Pierwszy do domu ekipy wchodzi Mateusz później ja. Chłopak nie zwraca na mnie ani na resztę uwagi, tylko kieruje się do swojego pokoju. Słyszymy tylko mocne trzaśnięcie drzwiami.
Wypuszczam powietrze i kieruję się do Wujka Łukasza.
- Łuki odchodzę, przepraszam
- Ale jak to? Jeśli nie masz tych dokumentów to wymyślimy coś innego
- Mam, ale muszę ci się do czegoś przyznać... jejku jak ja mam ci to powiedzieć
- Po prostu... ona pieprzy się z Trombą- kopara mi opadła jak usłyszałam Julkę
- Jak możesz?
- No co taka prawda, przecież wszyscy wiedzą, że wdajesz się w romanse łóżkowe i nie bawisz się w związki
- O co ci chodzi kobieto? A moje życie prywatne najmniej powinno cię interesować
- To przyznaj się co was łączy z Matim? Podejrzane że się tak wkurzył no przyznaj się o co poszło
Przysięgam że zamorduję tą lalę.
- No dobra już mówię. Zauroczyłam się w nim. Zadowolona? - zwracam się do Julki - złamałam zasadę którą mam zawartą w umowie
Mam łzy w oczach nawet nie wiem jak udało mi się je wymusić.
Przechodzę z Łukim do pomieszczenia obok a konkretnie baru. Dla nie poznali i aby nikt nas nie podsłuchiwał, Kasia i Friz udają że w coś grają przy dużym stole pod drzwiami które prowadzą do baru.
Uzgadniamy moje obowiązki które będę wykonywać u mnie w mieszkaniu. Mati ma mi dowieźć dokumenty. I za około 2-3 tygodnie wracam z powrotem.
Przez ostatni tydzień pracuje z domu od prawie tygodnia Mati jest u mnie stałym bywalcem od rana do późnego wieczora. Z tego co wiem to Alicja zaczęła go nawiedzać i to wkurza nie tylko Mateusza ale i resztę ekipy. Jedynie kto z nią współpracuje to Julka.
W końcu nadszedł dzień mojego wielkiego powrotu. Stwierdziliśmy że zrobię „wejście smoka" i zostałam zaproszona przez Friza na grilla do ekipy. Oczywiście zjawiam się u nich już o 10. Z tego co wiem to wszyscy są na ogrodzie ale ja zauważam Julkę w salonie i chcę ją zaskoczyć i lekko zdenerwować.
Nadal posiadam kluczę do domu ekipy więc wchodzę jak do siebie i w salonie zauważam Kamila i Julkę mizdrzących się.
Olewam odruch wymiotny i ruszam do kuchni po kawę. Nikogo nie ma w domu tylko ta 2 wiec zgarniam kawę i idę perfidnie przez salon do ogrodu.
- Co ty tu do kurwy robisz -Julka
- Kawę pije nie widać- pokazuje jej kubek i upijam łyk- Nie przeszkadzam w połykaniu siebie nawzajem
- Wypier...!. - Kamil zatyka jej buzie
Wychodzę do ogrodu a wszyscy się śmieją
- nono ale wejście- Łuki nie może się powstrzymać od śmiechu, zdaję sobie sprawę że wszyscy słyszeli krzyki tej idiotki
- cos ty jej zrobiła
- Nie wiem o co chodzi, stwierdziłam ze jak jestem w kuchni to lepiej przez salon niż na około domu- wzruszam ramionami jak nigdy nic
- Masz strój- tym razem Marta
- Yhym chociaż nie wiem czy tam wejdę- pokazuje na basen z obawa
- E tam, będzie dobrze
Julia i Kamil wychodzą na dwór. Oczywiście ona mnie mierzy wściekle. Stwierdzam ze ją troszkę podenerwuje. Ustawiam się koło koca tak ze faceci maja dobry widok na mnie, Werkę i na Martę. Po uzgodnieniu z dziewczynami mojego planu zaczynamy się rozbierać rozmawiając na spokojnie. Kątem oka widzę ze nasza dwójka bacznie mnie obserwuje. Chodź reszta nie jest gorsza obserwuje nasza całą trójkę.
Kiedy jestem w samym stroju poprawiam tylko stanik i słyszę plask!
Spoglądam na resztę i widzę Kamila trzymającego się za policzek z szokiem wymalowanym na twarzy
- Widziałam to! Pożerałeś ja wzrokiem - Julka krzyczy na biednego Kamila
Przepraszam, za opóźnienia ale jestem chora :/
Dobrze, że mam napisany rozdział do przodu bo nie wiem jak by to było
CZYTASZ
Układ doskonały ✔️
Romantik"Układ doskonały * On chciał się uwolni od natarczywej byłej * Ona ma z tego świetną zabawę i nowego przyjaciela - Tylko nie przewidzieli tego ze się w sobie zakochają" #1 Tromba 21 września 2019 💜 💙 💛 #2 Tromba 16 września 2019 💜 💙(^) #4 Tr...