*oczami Holly*
Patrzyłam w jego piękne zielone tęczówki. Na początku nie wiedziałam co odpowiedzieć, ale potem przypomniała mi się rozmowa z kwiaciarką i moje myśli, że gdy nadarzy się druga taka okazja, to się zgodzę. Nasz pocałunek był delikatny, ale i pełny namiętności. Cieszyłam się ze swojej podjętej decyzji, bo teraz zwykłe przytulenie czy chwycenie go za rękę, będzie normalne i nie wzbudzające żadnych podejrzeń. Gdy piosenka dobiegła końca, zatrzymaliśmy się i spojrzałam na niego, lekko się uśmiechając. Zagryzłam wargę.
- Kocham Cię. - szepnęłam mu do ucha.
- Ja Ciebie bardziej. - odpowiedział i wziął mnie za rękę. Poszliśmy w kierunku stołu, gdzie siedziały nasze rodziny. Usiedliśmy na swoich miejscach, które były obok siebie. - Nawet nie wiesz jak się cieszę. - poczułam jego ciepły oddech przy swojej szyi i usłyszałam cudowny zachrypnięty głos przy uchu.
- Cześć, Holly! - usłyszałam kobiecy głos za sobą. Odwróciłam się i spojrzałam na wysoką brunetkę.
- Nathalie! - udawałam, że ucieszyłam się na widok kuzynki, która była moją rówieśniczką. Uśmiechnęła się do mnie. Wstałam i przytuliła mnie. - Jak ja Ciebie dawno nie widziałam. - powiedziałam wyrywając się z jej uścisku. Nigdy za nią nie przepadałam. Zawsze była wredna i nieszczera. Tacy ludzie jak oni się nie zmieniają, więc nigdy jej nie zaufam. Również nie szczerze się do niej uśmiechnęłam. Spojrzała na Harry'ego i zrobiła do niego maślane oczka oraz uśmiechnęła się uwodzicielsko. O nawet nie myśl o tym. - Może pójdziemy pogadać na zewnątrz?
- Pewnie. - dziewczyna ruszyła przodem. Nachyliłam się do Hazz'a.
- Zaraz wraca. - szepnęłam mu do ucha.
- Zostawiasz mnie samego ze swoją rodziną? - zapytał niezadowolony.
- Nie tylko z moją, twoi rodzice i Gemma, też tutaj są. Dasz radę. - cmoknęłam go w policzek. Ruszyłam w stronę kuzynki, zadowolona z siebie, bo widziałam, że obserwowała całą zaistniałą sytuację. Wyszłyśmy za zewnątrz i usiadłyśmy na jednej z wolnych ławek, która na szczęście była oddalona od kącika palaczy.
- Widzę, że moja kuzyneczka nieźle szaleje. - powiedziała kładąc rękę na oparciu ławki. Posłałam jej pytające spojrzenie. - Kolegujesz się z Harry'm Styles'em, więc widzę, że dużo się u Ciebie tutaj zmieniło, chyba że jesteś jego dziewczyną w co akurat wątp...
- Tak, jestem jego dziewczyną. - przerwałam jej durny monolog, w którym zaraz by zamieściła jak to ona zna się na tym, co podoba się chłopakom. Sama zawsze umawiała się z nimi na pokaz. Zawsze musiała mieć chłopaka, który wygrywał. Jeżeli kiedyś przegrał.. No cóż.. Wtedy mówiła mu do widzenia i zaczynała zarywać do innego nie zważając na to czy ma on już kogoś czy nie. Wiedziałam, że Loczek był dla niej kąskiem, od którego szybko nie odejdzie, ale nie była aż na tyle głupia żeby zaostrzać sobie kontakty z członkami rodziny. Spodobał mi się przy okazji obojętny wyraz twarzy zielonookiego oraz brak zainteresowania jej gestami, gdy ta na początku naszego spotkania próbowała do niego zarywać. Brunetka popatrzyła na mnie zdziwiona.
- Ryzykownie. - jej wyraz twarzy zmienił się na zadziorny uśmieszek.
- Dlaczego?
- Pewnie wiesz, że on ma najwięcej fanek z wszystkich członków zespołu, więc niektóre z nich pewnie Cię za to znienawidzą.
- A czy ja się z nimi koleguje czy coś, że mają mnie lubić? To chyba jego sprawa z kim się umawia, a nie ich. Poza tym, wątpię żeby go to jakoś interesowało. Po tym co przeszliśmy, raczej nie chce rezygnować z tego co pomiędzy nami jest.
CZYTASZ
• Charm • || H.S.
FanfictionPierwsza część historii o zwykłej dziewczynie - Holly White oraz wokaliście słynnego, brytyjskiego zespołu - Harry'm Stylesie. Ona ma za zadanie pisać artykuły o One Direction. On próbuje ją w sobie rozkochać. To był tylko zakład, jednak ich relac...