Biedronka przykucnęła na dachu i wyciągnęła zza pasa jojo. Szybko wybrała kontakt Czarnego Kota i z niecierpliwością słuchała sygnału. Po chwili w słuchawce odezwał się rozbawiony, chłopięcy głos:
– Witaj Moja Pani, już się za mną stęskniłaś?
– Nie mam na to czasu Kocie, spotkajmy się jak najszybciej na szczycie Wieży Eiffla – odburknęła do słuchawki i natychmiast się rozłączyła nie dając swojemu partnerowi czasu na rzucenie kolejnym sucharem. Zarzuciła jojo i ruszyła w kierunku miejsca spotkania. Nie miała najmniejszej ochoty na walkę z akumą tak późno w nocy i po takim dniu, a radosne nastawienie jej partnera tylko bardziej ją denerwowało.
Kilka minut później kiedy już oboje dotarli na Wierzę okazało się, że Kwami Czarnego Kota też kazało mu się natychmiast przemienić, nie tłumacząc niczego. Miasto wydawało się spokojne, więc nic nie wskazywało na atak i gdy tak chwilę porozmawiali, zdali sobie sprawę, że nie mają pojęcia co robić. Przez chwilę stali w krępującej ciszy, ale właśnie gdy chłopak miał przerwać ciszę jakimś wątpliwie zabawnym tekstem, powietrze przeszył wysoki gwizd. Oboje odwrócili się w stronę jego źródła i ze zdziwieniem zauważyli, że na najbliższym dachu stoją dwaj dziwnie ubrani mężczyźni, a wyższy z nich macha do nich.
– Tutaj! – krzyknął.
Nie mając innego pomysłu przeskoczyli dzielącą ich odległość i (zachowując bezpieczny dystans) z nieufnością przypatrywali się dwóm postaciom.
Wyższy okazał się być brunetem o śniadej cerze z sięgającymi ramion włosami związanymi zielono-złotym rzemieniem i wplecionym kolorowym piórem, ubranym nadzwyczaj skąpo. Miał bose stopy, a golenie i przedramiona osłaniały mu szerokie bransolety z zielonej wężowej skóry, wykończone szczerym złotem, w pasie założone miał krótkie, szerokie, zielone spodnie zaciśnięte złotymi bransoletami na końcu nogawek i w pasie. Na nagą pierś opadał jadeitowy amulet z dziwnymi, złotymi symbolami. Na ramiona narzucony miał tkany, bawełniany płaszcz w romby w różnych odcieniach zieleni i złota, z przodu związany dwoma końcami. Przez ramię przerzuconą miał torbę z jasnej, miękkiej skóry. Twarz miał pomalowaną zieloną farbą upodabniającą go do węża, tym bardziej, że jego oczy były żółte i miały pionowe źrenice. W uszach miał kilka złotych kolczyków i taki sam w wardze. Mimo że przyjaźnie się uśmiechał (odsłaniając przy tym długie kły), wyglądał mocno niepokojąco.
Drugi kompletnie się od niego różnił. Niski Azjata z rudymi włosami o białych końcówkach wyglądał równie groźnie, ale jeszcze bardziej tajemniczo. Nosił szerokie, pomarańczowe w czarne pasy spodnie alibabki (Czarny Kot ze zdziwieniem zauważył, że wystaje z nich prawdziwy, tygrysi ogon, opadający spokojnie w dół) u dołu ściągnięte czarnymi wstęgami materiału, którymi owinięte były również stopy. Podobnie wyglądała koszula gdzie wstęgi oplatały szyję i przedramiona, a dłonie zakryte były czarnymi rękawiczkami z metalowymi pazurami. Twarz zakrytą miał pełną, białą maską w kształcie tygrysiego pyska, kończącą się nad ustami. W biodrach przewiązany miał szeroki, czarny pas z przytroczoną do niego kataną, a przez ramię przerzucony miał drugi z kilkoma nożami kunai. Przez maskę nie mogli odczytać jego wyrazu twarzy, ale jego ciemnobrązowe oczy spoglądały kompletnie poważnie, jakby oceniając młodych bohaterów.
Na pierwszy rzut oka oboje mieli trochę ponad dwadzieścia lat. Jednocześnie jednak biła od nich dziwna powaga i jakiś niema potęga. Bohaterowie nie wiedzieli przed kim stoją, mimo że w tych tajemniczych mężczyznach było coś znajomego. Kimkolwiek jednak byli i jakkolwiek szeroko by się nie uśmiechali, jasne było, że byli w stanie osiągnąć to co zamierzali – z bohaterami, albo bez nich.
Po dłuższej chwili, kiedy już wszyscy zdołali się sobie dobrze przyjrzeć, brunet przerwał milczenie chrząknięciem.
– Jesteście Partnerami Tikki i Plagga jak mniemam? Jak was teraz zowią? – Czarny Kot mógłby przysiąc, że mówiąc to ledwo powstrzymał śmiech.
CZYTASZ
Miraculous - Powrót Przedwiecznych ZAWIESZONE
Fiksi PenggemarPowracają dawni wrogowie... i sojusznicy. Co jeśli miracula czarnego kota i biedronki wcale nie są najślniejsze? Co jeśli ktoś wywróci całe dotychczasowe życie Adriena i Marinette akurat wtedy, gdy wszystko zaczyna się układać? Co jeśli ktoś stanie...