Forest Friend

108 7 0
                                    


Był piękny lipcowy ranek. Wstałem, ubrałem się i wyszedłem na dwór. Odetchnąłem powietrzem. Było ciepłe i suche. Bardzo ciepłe. Chwilę pokręciłem się po dworze zajrzałem do psa. Zjadłem malin. Były słodkie i soczyste. Bardzo soczyste. Wróciłem do domu po czym zjadłem śniadanie. Kanapkę. Z szynką. Postanowiłem zadzwonić po kumpla aby pojeździć z nim rowerami. Podniosłem ze stołu telefon. Miałem przeszło 100 sms'ów.

-Czy was to już całkowicie pojebało?- pomyślałem po czym sprawdziłem je. Wszystkie pochodziły od dziwnego numeru który jednak znikł i pojawiła się nazwa Forest Friend. Tak jak w wiadomościach z sieci. Było to dziwne. Bardzo dziwne. Jednakowoż ja tylko wzruszyłem ramionami i włączyłem kontakty. Miałem ich dużo. Bardzo dużo. Przewijając je trafiłem na kontakt Forest Friend. Zdjęcie pokazywało pentagram.

-Co jest?-zastanowiłem się i przewijałem dalej.

-Rysiek. Jest Rysiek. Okej. - Po czym nacisnąłem zieloną słuchawkę. Odezwały się dwa sygnały po czym usłyszałem głos. Bardzo dziwny i przerażający tubalny głos.

-Hello my new friend.-Usłyszałem w słuchawce. Zmroziło mnie dziwne uczucie lęku i niepewności. Tak. Bardzo się wystraszyłem.

-Hej cześć stary. Co tam? Jak tam?- To już był głos Ryśka.

-No siemanko Rychu. Ej słuchaj wbijasz dziś do mnie? Przejedziemy się rowerami. Ostatnio jak byłem na grzybach znalazłem w polach fajną opuszczoną drogę. Może da się tam znaleźć coś ciekawego?

-No okej. Tylko jak mnie wkręcasz...

-Nie, nie. Zluzuj. Nie wkręcam cię. Tam musi być coś ciekawego. To jedziesz czy się cykasz?

-Ja się cykam? Pojebało? Już idę po rower i jedziemy. Za pół godzinki pod tobą. Narka.

-Okej czekam. Nereczka.

Odłożyłem słuchawkę. Po chwili gdy już szykowałem się do wyjścia telefon zadzwonił ponownie. Rysiek. Odebrałem.

-No czego chcesz?

-Good my friend. Come here. Come too me. Too my people.

Po czym głuchy sygnał. To był ten sam głos. Nie będę kłamał. To już mnie przeraziło. Bardzo przeraziło. Jednak wziąłem telefon do kieszeni i wyszedłem wyciągnąc rower z garażu.

-Muszę o tym powiedzieć Ryśkowi. Czy sobie debil ze mnie żartuje czy co? Jeśli to żart nigdy więcej nie wsiądzie do mojego Kaszlaka.

Zapaliłem papierosa i siadłem pod domem rozmyślałem i czekałem.

Po jakimś czasie ujrzałem go na drodze.

-Co ty sobie za żarty robisz? Głos zmieniasz wydzwaniasz do mnie jakieś dyrdymały pierdolisz przez telefon. Nigdy więcej...

-Zamknij pysk. To ty do mnie wydzwaniasz i jeszcze ktoś pisze jako Forest Friend.

-Pokaż to... Ty patrz tu.

Na jego telefonie były te same wiadomości i ten sam kontakt.

-Nie no to już jest przegięcie. Koleś sobie żarty z nas stroi... Rysiek trzymaj mnie...

-Zluzuj majty. Skoro i do mnie pisał i do ciebie widocznie ma jakiś powód. Zapisałeś numer?

-Nie. Za szybko znikł.

-Ja wiem tylko że składał się z szóstek i dziewiątek. Ale to donikąd nie prowadzi.

-Okej dobra. Olejmy to. Jedziemy.

Creepypasty Tłumaczenie [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz