Alice
Czułam ,że coś mnie szturcha. Słyszałam ,że ktoś coś do mnie mówi.
Ale miałam to gdzieś, a ponieważ oprawca nie ustawał, obròciłam się na drugi bok i coś mruknęłam.
Na chwile cieszyłam się spokojem, tylko na chwile.
Już po chwili coś zimnego i mokrego spadło jednym chluśnięciem na moją głowę.
-Uaaaaaa!- wydarłam się ,zrywając do siadu.
Popatrzyłam wściekła na napastnika.
Był nim nie kto innych jak Akashi Seijuro.Stał sobie nademną ze szklanką, już pustą i się na mnie bezczelnie gapił.
-Wstawaj- rozkazał- Jest już po 10:00.
-Nie mam takiego zamiaru Różowa Gnido!- krzyknęłam i rzuciłam się spowrotem na łóżko, jednocześnie zawijając się kołdrą po czubek głowy.- Jestem już mokra, więc mam gdzieś, czy mnie oblejesz!
-Widzę ,że nie doceniasz mojej kreatywności ,Alice.- powiedział, niebezpiecznie niskim tonem.
Potem słychałam tylko jego oddalające się kroki.
Co zamierza zrobić?
Pffff, po co mam się tym zadręczać? Idę dalej spać!
Ułożyłam się wygodnie, ziewnęłam i zamknęłam oczy.
Doskonale zdawałam sobie sprawę, że całkowicie już nie zasne, dlatego teraz trwałam w pòł-śnie.
Słyszałam kroki, ptaki za oknem, jakieś dziwne odgłosy przeżywanych rzeczy.
Jednak wszystko to miałam gdzieś, i tak jak wlatywało jednym uchem, wylatywało drugim.Pogrążałam się coraz bardziej w błogim śnie, gdy ni z gruchy ,ni z pietruchy przy moim uchu zabrzmiał jakiś cholerny klakson, czy chuj wie co.
Ale zdając sobie sprawę ,że to tylko Akashi. Zignorowałam to i udawałam, że śpie.
Usłyszałam westchnięcie, a potem poczułam na mojej talii zimne ręce.
Jednym szybkim ruchem byłam, poza kołdrą.
I przy okazji wisiałam nad podłogą, bo Akashi trzymał mnie żelaznym uściskiem za kołnież koszuli.
Trochę naciagnęłam materiał na uda i popatrzyłam na niego gniewnie.
-Najpierw mnie budzisz, oblewając. Potem używasz jakiegoś pierdolonego klaksonu, a jeszcze potem wyciągasz mnie z kołdry, za kołnież tak że mi całą dupe widać! Nie dość ,że cham i prostak to jeszcze zboczeniec!- wydarłam się i drapnęłam go paznokciami w twarz.
Puścił mnie i złapał za swoją twarz.
Wściekła i zażenowana poszłam pod prysznic.
Zimna woda skutecznie obmywała moją złość, a waniliowy płyn dawał poczucie lekkości i ulgi.
Gdy wyszłam spod prysznica i się wytarłam, chciałam ubrać swoje ciuchy.
Już po nie sięgałam, gdy zoriętowałam się, że ich nie mam.
W złości zapomniałam wziąć ciuchòw z pokoju!
Teraz jestem między młotem ,a kowadłem.
Albo wyjdę z łazienki w samym ręczniku, albo poproszę o przyniesienie mi ciuchòw, Akashiego.
To się nazywa sytuacja beznadziejna.
Po jakiś 2 minutach wachania się, wybrałam opcje z ręcznikiem.
CZYTASZ
Akashi x OC - Niknąca Przewodnicząca
FanficTypowy schematyczny romans między kapitanem Pokolenia Cudów ,a jakąś panienką. Tutaj tą "panienką" będzie Alice Anwere, znana z mojej książki "Maski Kocicy" OC ,która tym razem będzie gościć w świecie Kuroko no Basket. Ps. Od razu mówię (piszę), że...