32

1.6K 50 28
                                    

-Emma nie!

Mike pov.

Patrzyłem jak dziewczyna wychodzi z kuchni. Nie mogłem się powstrzymać i popatrzyłem na jej zgrabną pupę. Niedługo ten tyłek będzie należał tylko do mnie...znaczy... no ten... ja tak pomyślałem? Pokiwałem głową na boki aby się otrząsnąć. Trzeba zabrać się za kolację. Otworzyłem lodówkę, hmm... co by tu zjeść? O! Wiem! Jajecznica! Dawno jej nie jadłem. Wyciągnąłem cztery jajka, trzy plasterki boczku i cebulę. Cebulkę obrałem i wkroiłem do patelni. Po chwili zacząłem smażyć boczek a potem jajka. Tak właśnie zrobiłem jajecznicę z boczkiem. Wziąłem chleb i usiadłem aby zjeść. Jest już późno, pewnie po 21. Wyciągnąłem telefon i sprawdziłem godzinę. 21:47. Emma podejrzenie szybko poszła spać. Mógłbym sprawdzić na kamerze co z nią jest, tylko jest mały problem.... tuż po wydarzeniu z Danielem postanowiłem ją ściągnąć. Dokończyłem swój posiłek i postanowiłem sprawdzić co u Emmy. Wstawiłem talerz do zmywarki a chleb odłożyłem do chlebaka. Wyszedłem z kuchni. Nagle Dominica zerwała się z kanapy i do mnie podbiegła z otwartymi ramionami. Nie mam ochoty na ,,czułości'' odepchnąłem ją od siebię i pobiegłem na górę. Zapukałem do drzwi Emmy. Po drugiej stronie cisza... może faktycznie śpi? Ponowiłem próbę, lecz nie usłyszałem nic. Otworzyłem cicho drzwi i poczułem chłodny wiatr. Co do cholery?!... Dlaczego Emma ma otwarte okno? Podbiegłem szybko aby to sprawdzić. A to mała zołza, uciekła gdzieś drabinką. Wyciągnąłem telefon i włączyłem aplikację szpiegowską aby dowiedzieć się gdzie ona jest. Dobrze, znajduje się niedaleko. Wyłączyłem telefon i zbiegłem na sam dół. Założyłem szybko buty i otworzyłem garaż. Jak ona może wychodzić nie mówiąc mi o tym?! I to jeszcze wyszła oknem! Wziąłem kluczyki i usiadłem za kierownicą mustanga. Ruszyłem zamykając pilotem garaż. Zacząłem się kierować tam, gdzie ostatnio była. Włączyłem ponownie aplikację aby sprawdzić jej położenie. Znajduje się na jakimś dziwnym rogu. Podjechałem i zaparkowałem tak, aby nikt mnie nie zobaczył. Postanowiłem podejść, szedłem bardzo cicho. Nagle z daleka zauważyłem jak dziewczyna zaczęła się rozglądać. Schowałem się za rogiem. Ustawiłem się tak, że mogłem wszystko usłyszeć.

-Widzę, że się zjawiłaś.- Powiedział jakiś mężczyzna. Kim on jest? Emma go zna? Emma się odwróciła do niego przodem.- Załatwimy to szybko.- Powiedział i wyciągnął zaszetkę z trzema tabletkami w środku.

Zrobiłem wielkie oczy. Co to jest?! Przyjżałem się bliżej mężczyźnie. To jest ten facet... to jego kiedyś nakryłem na sprzedawaniu tabletek antykoncepcyjnych. Sprzedawał to wtedy nastolatce! A teraz...sprzedaje Emmie! Ona jest w ciąży!? Z kim? Przecież ona się nie pieprzyła z żadnym mężczyzną...oprócz mną... CZY TO JEST MOJE DZIECKO?! Nagle Emma wyciągnęła pieniądze. Czy ona naprawdę ma zamiar zabić te małe stworzenie? Przecież to jest jej dziecko! Jak można być tak bezduszną osobą?! Nagle Emma zaczęła gdzieś iść. Muszę się przekonać co ona chcę NAPRAWDĘ zrobić. Ruszyłem za nią bardzo cicho. Dziewczyna trzymała w ręce opakowanie z tabletkami. Z kim ona może być w ciąży? A może... z tym Nick'iem?! Albo tym lekarzem! Gołym okiem można było zauważyć, że podobała się temu doktorkowi. A może została zgwałcona a ja nigdy się o tym nie dowiedziałem?! Nie... zaczęłaby się dziwnie zachowywać. Ja chyba nie jestem taki głupi aby zapomnieć prezerwatywy, nawet gdy byłem pijany... Dziewczyna nagle weszła do parku i usiadła na jednej z ławek. Schowałem się za drzewem i zacząłem obserwować. Dziewczyna przyglądała się ze łzami temu opakowaniu. Zdecydowanie za dużo płacze... Jak tylko będzie moja, to nie pozwolę aby cokolwiek ani ktokolwiek ją zranił! Boże... popadam w paranoję. Ja i Emma NIGDY nie będziemy razem!

