Rozdział 24

4.4K 167 9
                                    

*oczami Nathalie*

Wyszłam z hotelu i skierowałam się do jeden z kawiarni. Miałam spotkać się w niej z Austin'em i omówić szczegóły naszego planu. Ubrana w jeans'owe spodenki, zwykłą, luźną bluzkę w kwiatki oraz beżowe vans'y, weszłam do jednej z najlepszego lokalu z ciastami. Odszukałam wzrokiem bruneta i podniosłam do góry głowę, dumnie idąc w stronę lady. Widziałam, że spojrzał na mnie i zawiesił wzrok, który mówił wszystko... Podobałam mu się, ale jednak nadal wolał Holly. Po spędzeniu z nim trochę czasu, wybiję mu ją z głowy. Zamówiłam Latte i podeszłam do stolika, kładąc kubek na stole oraz siadając na przeciwko niego. Odłożyłam torebkę na bok i spojrzałam na niego wyczekująco. 

- Cześć. - mruknął, nadal zajęty przeglądaniem czegoś w telefonie. Nie słysząc mojej odpowiedzi, odłożył urządzenie na bok i popatrzył na mnie rozbawionym wzrokiem. - Nie przywitasz się? 

- Cześć. - wymamrotałam. - Przywitałam się gdy przestałeś być zaślepionym w ekran. - zmrużyłam oczy. - Może przejdźmy do szczegółów. Nie długo wracam do Londynu. 

- Z Holly? - zapytał. 

- Nie. - warknęłam. Nie chciałam być nie miła i go do siebie zrażać. Muszę się przyzwyczaić, że to ona będzie głównym tematem naszych rozmów. 

- Dobra, ze spokojem. - powiedział, wyciągając ręce w geście obronnym. - Mówiłaś wczoraj, że nigdy nie została zdradzona? - kiwnęłam głową. - Nie doznała bólu po starcie ukochanej osoby... - myślał na głos. 

- O, nie. Nie o to mi chodzi. O zdradę, owszem. Ból po starcie bliskiej osoby miała dosyć ostry, kiedy babcia zmarła. - westchnęłam. - Trzeba by skrzywdzić ich oboje... Jak jedno zawini, to ta druga w desperacji może wrócić, ale jeżeli oboje będą mieli coś na sumieniu, to będzie ich to od siebie odpychać, że ukrywali przed sobą takie ważne sprawy. - wytłumaczyłam brunetowi, co miałam na myśli. 

- Dobry plan. Tylko z kim? - zapytał. 

- Czy ja tutaj o wszystkim mam myśleć? - odpowiedziałam i wywróciłam oczami. - Kojarzysz plotki o romansie Harry'ego z Arianą? On jej się podoba. W high school się z nią przyjaźniła, więc chyba czas odświeżyć stare znajomości. - usiadłam wygodnie na krześle. 

- Dobrze kombinujesz. - pokiwał z aprobatą Austin. - Kogoś bliskiego od Holly znasz? 

- Z tego co mi wiadomo, to dosyć blisko jest z Mike'iem, ale to jest takie friendzone. On chcę czegoś więcej niż przyjaźń, a ona nie. 

- Dobra, pogadam z nim jak wrócimy do Londynu. - wziął na siebie to zadanie. 

- To się cieszę. - powiedziałam. - Na razie musimy z nimi ustali, czy wchodzą w takie coś. Ja spróbuję się zakolegować z Arianą od nowa. Musimy podchodzić do nich małymi kroczkami. Z nim musisz spotkać się "przypadkowo". - zakreśliłam cudzysłów w powietrzu. 

- Rozumiem.. - powiedział. - No to plan mamy ustalony. - uśmiechnął się zalotnie. - Masz jakieś plany na resztę dnia? 

- Tak. Zaraz się pakuję i o 15 wylatuje. - wstałam biorąc ze sobą kawę w papierowym kubeczku. - Do zobaczenia w Londynie. - mrugnęłam do niego i ruszyłam w kierunku drzwi, kręcąc biodrami. Będąc już za drzwiami, wyciągnęłam telefon i odszukałam numer byłej przyjaciółki. Przesunęłam po zielonej słuchawce i przyłożyłam urządzenie do ucha.

- Cześć, Ariana. Pamiętasz mnie? Tak dawno nie gadałyśmy!...

*oczami Holly* 

• Charm •  || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz