-Widziałeś go gdzieś? -Zapytałem z nadzieją w głosie.
-Niee -Pokiwał głową przecząco.
-Aha -Spuściłem wzrok.
Czułem się podle, bo Jimin obudził we mnie nadzieję, która znikła tak samo jak przyszła.
-Słyszałem co się stało... Przykro mi... -Wymamrotał.
-To wszystko? -Zdenerwowałem się. -Skończyłeś?
Chciałem zostać sam. Chciałem w samotności popłakać i potęsknić za Jungkookiem. A Jimin mi to uniemożliwiał.
-Zanim Jungkook odszedł, to na krótko przed tym pojawił się u mnie. -Zagadnął rudzielec.
Spojrzałem na niego zaciekawiony, bo tego bym się nie spodziewał.
-Jak to?
-Przeprosił mnie za to, że wtedy tak mi nakopał. -Przyznał.
-Stało się wtedy coś jeszcze? -Zapytałem z coraz większym zdziwieniem.
-Tak. Jungkook dał mi to -Jimin szybkim ruchem wyjął z kieszeni granatowej bluzy niewielką, beżową kopertę, zaklejoną naklejką z kwiatkiem.
-C... Co to jest? -Zająknąłem się, czując nagły przypływ gorąca.
-To do ciebie. -Odrzekł, spoglądając na mnie niepewnie. -Powiedział, że jak już go nie będzie, to żebym ci to dał. On chyba wiedział, że odejdzie... -Szepnął.
Drżącą dłonią chwyciłem za końcówkę koperty.
-Jungkook wyjaśnił mi też całą sytuację, jeśli chodzi o cień. -Dodał chłopak. -Przepraszam za wszystko, co ci zrobiłem. -Patrzył na mnie ze skruchą i smutkiem.
-Ja się nie gniewam. -Powiedziałem cicho.
*****Z naszej huśtawki wróciłem dosyć późno. Teraz leżałem na swoim łóżku, zastanawiając się, co też Kookie chciał mi przekazać. Aż do tej pory nie mogłem zdobyć się na otwarcie koperty. W końcu odkleiłem małą naklejkę, a ze środka koperty wyciągnąłem średniej wielkości, zieloną kartkę. Zacząłem czytać drobne litery:
"Hej Tae!
Jeśli to czytasz, to znaczy, że mnie już nie ma"Pierwsze zdanie wystarczyło, bo po moim policzku spłynęła pojedyncza łza.
-Jesteś głupi, Jungkook -Szepnąłem.
"Domyślam się, że Jisoo już Ci wszystko powiedziała. Teraz pewnie masz mnie za kogoś okropnego. Nawet jeśli tak jest, to chciałem Cię tylko o coś poprosić. Błagam, nie zapomnij o mnie! Bo cokolwiek się ze mną teraz dzieje, to ja o Tobie ZAWSZE będę pamiętać! Naprawdę! Przepraszam też za wszystkie przykrości, których doświadczyłeś przeze mnie. Nie zasługiwałem na Twoją przyjaźń. Dziękuję za wszystko, co razem przeżyliśmy. Dziękuję, że dzięki Tobie ponownie mogłem żyć. Jesteś moim najlepszym przyjacielem. Cokolwiek widziałeś i cokolwiek się ze mną stało, to PRZYSIĘGAM Ci, że jeszcze się spotkamy. Do zobaczenia, Tae. Twój Kookie"
Nie mogłem opanować płynących po mojej twarzy łez. Po prostu nie mogłem. Znów przypomniały mi się nasze wspólne spotkania, gdy się śmialiśmy i nie przypuszczaliśmy, że tak to się skończy. Albo może Jungkook to przypuszczał?
-Będę czekał, Kookie. Będę czekał... -Wyszeptałem. -Tylko co zrobić, by przestać płakać? -Zapytałem sam siebie. -Po prostu zaczekam na Ciebie.
-----------------
No i epilog, informacja i koniec 😆😆
CZYTASZ
Seesaw// TaeKook [ZAKOŃCZONE]
FanfictionO chłopcu, którego co noc nawiedza pewien "Cień" Lub O "Cieniu", który co noc przychodzi do pewnego chłopca Jungkook chce poprosić Taehyunga o pomoc, jednak długo z tym zwleka, dlatego po pewnym czasie chłopiec zaczyna się go bać. Czy Jungkook będz...