-Emma po co ty to robisz?- Wyszeptałem ledwo słyszalnie.

Nagle dziewczyna otworzyła opakowanie i wysypała zawartość ma rękę. Oszalała. Wstała z ławki i podeszła do poidełka. Zacząłem do niej podbiegać. Dziewczyna włożyła sobię tabletki do ust i już miała je połknąć gdy wydarłem się na całe gardło. Nawet nie wiedziałem, że potrafię tak głośno krzyczeć.

-EMMA NIE!- Krzyknąłem a dziewczyna nagle zamarła. Podbiegłem do niej i wykorzystałem to, iż jest jak sparaliżowana. Wyciągnąłem jej z buzi tabletki i rzuciłem na ziemię aby je potem rozdeptać.- Oszalałaś?!- Krzyknąłem a dziewczyna się skuliła. Złapałem się za głowę i mocno pociągnąłem za końcówki włosów.

-Prze-Przepraszam, ja... ja nie chciałam je zabić.- Powiedziała i się nagle popłakała.

-Jeszcze nikogo nie zabiłaś- Powiedziałem spokojniej i szybko przyciągnąłem ją do siebię aby przytulić. Czułem jak szybko mi bije serce.

-Ja je za bardzo ko-kocham- Mówiła płacząc a ja ją tuląc głaskałem po głowie. Podszedłem z nią na pobliską ławkę. Usadowiłem Emmę na kolanach i mocno przytuliłem wdychając jej perfumy.

-Musimy porozmawiać.- Stwierdziłem po chwili gdy dziewczyna się uspokoiła.

Wziąłem ją na ręce i zacząłem iść do samochodu. Otworzyłem drzwi i usadowiłem fiołkowooką na siedzeniu obok kierowcy a sam usiadłem za kierownicą. Muszę sobię to z nią wyjaśnić, ale to już! Ruszyłem do mojego ulubionego miejsca. Spojrzełem w bok i zauważyłem, że Emma marnie wygląda. Złapałem dziewczynę za kolano dodając otuchy. Nie ma co...zakochałem się w niej po uszy.

-Gdzie jedziemy?- Zapytała dziewczyna kiedy wjechaliśmy na drogę leśną.

-Zobaczysz.- Odpowiedziałem i się zatrzymałem.

Wysiadłem i obkrążyłem samochód otwierając Emmie drzwi. Dziewczyna wysiadła a ja zamknąłem samochód i złapałem ją za rękę. Zacząłem ją prowadzić dobrze mi znaną ścieżką. Przychodziłem tam jak byłem dzieckiem. Po chwili byliśmy na miejscu. Dalej jest tutaj ładnie tak jak kiedyś. Jesteśmy nad małym jeziorkiem w środku lasu. W nocy bardzo ładnie odbija się tutaj księżyc.

 W nocy bardzo ładnie odbija się tutaj księżyc

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-To jest piękne.- Powiedziała zachwycona dziewczyna.

-Tak jak ty.- Powiedziałem i zobaczyłem jak dziewczyna się rumieni. Zaśmiałem się cicho. To chyba najpiękniejszy widok jaki kiedykolwiek widziałem. Kobieta moich marzeń rumieni się przeze mnie.- A teraz proszę, powiedz mi, czyje to dziecko?- Zapytałem dziewczyny, złapałem ją za rękę i spojrzałem jej w oczy. Pochyliła głowę w dół.

-Moje- Odpowiedziała. Złapłem ją za podbródek i uniosłem w górę aby na mnie spojrzała.

-Temu nie mogę zaprzeczyć, ale kim jest ojciec?- Zapytałem. A dziewczynie łzy stanęły w oczach.- Powiedz mi do cholery!- Krzyknąłem zirytowany.

-Ty jesteś!


Hej hej!

Przepraszam za brak rozdziałów, lecz byłam za granicą i wróciłam dwa dni przed rozpoczęciem roku szkolnego. Chciałam się przygotować do szkoły. A kiedy już wracałam po szkole do domu to nie miałam weny do pisania. Dopiero niedawno mnie coś natchnęło.
Jak myślicie?

Jaka będzie reakcja Mike'a? 😏

Dobrze, że dziecko żyje?

Jak zareaguje Dominica?

Mike będzie dla dziecka Emmy wójkiem czy ojcem?

Kim była ta nastolatka o której wspomniał Mike?!
A może to jego była kochanka?!

Kto się z was spodziewał, że tak to się skończy?

Gwiazdki są mile widziane, lecz najmilej są u mnie przywitane komentarze!

Dobry wieczór! 😜😏

C.D.N moje miśki!

»latynka14«

(Nie) Zostaw mnie... (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz