Cześć Bambi, kochanie.
Szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak zacząć, nigdy nie byłem dobry w pisaniu czegokolwiek. Ale będę się starał, okej? Będę się starał, bo mi zależy.
W zeszłym roku to Ty pisałeś listy do mnie, mimo że żaden nie dotarł na czas, ale cieszę się, że zdecydowałeś się, żeby mi je w końcu pokazać. To był chyba najlepszy prezent, jaki mogłem dostać. No dobra, będę szczery, najlepszy prezent dostałem na TWOJE urodziny... Mimo że ja wymyślałem dla Ciebie idealny prezent przez trzy tygodnie! Ale nie, nie żałuję, nie będę się skarżył. Nigdy w życiu!
Nie lubię niedziel. Zazwyczaj wtedy budziłem się z kacem i wiadomością od Ciebie z przypomnieniem gdzie są tabletki na ból głowy (co było kochane!), ale odkąd Zayn zaczął spotykać się z Liamem rzadko kiedy wychodzimy. W sumie chyba mi to nie przeszkadza, bo przynajmniej mogę skupić się na zaliczeniach. Co swoją drogą idzie mi zbyt wolno i nie wiem jak mam to wszystko ogarnąć w półtorej miesiąca. Za chuja pana.
Patrzę na zegarek i nie ma nawet 8, co znaczy, że twój budzik jeszcze nie zadzwonił i spokojnie śpisz (mam nadzieję, że śnisz o mnie), mówiłem ci już kiedyś, że kiedy śpisz wyglądasz zbyt uroczo, żebyś mógł być prawdziwy? Jestem pewien, że słyszałeś to ode mnie przynajmniej kilkanaście razy, ale tak właśnie jest. Za każdym razem, kiedy zasypiasz w moich ramionach, a ja jeszcze kontaktuje z rzeczywistością patrzę na Ciebie jak psychopata (więc chyba mamy ze sobą więcej wspólnego niż nam się wydaje), ale nie mogę się powstrzymać. To jak loki rozsypują Ci się wokół głowy na poduszce i jak marszczysz nos, kiedy coś ci nie odpowiada. Jesteś piękny, Bambi. Najpiękniejszy.
Wydaje mi się, jakbyśmy byli razem od lat, a nie od roku, zresztą niecałego. Z jednej strony czuje jakbym znał Cię na wylot, ale z drugiej cały czas mnie zaskakujesz i uwielbiam to! Naprawdę, czuję że każdego dnia uczę się nowych rzeczy o tobie i to jest w pewnym sensie... ekscytujące? Nigdy nie wiem czym zaskoczysz mnie tym razem. I nie chce żeby to kiedykolwiek się skończyło.
Wiem, że uwielbiasz atmosferę świąt, zwłaszcza kiedy już pierwszego grudnia zaczynasz się do nich przygotowywać. Lampki, choinki, gorąca czekolada i uprzejmość ludzi, dobrze pamiętam? Chciałbym ci w tym roku umilić to czekanie, chociaż sam nie mogę doczekać się 23 grudnia, kiedy to w końcu się spotkamy. To będą wyjątkowe świata. Codziennie będziesz dostawał maila. List, a oprócz tego jedno z tysiąca naszych zdjęć. Tego chyba też nauczyłem się od Ciebie, żeby dokumentować te chwile, bo każda jest wyjątkowa. A zwłaszcza gdy spędzamy je razem. Każde z tych zdjęć, które wybiorę było zrobione w jakimś ważnym dla mnie momencie. Mam nadzieję, że będziesz wiedział, o jaki konkretnie mi chodzi. A teraz już co nie przeszkadzam, szykuj się do pracy i pamiętaj, że zamawiam babeczki malinowe na mój przyjazd!
Czuję, że zaczyna się robić ckliwie, a nie mogę się przecież rozkleić. To kompletnie nie w moim stylu, ale robisz ze mnie miękką kluchę Harry Stylesie!
Kocham Cię, L.
CZYTASZ
500 steps to you | l.s.
FanfikceC. codziennie od pisze list do chłopaka, który mu się podoba, ale nigdy go nie wysyła, składa kartkę i chowa do pudełka w szufladzie. A każdy z tych listów ma dokładnie 500 słów. "A Ty stałeś tam, stałeś lekko zgarbiony na środku i patrzyłeś tylko n...