Epilog - Był moim wybawcą! Czas zwycięstwa i czas przegranej.

669 30 16
                                    

Ogromny wilk przysłaniał niebo nad Wioską Ukrytą w Liściach, przerażając jej mieszkańców. Pięć ogonów zakończonych różnymi żywiołami falowało, co jakiś czas uderzając o ziemię, by stworzyć trzęsienie ziemi albo burzę. Zwierzę zaskoczone rozglądało się wokół, próbując odnaleźć shinobi, który go przyzwał. Spostrzegł go kilka sekund później, stojącego na wysokim klifie. Zniżył łeb i dmuchnął w blondyna.

- Jestem Naruto Namikaze-Uzumaki - powiedział. - Posłaniec Księżniczki Kaguyi. Pokornie cię proszę Wielka Bestio o pomoc w walce z wrogiem.

Młody mężczyzna przesłał mu obrazy przedstawiające różnych ludzi, dzięki czemu wiedział, że wszyscy przeciwnicy znajdują się w osadzie. Wyprostował się, a następnie uderzył ogonem zakończonym żywiołem ziemi w środek Konohy. Wszystkie domy oraz ludzie zostały zniesione z powierzchni, zostawiając jedynie głęboki krater, porównywalny z tym wytworzonym przez Ogoniaste.

Wilk zerknął po raz ostatni na swojego przywołującego i zniknął w chmurze dymu.

Tymczasem Naoki przemieszczał się na środek dziury, aby czekać na Reinkarnację Somy i Takasy, które powoli wygrzebywały się spod gruzów. Miał dziwne przeczucie, lecz nie potrafił go nazwać czy zidentyfikować. Czuł się rozproszony. Jakby ktoś za nim był. Jednak za każdym razem gdy się odwracał, nikogo nie zauważał.

W końcu spostrzegł dwie postacie idące w jego kierunku. Uśmiechnął się smutno i wyjął katanę, natychmiast atakując. Mimo że był najsilniejszy z całej piątki Połączonych, we dwójkę mogli go pokonać, więc chciał to szybko zakończyć.

Dźwięk uderzeń stali o stal oraz latających wokoło kunai'ów i shuriken'ów, rozległ się w następnych kilku sekundach. Całkowicie skupił się na walce. Bronił. Unikał. Atakował. Doskakiwał. Ciął. Już prawie miał jednego z nich, gdy drugi go ochronił. Zaczął mieć trudności z nadążaniem za ich natarciami. Musiał się tylko bronić. 

Czarna smuga przeleciała zaledwie milimetr koło jego głowy i wbiła się w ramię ognistowłosego. Fioletowe oczy rozszerzyły się zaskoczone, gdy zobaczyły coś ponad ramieniem Naruto. Jednak blondyn nie zamierzał się odwracać. Był wystarczająco zajęty odpieraniem ataków duetu przed nim, by przejąć się kolejnym wrogiem.

Nie miał żadnego wpływu na wspomnienie, które nagle pojawiło się w jego umyśle.

Biały grób. Imię i nazwisko wypisane czarnymi literami. Napis: "Jedyny, który się odważył".

Kochał swojego ojca. Pomimo krótkiego czasu, w którym mogli razem żyć, podziwiał go za jego charakter, wiedzę, umiejętności. Po jego śmierci do tej listy dołączyła jeszcze jedna rzecz. Duma i wdzięczność za jego poświęcenie.

Odparł kolejny atak wzmocnionym czakrą ostrzem, kątem oka zauważając brązowowłosą dziewczynę, napierającą na jego drugiego przeciwnika.

Poczuł żal i poczucie winy. Zabił wszystkich mieszkańców wioski. W tym ukochanego dziewczyny... nie... kobiety, którą uważał za swoją siostrę. Swoją przyjaciółkę z drużyny, będącą dyrektorką szpitala - Sakurę. Ino Yamanakę; Choji'ego Akamichi; Neji'ego Hyuugę; Lee Rock'a, dla którego sprowadził Tsunade do wioski; Tenten, której nie znał, ale wydawała się przyjacielską osobą. Kakashiego - jedyną osobę, która mogłaby mu zastąpić ojca. 

Wspomniał drużynę tropiącą, zamordowaną przez Reinkarnację Somy i poczuł wściekłość. Na siebie, że nie powstrzymał go wcześniej. Że zaangażował się w TO bardziej niż on. Na Demona Ognia, bo zaproponował Starożytny Rytuał Połączenia, od którego wszystko się zaczęło. Że musiał wybrać na reinkarnację akurat tę osobę.

Cień Mędrca - Naruto FF ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz