Imagin Shawn Mendes ^-^

190 15 0
                                    

Od paru dobrych godzin trwała wyczerpująca sesja, mająca skutecznie wypromować nadchodzący album Shawn'a. Męczyła ona dosłownie wszystkich obecnych w studiu. Muzyka, który co chwilę musiał zmieniać ustawienie ciała, bądź mimikę twarz, makijażystki i osoby odpowiedzialne za dobór stroju, które co chwilę były zmuszane wymyślać coś nowego, fotografa, który pomimo swojej kompetencji nie potrafił znaleźć idealnego miejsca na ustawienie drogiego aparatu, a nawet mnie - narzeczonej Mendes'a, nie mającej tu nic do roboty.

Każdy marzył już o wyjściu stąd i udaniu się do własnych miejsc zamieszkania. 

Ja kiedy znudziłam się już przypatrywaniem pracownikom, którzy krzątali się w tę i we w tę, starając się znaleźć swoje miejsce pracy, tylko po to żeby chwilę potem znaleźć się ponownie w głównym pomieszczeniu, gdzie oczy pozującego piosenkarza dosłownie łzawiły od za dużej ilości flash'a, postanowiłam ułożyć swoje ciało na skórzanej sofie, znajdującej się w rogu pokoju i może odpłynąć na parę minut w oczekiwaniu na zakończenie zdjęć na ten dzień.

Nawet nie sądziłam, że zasnę w niecałe pięć minut, a ponownie obudzę się już gdy wszyscy pakowali swoje rzeczy, aby wrócić do domu. Rozejrzałam się po całej hali, szukając zasapanym wzrokiem Shawn'a, który, jak się okazało - przeglądał efekty swojej pracy na monitorze, konwersując z autorem fotografii. Na sobie posiadał już normalne, praktycznie codzienne ubrania, gotowy do opuszczenia tego miejsca. Kiedy zauważył, że przyglądam mu się, uprzejmie zakończył rozmowę i z uśmiechem na twarzy zaczął kierować się w moją stronę.

- Wyspałaś się, co? - zaśmiał się, siadający obok mnie.

- Uhm, nie do końca - wyznałam i oparłam głowę o ramię wyższego.

- Idziemy już do domu, tam możesz spać do oporu, zresztą ja najpewniej razem z Tobą - powiedział, a ja uśmiechnęłam się wstający z kanapy, a Mendes uczynił to zaraz potem.

Wziął moją dłoń w swoją i powoli począł kierować się w kierunku drzwi wyjściowych, ciągnąc mnie za sobą. Po drodze żegnał się z nowo-poznanymi ludźmi  promiennym wyrazem twarzy, aż w końcu dotarliśmy do samochodu. 

W czasie drogi, obydwoje po prostu staraliśmy się nie oddać zmęczeniu i konwersować do czasu, aż znaleźliśmy się przed drzwiami naszego apartamentu. 


𝟹 𝚖𝚒𝚎𝚜𝚒ą𝚌𝚎 𝚙óź𝚗𝚒𝚎𝚓


Dzień premiery albumu.

Z niecierpliwością oczekiwałam, aż Shawn wreszcie pojawi się w drzwiach trzymając w dłoniach jeden z paru milionów wyprodukowanych egzemplarzy i z ekscytacją w oczach będzie opowiadał o każdej piosence, aby zaraz potem przenieść się do detali opakowania.

W pewnym momencie, kiedy siedziałam przy stole i przeglądałam Instagram'a, uważnie omijając wszelkie spojlery dotyczące płyty, przed moją twarzą pojawił się plastikowy kwadrat z dobrze znaną mi twarzą na środku. Z uśmiechem zerknęłam w góry, żeby zobaczyć równie zadowolonego artystę.

- To co? Wreszcie mogę zobaczyć Twoje nowe dziecko? - zapytałam, delikatnie zrywając folię, która ochraniała album.

- Teraz już możesz - rozsiadł się na krześle przede mną i ułożył twarz na dłoniach.

Otworzyłam opakowanie, podziwiając jak estetycznie wygląda środek, a następnie wyjęłam "ulotkę" z podziękowaniami oraz zdjęciami z pamiętnej sesji. Powoli przewracałam lekko śliskie kartki, mniej więcej pamiętając z jakiego czasu dana fotografia pochodzi, aż do chwili kiedy na przed ostatniej stronie ujrzałam siebie.

Śpiącą na sofie, odzianą w za duży dres i z rękoma pomiędzy nogami. 

Już miałam zaczynać recytować moje przemówienie o tym, że nie robi się zdjęć nikogo bez wyraźnego potwierdzenia od osoby fotografowanej, ale moją uwagę przykuł krótki opis umieszczony obok zdjęcia, napisany czcionką bruneta.

"Najsłodszy anioł ♥ Największe wsparcie ♥ Kocham Cię mój zimowy misiu!"

Spojrzałam na chłopaka, który wyraźnie oczekiwał na jakąkolwiek reakcję. 

- Ja Ciebie też

Shawn odetchnął z ulgą, najpewniej myśląc, że mu się dostanie za zaistniałą sytuację.

I w sumie miał rację.

- Ale i tak śpisz na kanapie, bo nie pamiętam, abym pozwoliła Ci mnie fotografować w tamtym momencie.

I wyszłam z pomieszczenia, cicho chichocząc przez zmieszaną minę Mendes'a, który zastygł w miejscu.


---------------

Chicken Noodle Soup with a soda on the side 

imaginy & zodiaki | shawn mendes & justin bieberOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz