Epilog.

614 42 7
                                    

Stałem nad wykopanym dołem na cmentarzu w rodzinnym mieście mojego ukochanego.

To wszystko moja wina.. Nie skupił się na drodzę.. To moja jebana wina... To ja powinienem być tam pochowany nie mój Zaynie... Prosił, a ja nie zwracałem na to uwagi.. Jestem takim pierdolonym debilem.. 

Kiedy pracownicy zakładu pogrzebowego zaczęli spuszczać trumnę ku dole wszystko pękło, pomimo mojego całkowitego haju spowodowanego dużą dawką leków uspokajających. Upadłem na kolana i zalałem się totalnie łzami, którym zacząłem się dławić. Moje serce pękło już doszczętnie, nic już z niego nie zostało.. Nie ma go, mojego ukochanego, nie mam już nic..

Po zakończonej ceremonii pogrzebowej wszyscy już wracać tylko ja zostałem i nie pozwoliłem pracownikom zakładu zakopać tego dołu. Po prostu nie potrafiłem im na to pozwolić..

Było już późno i wiedziałem, że tak żyć nie mogę.. Nie sam.. Bez niego już nic nie miało sensu.. Wiedziałem, że chowa go w naszej sypialni w sejfie, a jego kod był związany oczywiście z nami. Wiedziałem to, bo wiedział, że kiedyś to właśnie on będzie i kiedyś potrzebny tak, jak jest potrzebny i teraz.. Wiedziałem co chce zrobić.. Bez niego już nic nie istniało.. Bez zawahania przyłożyłem go do skroni, wypowiedziałem jedynie słowa "Kocham Cię i przepraszam, mam nadzieję, że tam się znów spotkamy.." i nacisnąłem...

*..*

Jego ciało bezwładnie wpadło wprost do dołu, tak by już nigdy nikt ich nie rozdzielił. Jego krew rozlała się po powierzchni białej trumny ukochanego odznaczające piętno ich miłości i braku możliwości życia bez siebie. Nie widział innej możliwości niż śmierć by dołączyć do najważniejszej osoby, którą kiedykolwiek poznał.

Vanessa pov

Dziś mija 5 rocznica ich wspólnej śmierci. Serce wciąż cierpi, ale wiem, że nie potrafił inaczej, bo miłość do Zayna była mocniejsza niż cokolwiek innego.

- Mamo? A kto tu spoczywa? - zapytała moja 4 letnia córka.

- Tu spoczywają moi przyjaciele, najlepsi przyjaciele..- powiedziałam gdy łzy cisły się do oczu.

- A dlaczego akurat są tu razem?

-Skarbie- zaczęłam kucając przy niej- Widzisz, twoi wujkowie tak mocno się kochali, że nie widzieli możliwości życia bez siebie, dlatego i też są tu już na zawsze razem... 


Koniec 


You're Mine, Baby. II Ziall (Zakończone💕) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz