie zdążyłem powiedzieć Hannah jak bardzo ją kocham...
Ciąg dalszy nastąpi.... A piosenka z okazji pierwszego dnia szkoły.
Zapraszam na kolejne części...
Adik. Karolak.
CZYTASZ
|Zakończone| Jestem Fudou,więc nikomu ani słowa. - Inazuma Eleven | Książka
Hayran Kurgu(Z perspektywy Fudou) Właśnie przechodziłem obok Ramiona, na trening do Akademii Królewskiej. Byłem bardzo w tym dniu zamyślony, sam nie wiem czym. Chyba meczem z tymi nieudacznikami. Wpatrzony w ziemię szedłem z rękami w bluzie i myślami byłem ju...