Rozdział XIV

810 52 3
                                    


Alice

-Kyaaaaaaaaa!!!- wydarła się Mei, a z jej nosa zaczęła lecieć krew.-Teraz mogę już umrzeć.

-To zdychaj- odezwaliśmy się chòrkiem z Akashim.

-Jesteście słodcy, ale musicie się jeszcze ze mną pomęczyć.- zaświergotała i z niewinną minką wycofała się z pokoju.

-Z kim ja się przyjaźnie?- zapytałam sama siebie, dalej patrząc w miejsce gdzie stała przed chwilą Mei.

-Z jakąś dziwną dziewczyną, która ma fetysz do fantazji ,w których jesteśmy razem.- odpowiedział wiśniowowłosy.

-Dzięki za objaśnienie sytuacji, ale czy mògłbyś mnie już puścić?- zapytałam i popatrzyłam w jego oczy.

On również się na mnie popatrzył.

-Tak- odpowiedział, a mi zrobiło się zimniej ,gdy puszczając mnie zabrał całe ciepło.

-Uueeee. Zimno!- jękłam i podskakując jumnęłam Rakuzanowską bluzę Akashiego z wieszaka i na siebie założyłam.

Chłopak popatrzył się na mnie, ale nic nie powiedział, jednak westchnął.

-Ale ta bluza jest zarąbista!- rozmarzyłam się i zapiełam zamek w ubraniu.

Kończyła mi się prawie przy kolanie.

-Wyglądasz jak worek kartofli.- skomentował wiśniowowłosy.

-Sam jesteś kartofel, jestem obecnie najsłodzszym stworzeniem na świecie- obròciłam się wokół własnej osi.

-Wiatr robisz- stwierdził Akashi.- A pozatem masz wolną łazienkę, idź się umyj.

-Czy ty właśnie stwierdziłeś ,że śmierdze?- zapytałam, przestając się kręcić.

-Nie, nic takiego nie powiedziałem.- odpowiedział z pokerową miną.

Time Skip

-Nie przyjechałam się tu bawić- odpowiedziałam głosu w telefonie.

-A chociaż wyrwałaś jakiegoś faceta?- zapytał się chłopak.

Rozmawiałam właśnie przez telefon z Daikim.

Był już pòźny wieczór, siedziałam na ławeczce przed naszym domkiem.

Światło się dalej paliło w naszym pokoju, Akashi coś wypełniał, a Mei pisała coś w zeszycie.

-Nie, to nie jest jedna wielka randka. To jest obóz treningowy ,baka- mruknęłam, byłam już lekko zmęczona.

-Idź lepiej spać- westchnął, oboje mieliśmy jakiś smentny dzień.

On jak zwykle ,zawiódł się na "silnej" drużynie , a ja nie wiem czemu byłam zdołowana. Chyba, tak po prostu.

-To dobranoc Daiki- pożegnałam się i rozłączyłam, gdy usłyszałam "nawzajem".

-Nie wiedziałem ,że znasz Daikiego- odezwał się głos obok mnie.

-Uaaaa. Nie Strasz!- jęknęłam.

-Najpierw Ryota, potem Daiki. Zaraz okaże się ,że znasz wszystkich moich znajomych z poprzedniej drużyny.- powiedział ,siadając obok mnie i patrząc w gwiazdy.

-Można tak powiedzieć- mruknęłam i położyłam swoją głowę na jego udach.

Poczułam jak spina mięśnie.

-Co ty robisz?- zapytał, lecz w jego głosie nie brzmiał gniew.

-Może jak nas Mei zobaczy, to się w końcu wykrwawi na śmierć- powiedziałam obojętnie, oczy miałam utkwione w gwiazdach.

-Wątpie, jest jakaś długo żywotna- odpowiedział.

-Wracając. Murasakibare Atsushiego i Midorime Shintarou znam tylko z widzenia. Natomiast Kuroko Tetsuyi nigdy nie spotkałam.- mruknęłam ,zaczynając bawić się kosmykiem swoich białych włosów, jak zwykle spiętych.

-Jak poznałaś Ryote i Daikiego?- zapytał bez emocji.

Rozmawialiśmy jak roboty, oboje zatraceni w letnim, nocnym niebie.

-Ryote, przez przypadek. Jak miał sesje, a ja po prostu akurat byłam w pewnym miejscu. A Daiki- powiedziałam i popatrzyłam na Akashiego, on też to zrobił. Westchnęłam- Nie ważne- wstałam i zaczełam iść do domku.- Jest już późno, powinniśmy pójść już spać.

Nie uważałam, że to dobry pomysł mu to teraz mówić.

-Co za beznadziejny rozwój rozmowy- skomentowała Mei ,gdy weszłam do pokoju.

Klęczała przy szybie, a pod nią po drugiej stronie znajdowała się owa ławka.

-Podsłuchiwanie to zły nawyk- westchnęłam, odłożyłam telefon i usiadłam na łòżku. Dokładnie na tym samym, na którym siedziała rudowłosa.

Nagle po moich policzkach zaczęły lecieć łzy.

Nie wiedziałam skąd się wzięły, ale czułam jakby mnie ktoś złamał w pół.

Mei bez słowa mnie przytuliła i gładziła uspokajająco po plecach.

Usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi, ale miałam to gdzieś.

Poczułam jak ręka Mei się unosi, potem przestałam istnieć w tej rzeczywistości.

Usnęłam ,płacząc.

Czemu płakałam ,nie wiem do tej pory.

Opublikowane: 28.09.2019

Akashi x OC - Niknąca PrzewodniczącaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz