Trzask drzwi zlewał się w jedno z trąbieniem samochodów. Szybkie kroki roznosiły sie, aby zostać zagłuszone przez inne. Szerokie schody wydawały się wyjątkowo wąskie, gdy wszyscy mieszkańcy bloku przepychają się aby dotrzeć do wyjścia.
Świeże powietrze nieznacznie orzeźwiło spocone ciała. Wszyscy, którzy wydostali się z ciasnego holu skierowali swe kroki w górę ulicy aby udać się do najbliższego schronu. Tylko nieliczni biegli pod prąd.
Niezawiązane buty zsuwały się z nóg przy każdym kroku. Jasne włosy falowały z każdym krokiem. Powietrze z każdą minutą robiło się coraz cieplejsze. Krzyki były zagłuszane przez szumiącą w uszach krew. Popchnęła drzwi najbliższego sklepu spożywczego na chwilę się zatrzymując. Przejrzała w pamięci rozmieszczenie artykułów skupiając się na tych długoterminowych.
Syreny wyły jedynie przyćmiewając możliwość logicznego myślenia. W uszach wciąż dzwoniły słowa wypowiadane spokojnym głosem '' Proszę o jak najszybsze udane się do najbliższego s..ro.. w ...lu... ...j.." słowa były coraz bardziej niewyraźne. Panika coraz bardziej przejmowała kontrole nad umysłem. Jedyne słowo, które dało się zrozumieć przez zamieć bełkotu brzmiało "uciekaj".
Bez większego zastanowienia jej nogi ruszyły w losowym kierunku.
CZYTASZ
No Chyba Twój Telewizor
FanfictionTylko jedno w głowie mam, koksu pięć gram, odlecieć sam, w krainę zapomnienia...